Sezon grzewczy za pasem. Tak wyglądają tegoroczne ceny za drewno

Ciekawostki
Sezon grzewczy za pasem. Tak wyglądają tegoroczne ceny za drewno
Pexels
Tak prezentują się ceny drewna w tym roku. Niektórzy nie będą zadowoleni

Choć wrzesień jest pogodny, to końcówka miesiąca i początek października przyniosą niższe temperatury. Oznacza to, że z wolna rozpoczyna się sezon grzewczy. To z kolei napędza popyt na opał. Ci, którzy ogrzewają swoje domy drewnem, muszą zmierzyć się z nowymi cennikami. Stawki poszły w górę.

Robi się coraz chłodniej, a z prognoz wynika, że wkrótce mogą wystąpić lokalne przymrozki. Na osiedlach w kaloryferach pojawiła się ciepła woda, a tam, gdzie pali się drewnem, gospodarze szykują się do zakupów surowca - przynajmniej ci, którzy zostawili to na ostatni moment. Będą oni musieli głębiej sięgnąć do portfela.

Drewno z lasu, składu i marketu. Aktualne ceny 

Jak wygląda sytuacja w Lasach Państwowych? Swoje ceny ogłosiło między innymi Nadleśnictwo Celestynów. W zależności od rozmiarów kawałków i rodzaju (świerk jest nieco tańszy od sosny i modrzewia) za metr sześcienny drewna opałowego płaci się od 145,05 do 163,59 zł. Drożej wyceniono liściaste. Wartość buka, dębu i grabu oscyluje wokół 200 zł za kubik, za to lipy, osiki, topole czy wierzby sprzedawane są za 163,77 do 187,40 zł. 

 

ZOBACZ: Grzyby po deszczu rosną jak szalone. Dokładnie tyle dni trzeba odczekać

 

Nieco inaczej wyglądają stawki w Nadleśnictwie Staszów. Za iglaste żąda się ok. 240 zł, rozpiętość cen liściastych wynosi od 220 zł (np. klon) do ponad 300 zł za jesiony czy buki. Oferta od leśników pokazuje, że nawet w relatywnie nieodległych od siebie regionach kwoty mogą zauważalnie się różnić.

 

W składach i u osób prywatnych te liczby są już nieco większe. Wynika to między innymi z przygotowania surowca. Warto pamiętać, że przedsiębiorcy zwykle sprzedają drewno o wilgotności do 20 proc. - gotowe, aby od razu po zakupie wrzucić je do pieca. Przykładowe stawki to ok. 400 zł za metr sześcienny sosny, 500 zł za olchę lub brzozę, niemal 890 zł za dąb, a cena grabu może przekroczyć nawet 1 000 zł za kubik. Wyższe kwoty są charakterystyczne dla twardych drzew liściastych, mających lepszą wartość opałową.

 

ZOBACZ: Prosty trik na niższe rachunki za ogrzewanie. Do wykonania w każdym mieszkaniu

 

W marketach budowlanych oferuje się najczęściej palety liczone w metrach przestrzennych, litrach lub kilogramach. Po przeliczeniu na metr sześcienny okazuje się, że drewno mieszane lub liściaste oferowane jest za ok. 650-700 zł. Taki towar też jest gotowy do ogrzewania domu "na już" i nierzadko zaleca się jeszcze nawet kilkumiesięczne sezonowanie.

Ceny opału znów poszły w górę

Kupujący przyzwyczaili się do wysokich cen opału, a i ten rok nie przyniesie im optymistycznych wieści. Obecnie, w porównaniu z 2024 r., płaci się 10-20 proc. więcej. Dodatkowo swoje wkrótce może zrobić popyt związany z sezonem grzewczym, zwykle przyczyniający się do kolejnego śrubowania stawek.

 

Zakup wysokiej jakości, sezonowanego drewna opałowego wiąże się obecnie z wydatkiem rzędu 1 000 zł za metr sześcienny. Najtańszym rozwiązaniem jest zakup drewna bezpośrednio w nadleśnictwie, gdzie drobne gałęzie można kupić już za kilkadziesiąt złotych. Jednak transport, pocięcie, składowanie i odpowiednie dosuszenie drewna jest po stronie kupującego.

red. / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie