Rosja mąci przed wyborami w Mołdawii. Kolejna partia wykluczona

Świat
Rosja mąci przed wyborami w Mołdawii. Kolejna partia wykluczona
PAP/EPA/DUMITRU DORU
W niedzielę odbędą się w Mołdawii wybory parlamentarne

Mołdawska prokuratura ujawniła dowody na rosyjską ingerencję w wybory parlamentarne, w tym kupowanie głosów i dezinformację. Z powodu nielegalnego finansowania wykluczono kolejną partię - Moldova Mare, na czele której stoi była prokuratorka. Zaplanowane na niedzielę głosowanie prezydentka Maia Sandu nazwała "najważniejszym w historii". Wydarzenia z Kiszyniowa relacjonują dziennikarze Interii.

Mołdawska policja i prokuratura ujawniły dowody rosyjskiej ingerencji w wybory na niespotykaną dotąd skalę. Mowa jest o kupowaniu głosów oraz sianiu dezinformacji. Opisano również szczegóły spisku mającego wywołać gwałtowne zamieszki - przekazał portal BBC.

Wybory w Mołdawii. Prorosyjska partia wykluczona ze startu. Stoi za nią oligarcha

W piątek z wyborów została wykluczona partia Moldova Mare (Wielka Mołdawia), powiązana ze zbiegłym do Moskwy i ściganym w Rumunii oligarchą Ilanem Sorem. Centralna Komisja Wyborcza zdecydowała, że ugrupowanie byłej prokuratorki Victorii Furtuny nie zostanie dopuszczone do udziału w niedzielnych wyborach parlamentarnych. W sondażach formacja Furtuny uzyskiwała ok. 2-3 proc. poparcia.

 

ZOBACZ: Setki podrobionych kart wyborczych. Akcja służb w Kiszyniowie

 

Jako przyczynę podano finansowanie przy użyciu niezadeklarowanych środków, korzystanie z pieniędzy zza granicy, przekupstwo wyborców i współpracę z Sorem. Jest on ścigany w Mołdawii za udział w przekrętach finansowych minionej dekady (tzw. kradzież miliarda z systemu bankowego Mołdawii) oraz zorganizowanie w sieci masowego kupowania głosów w zeszłorocznych wyborach prezydenckich.

 

Obecnie Sor ma kontynuować swoje kampanie: zarówno w zakresie kupowania poparcia, jak i na polu kampanii dezinformacji w internecie. Według analityków może tuż przed wyborami wskazać "swojego kandydata" i dzięki temu wzmocnić obecność sił prorosyjskich w parlamencie. Furtuna, liderka ugrupowania, zarzuciła wyborczej komisji działanie "sprzeczne z normami" i zapowiedziała skargę.

Prezydentka Mołdawii: To najważniejsze wybory w historii kraju

Jak pisze portal Nokta.md, dowodów na nielegalne finansowanie partii przez Sora dostarczyło kilka śledztw dziennikarskich. M.in. z ustaleń portalu Deschide.md wynika, że tylko w okresie od lipca do września Wielka Mołdawia otrzymała ponad 600 tys. euro od kontrolowanej przez Sora organizacji Eurazja.

 

ZOBACZ: Polacy o zestrzeliwaniu rosyjskich myśliwców przez NATO. Najnowszy sondaż

 

Wcześniej w piątek komisja wykluczyła z zaplanowanych na niedzielę wyborów partię byłej baszkanki Gagauzji Iriny Vlah - Serce Mołdawii (PRIM), startującą w ramach prorosyjskiego bloku wyborczego Patriotów. Wspomniane głosowanie prezydentka Maia Sandu nazywa "najważniejszymi w historii" jej kraju.

 

Możliwa utrata większości przez rządzącą obecnie proeuropejską partię Działania i Sprawiedliwości (PAS) otworzy drogę do władzy ugrupowaniom prorosyjskim, co może przerwać rozpoczęty proces eurointegracji Mołdawii. Władze w Kiszyniowie mówią o bezprecedensowej ingerencji Moskwy w kampanię wyborczą w celu osłabienia PAS.

 

Wydarzenia z Kiszyniowa śledzą dziennikarze Interii - Marcin Orłowski i Jakub Krzywiecki. Relacja z Mołdawii - od soboty do poniedziałku codziennie o godzinie 20 na stronie głównej Interii i YouTube.

Michał Blus / wka / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie