Niemieckie media o fenomenie Grzegorza Brauna: "Niewątpliwie przyciąga uwagę"

Świat
Niemieckie media o fenomenie Grzegorza Brauna: "Niewątpliwie przyciąga uwagę"
Facebook/Grzegorz Braun
Niemieckie media o Grzegorzu Braunie

"Niewątpliwie przyciąga uwagę, ale też nie chce się odnaleźć w rzeczywistości" - tak jeden z największym niemieckich tygodników opisuje sylwetkę polskiego europosła Grzegorza Brauna. Dziennikarze zwrócili uwagę na dobry wynik prawicowego polityka w niedawnych wyborach prezydenckich.

Skrajnie prawicowy europoseł szaleje w polskim parlamencie; wcześniej zgasił chanukowy świecznik za pomocą gaśnicy, teraz zrywa plakaty z wystawy poświęconej osobom LGBTQ - pisze niemiecki tygodnik "Der Spiegel". Dziennikarze zwracają uwagę, że Braun już po raz drugi zaatakował wystawę plakatową o życiu przedstawicieli mniejszości seksualnych - poprzednio zrobił to na rynku w Opolu.

 

ZOBACZ: Braun zniszczył wystawę w Sejmie. Lewica zawiadamia prokuraturę

Niemieckie pismo: Braun przyciąga uwagę

Braun jest posłem do Parlamentu Europejskiego i kandydował w pierwszej turze wyborów prezydenckich z ramienia "nacjonalistyczno-tradycjonalistycznej partii o pompatycznej nazwie Konfederacja Korony Polskiej" - przypomina tygodnik.

 

"(W wyborach prezydenckich - red.) uzyskał 6,3 proc. głosów, trudno powiedzieć - pomimo czy z powodu ataków takich jak ten na plakaty LGBTQ" - zauważa "Der Spiegel", dodając, że jego "akcje niewątpliwie przyciągają uwagę".

 

Gazeta przypomina przy tym, że "zeszłotygodniowy incydent jest jednym z całej serii publicznych wybuchów" polityka, a "jest to zawsze osobliwy spektakl: podczas wszystkich swoich wybuchów twarz Brauna zachowuje wyraz stoicki, niemal pusty; (polityk) nigdy nie krzyczy, mówi niskim głosem i często robi przerwy".

 

"Braun zasadniczo nie radzi sobie z duchem czasu. Jego wypowiedzi - jeśli są zrozumiałe - pokazują, że widzi zagrożenie dla siebie i katolickiej Polski: ze strony Żydów, Ukraińców, UE, Niemców, homoseksualistów, ateistów" - zauważa "Der Spiegel". Dodaje, że Braun jest pobożnym katolikiem, co podkreśla, każde swoje wystąpienie rozpoczynając słowami "Szczęść Boże".

 

ZOBACZ: Rosyjskie drony mogą szpiegować nad Morzem Północnym. Niemcy ogłosili alarm

 

Przedstawia się jako obrońca Polski przed "wchłonięciem przez Żydów", "ukrainizacją", "eurokomunizmem" czy "tęczową rewolucją". Podczas pandemii koronawirusa twierdził, że walczy z "segregacją sanitarną" - wylicza "Spiegel".

"Braun nie chce się odnaleźć w rzeczywistości"

W 2015 r. Braun, który lubi odnosić się do niejasnej symboliki rodem ze średniowiecza, założył organizację, która postawiła sobie za cel "budzenie śpiących rycerzy" i której przyświeca motto "Kościół - szkoła - strzelnica - mennica". "Trudno zrozumieć, co dokładnie organizacja ma na myśli", choć w szerszym zarysie chodzi zapewne o "tradycję, patriotyczne wychowanie i gospodarczą samowystarczalność Polski" - zauważa "Der Spiegel".

 

Wspomniano także uhonorowanie Brauna przez stowarzyszenie bractw kurkowych jako "najlepszego obrońcy tożsamości narodowej, honoru, tradycji i więzi z Bogiem", czemu towarzyszyło wręczenie mu repliki Szczerbca, miecza koronacyjnego polskich królów. "Była to scena wyjęta wprost z kiepskiego filmu historycznego — albo ze świata człowieka, który po prostu nie chce się odnaleźć w nowoczesności" - ocenił tygodnik.

 

ZOBACZ: Incydent w Sejmie. Grzegorz Braun zniszczył wystawę, stanowcza reakcja Hołowni

 

"Przynajmniej w polskim parlamencie ataki Brauna dobiegły końca" - konstatuje "Der Spiegel", przypominając, że po ataku na wystawę LGBTQ marszałek Sejmu Szymon Hołownia zapowiedział, że zabroni Braunowi wstępu do parlamentu.

Mateusz Balcerek / mjo / pap/polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie