Droga S10 podzieli Włocławek? Działkowcy walczą o swoje ogrody
Działkowcy z Włocławka protestują przeciwko planom budowy drogi S10, która może zniszczyć dwa Rodzinne Ogrody Działkowe. Proponują alternatywny przebieg trasy bliżej terenów przemysłowych i pytają, dlaczego ktoś chce zniszczyć zielone płuca miasta. Materiał "Interwencji".

Działkowcy z Włocławka zebrali się, aby protestować. Już wkrótce z mapy miasta mogą zniknąć dwa Rodzinne Ogrody Działkowe.
- 80-latkowi to pewnie pęknie serce z żalu, jeśli zostanie to zaorane. Nie chcemy utracić ani jednego ogrodu, to są zielone płuca miasta - mówi pani Grażyna, działkowiczka.
Włocławek. Dbali o działki od lat. Teraz wszystko może pójść na marne
Ogrody działkowe w tym miejscu istnieją od wielu lat. Większość dzierżawców to emeryci i dla nich strata działki, to jak strata domu. Pan Józef ma działkę ponad 50 lat.
- Jestem tu od 1973 roku, nie wyobrażam sobie, by ktoś nam te działki zabrał. Ja się kładę na bramie i żaden pojazd nie przejedzie. To jest bardziej jak rodzina, bo rodzina czasem się nie zgadza, a sąsiedzi działkowi zawsze - mówi jeden z działkowców.
- Tu sporo jest działkowiczów, którzy są w podeszłym wieku. Nie wyobrażam sobie drugi raz organizować działkę, to jest niemożliwe. Nie ma lepszej rzeczy jak działka po pracy czy na emeryturze, przyjechać sobie, spokojnie posiedzieć - dodaje inny.
ZOBACZ: Zostali bez dachu nad głową. Czekają trzeci rok na pomoc
Pan Marcin w działkę włożył całe serce i wiele wysiłku. Dziś może to wszystko stracić.
- Kupiłem zaniedbaną działkę, przez lata wywoziłem gruz, drewno, rozbierałem niepotrzebne rzeczy. Doprowadziłem ją do stanu, że można z niej korzystać. Chciałem okna wymieniać i dowiedziałem się, że nie ma po co. Skończył się zapał - opowiada.
Budowę trasy S10 można przeprowadzić inaczej. GDDiK nie chce się zgodzić
Działkowcy oraz mieszkańcy mogą stracić wszystko z powodu planów budowy drogi S10. Nikt nie jest przeciwny rozwojowi i budowie dróg, spór toczy się o plany, którędy ma droga przebiegać.
- Szacunkowa ilość samochodów, które mają tu przejeżdżać, to jest 40 tysięcy dziennie. 20 procent mają stanowić samochody ciężarowe. To wszystko 50 metrów od naszych domów - alarmuje jedna z mieszkanek Włocławka.
- Strasznie się zdenerwowałam, bo wiem, co znaczy mieszkać przy trasie tranzytowej - dodaje pani Iwona.
ZOBACZ: Fachowiec od mebli i kłamstw. Stolarz zniknął z pieniędzmi klientów
Powstało kilka wariantów budowy drogi. Niestety jeden z nich niszczy działki. Dlatego też działkowcy i mieszkańcy zaproponowali rozwiązanie takie, aby nie zniszczyć ogrodów: chodzi o wariant W1, czyli poprowadzenie drogi bliżej terenów przemysłowych. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad w Bydgoszczy na tę propozycję nie chce przystać.
- Nie można ludzi mamić, że czegoś nie można zrobić. Chcą wyciąć las, następnie ogrody działkowe, a to wszystko sprawia, że nakłady związane z budową tej trasy są znacznie wyższe niż w strefie Anwil, bo tam już były wywłaszczenia, wyburzenia - podkreśla senator Stanisław Pawlak.
- Tutaj nie ma ani logiki, ani opłacalności. Jest dziwny upór, którego nie można przemóc żadnymi argumentami. Żadne pieniądze nie są w stanie zrekompensować tych lat i tego wszystkiego, co widzimy. Tu wszyscy chcą trasy S10, tylko budowanej w sposób racjonalny i odpowiedzialny i by ktoś przyjechał i zobaczył, jak to wygląda - mówi poseł Piotr Kowal.
Budowa S10 kością niezgody. Działkowcy i mieszkańcy protestują
Ludzie protestują i proszą, by zachować ogrody działkowe i nie utrudniać życia mieszkańcom. Niestety porozumienia wciąż nie ma.
- Nie było nigdy właściwej analizy z pozycji rządu, a ponieważ jest to droga rządowa, kategorii S, to rząd powinien decydować, a nie cedować decyzję na oddział w Bydgoszczy - uważa senator Stanisław Pawlak.
O wyjaśnienia ekipa "Interwencji" pyta Juliana Droba z bydgoskiego oddziału GDDKiA.
Reporter: Mamy tam ogrody działkowe, to jest miasto, ci ludzie wręcz błagają o to, by poprowadzić trasę przez zakłady przemysłowe.
GDDKiA: Jest to technicznie bardzo trudne, wręcz niewykonalne, biorąc pod uwagę straty, jakie są w zastępstwie. Wybierając wariant W1, o którym mówią mieszkańcy, bliżej Anwilu, to wyburzamy sześć domów na terenie Włocławka. W takich okolicznościach ciężko jest przeprowadzić nową drogę ekspresową.
Materiał wideo "Interwencji" można obejrzeć TUTAJ.
- A tu jest niby 70 działek, po drugiej stronie 100, ale każdy ma rodziny, znajomych, kolegów. To się robi ponad 1000 osób, które zostają ograbione - komentuje jeden z działkowców.
- Ogrody działkowe zajmują kilka hektarów powierzchni, dostarczają tlen, mają szereg bardzo wartościowych funkcji, a są przyrównywane do pojedynczego domu jednorodzinnego - mówi Krzysztof Kukucki, prezydent Włocławka.
ZOBACZ: Został bez środków do życia. Bo działał jako strażak ochotnik
Ostateczna decyzja o przebiegu S10 nie została jeszcze podjęta. Ale mieszkańcom trudno optymistycznie patrzeć w przyszłość. Żyją w niepewności i obawie, czy nie stracą tego, o co latami dbali.
- Nie rozumiem takiego podejścia, bo strategia rządowa jest taka, by ruch ciężki wyprowadzać poza miasta, a tu chce się zrobić wręcz odwrotnie - podsumowują działkowcy.
Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni
Czytaj więcej