Strzelanina na proteście w USA. Ludzie uciekali w popłochu

Świat
Strzelanina na proteście w USA. Ludzie uciekali w popłochu
pixabay
Zdj. ilustracyjne

Jedna osoba została poważnie ranna podczas strzelaniny na proteście przeciwko prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi w Salt Lake City. Jak podała policja, podejrzany napastnik został zatrzymany. Wcześniej w Minneapolis doszło do ataków na polityków Partii Demokratycznej.

Policja w Salt Lake City przekazała, że w wyniku strzelaniny do szpitala w stanie krytycznym trafiła jedna osoba, zaś podejrzany napastnik został zatrzymany.

 

Okoliczności strzelaniny są dotąd nieznane. Organizatorzy protestu powiedzieli lokalnemu oddziałowi telewizji NBC, że sprawcą prawdopodobnie był "agitator" a ofiarą uczestnik protestu.

 

Materiały wideo zamieszczone w mediach społecznościowych z protestu pokazują ludzi uciekających w popłochu po usłyszeniu strzałów.

USA. Protesty przeciwko prezydentowi Donaldowi Trumpowi

Protest w Salt Lake City był jednym z prawie 2 tys. demonstracji pod hasłem "żadnych królów" przeciwko Donaldowi Trumpowi w całym kraju.

 

ZOBACZ: Atak w USA. Polityk demokratów zastrzelona, napastnik na wolności

 

W Minnesocie protesty zostały odwołane po wcześniejszych politycznie motywowanych atakach na prominentnych polityków Demokratów pod Minneapolis.

 

Polityk Melissa Hortman i jej mąż zostali zastrzeleni w swoim domu na przedmieściach Minneapolis przez napastnika przebranego za policjanta.

 

W drugiej strzelaninie, która miała miejsce tego samego dnia, postrzelony został także demokratyczny senator John Hoffman. Jego stan jest poważny. W szpitalu jest także jego żona.

 

Policja podejrzewała, że sprawca, zidentyfikowany jako 57-letni Vance Boelter, mógł planować atak na demonstracje. Na liście celów miał mieć nazwiska 70 polityków Demokratów.

Michał Blus / sgo / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie