"Powiedział prawdę". Krzysztof Bosak o słowach prezydenta Andrzeja Dudy ws. Krymu

Polska
"Powiedział prawdę". Krzysztof Bosak o słowach prezydenta Andrzeja Dudy ws. Krymu
Śniadanie Rymanowskiego w Polsat News i Interii

Prezydent powiedział prawdę - stwierdził w programie "Śniadanie Rymanowskiego" wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak komentując słowa Andrzeja Dudy ws. Krymu. Innego zdania jest drugi wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski. Według niego wypowiedź prezydenta to było "polityczne faux pas". Podkreślił jednocześnie, że "nikt nie kwestionuje jego roli jako lidera koalicji antyrosyjskiej".

W piątek prezydent udzielił wywiadu Robertowi Mazurkowi i Krzysztofowi Stanowskiego z Kanału Zero. Jednym z poruszonych tematów była rosyjska agresja na Ukrainę i groźba potencjalnego ataku na inne kraje, w tym Polskę. 

 

Jeden z dziennikarzy zapytał Andrzeja Dudę, czy wierzy w to, że Ukraina odzyska Krym?

Zamieszanie po słowach prezydenta ws. Krymu

- Trudno mi jest na to pytanie odpowiedzieć. Nie wiem tego... Nie wiem tego, czy odzyska Krym, ale wierzę w to, że odzyska Donieck i Ługańsk. Krym jest miejscem szczególnym. Nie wiem tego, czy Ukraina odzyska Krym. On jest szczególny również ze względów historycznych. W istocie jeżeli popatrzymy historycznie to przez większość czasu był w gestii Rosji - mówił Duda. 

 

Do wypowiedzi Andrzeja Dudy odniósł się ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Zwarycz. 

 

ZOBACZ: Burza po słowach Andrzeja Dudy na temat Krymu. Ambasador Ukrainy odpowiada

 

"Krym to Ukraina: jest i pozostanie. Prawo międzynarodowe - podstawa. Czasowa okupacja Krymu przez Rosję to zbrodnia wojenna, za którą ona zostanie ukarana. Deokupacja Krymu to nasze wspólne z wolnym światem zadanie i obowiązek. Zrobimy to bez wątpienia. Wierzymy i działamy razem" - napisał dyplomata w mediach społecznościowych. 

 

Później głos ponownie zabrał prezydent, który napisał w serwisie X, że "napaść rosyjska na Ukrainę i okupacja międzynarodowo uznanych terytoriów Ukrainy, w tym Krymu, to zbrodnia".

 

Dodał, że "wojna nie może zakończyć się zwycięstwem Rosji". "Trzeba zatrzymać, pokonać i zablokować na przyszłość rosyjski imperializm. Ukraina musi wygrać, bo tę wojnę musi wygrać Wolny Świat. Wszyscy stoimy ramię w ramię przy wolnej, suwerennej i niepodległej Ukrainie przeciw agresji i brutalnemu imperializmowi!" - przekazał. 

"Prezydent powiedział prawdę"

O słowach prezydenta dyskutowali również goście programu "Śniadanie Rymanowskiego".

 

- To było polityczne faux pas. Nikt nie kwestionuje roli prezydenta Dudy jako lidera koalicji antyrosyjskiej. Tworzenie figur politycznych, które pozbawiłyby prezydenta tego dorobku jest nieuczciwe - powiedział Piotr Zgorzelski (wicemarszałek Sejmu, PSL-Trzecia Droga). 

 

Zaznaczył, że wypowiedz prezydenta została podłapana przez rosyjskie, proputinowskie media.

 

- Dlatego z punktu widzenia polskiej racji stanu, dyskusja na ten temat nie powinna trwać zbyt długo. Intencja prezydenta z pewnością nie była taka, jak wybrzmiało to w tej wypowiedzi - dodał. 

 

ZOBACZ: Ukraina. Wałerij Załużny ma stracić stanowisko. Kijów poinformował Biały Dom

 

Krzysztof Bosak (wicemarszałek Sejmu, Konfederacja) uważa z kolei, że "prezydent powiedział prawdę".

 

- W Polsce jest próba narzucenia takiej proukraińskiej poprawności politycznej, ale my nie jesteśmy od tego, żeby rezonować linię ukraińskiej  dyplomacji - stwierdził. 

 

- Jeżeli Ukraina chce żeby tak było, to powinna nas do tego zachęcić, a tego nie widać - dodał. 

- Mamy niezamknietą kwestię konfliktu o przejmowanie rynku przewozowego, niezamknietą kwestię konfliktu o zalew towarami rolnymi z Ukrainy, mamy nieruszone kwestie historyczne, a my mamy nawzajem dyscyplinować siebie i udowadniać, ze Krym jest bardziej ukraiński niż rosyjski. Dla mnie to jest kuriozalne - powiedział.

 

- Krym został oddany bez jednego wystrzału i nie był to przypadek - podkreślił. 

"Powinniśmy spuścić zasłonę miłosierdzia"

Magdalena Paprocka z Kancelarii Prezydenta podkreśliła natomiast, że był to "dobry wywiad". - Kilkanaście godzin zajęło znalezienie wypowiedzi wokół, której można było zrobić taka awanturę - powiedziała. 

 

- Trudno kwestionować dwa lata działalności prezydenta na arenie międzynarodowej, wspierania Ukrainy w kontekście polskich interesów i dbania o polskie bezpieczeństwo - podkreśliła. 

 

- Kontekst te wypowiedzi był jasny, nikt nie uwierzy w to, że prezydent nagle zmienił zdanie. Andrzej Duda od początku mówi jasno, że jest to decyzja Ukrainy, co będzie uważać za dobre warunki pokojowe. Natomiast obowiązkiem wspólnoty międzynarodowej jest wspieranie Ukrainy - powiedziała. 

 

ZOBACZ: Prezydent odpowiada premierowi: Doszliśmy do kuriozalnej sytuacji

 

Anna Maria Żukowska (przewodnicząca klubu parlamentarnego Lewicy) komentując słowa prezydenta stwierdziła, że "politycy powinni brać odpowiedzialność za swoje słowa".

 

- Nie wiem, czy to było faux pas prezydenta, czy coś co siedzi w jego głowie i to ujawnił opinii publicznej. Dobrze, że prezydent przeprosił i się z tego wycofał - powiedziała. 

 

Przyznała, że dobrze ocenia aktywność prezydenta na polu relacji polsko-ukraińskich i wspomagania Ukrainy w walce z Rosją. 

 

- Jednak to, co powiedział prezydent, nie było prawdą. Krym nie był przez większość czasu rosyjski, był tylko przez 200 lat - przypomniała. 

 

- Powinniśmy spuścić zasłonę miłosierdzia nad tą wypowiedzią, bo to nie jest dobre żebyśmy ją podbijali - dodała.

 

WIDEO: Zobacz program "Śniadanie Rymanowskiego w Polsat News i Interii"

 

"Wypowiedź wyrwana z kontekstu"

Głos w dyskusji zabrał również Krzysztof Szczucki (Prawo i Sprawiedliwość, Zjednoczona Prawica).

 

- Wypowiedz prezydenta została wyrwana z kontekstu i źle zrozumiana - stwierdził. 

 

- Dla mnie wydźwięk tego wywiadu jest taki, że pan prezydent chciałby, żeby Ukraina wyszła z tej wojny zwycięsko i odzyskała wszystkie swoje terytoria - powiedział. 

 

- Potwierdzają to wszystkie działania, które prezydent podejmował w tej sprawie - zaznaczył.

 

ZOBACZ: Zełenski reaguje na decyzję UE. "Wyraźny sygnał dla Moskwy"

 

Zbigniew Konwiński (przewodniczący klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej) zwrócił natomiast uwagę, że tego typu słowa nie powinny paść ze strony głowy państwa. 

 

- Prezydent powiedział coś nieprecyzyjnie, zapędził się, ale jest jednak głową państwa. Ma armię doradców, ciągle słyszymy o nowych osobach, które są przyjmowane do Kancelarii Prezydenta. Ktoś powinien go do takiego wywiadu przygotować, a jak widzieliśmy nie był - stwierdził.

 

- Nie można takich rzeczy mówić, bo możemy dojść do bardzo niebezpiecznych wniosków - dodał, przywołując historię swojego miasta Słupska. 

 

- Nie powinny takie wypowiedzi padać. Dobrze, że prezydent doprecyzował, wycofał się z tego, ale jednak jest głową państwa i takie wypowiedzi rezonują bardzo mocno - podkreślił.

Ustawa budżetowa. "Prezydent skapitulował"

W drugiej części programu dyskutowano o budżecie. W środę prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę budżetową na 2024 rok i skierował ją w trybie kontroli następczej do Trybunału Konstytucyjnego.

 

Jednocześnie głowa państwa zapowiedziała, że podobne decyzje będą podejmowane w przypadku innych ustaw, jeśli do prac w Sejmie nie zostaną dopuszczeni Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik.

 

- To jest wystawienie piłki Trybunałowi Konstytucyjnemu, do dalszego pogłębiania chaosu w państwie - ocenił Krzysztof Bosak. 

 

- Nie jest tak, że państwo przestanie działać, ale będziemy brnęli w jeszcze większy chaos prawny, a nie potrzebujemy tego - dodał. 

 

Anna Maria Żukowska oceniła ruch prezydenta jako "kapitulację". - Jeżeli prezydent chciał iść na wojnę, to mógł nie podpisać tej ustawy - powiedziała. 

 

Przypomniała, że nawet jeśli TK uzna, że ta ustawa jest niezgodną z Konstytucją, to nie znaczy, że ona zniknie i jest termin na jej poprawienie.

 

- Będziemy dalej pracować na tym budżecie, który jest uchwalony, do momentu jego uchwalenia w nowym trybie. Może być też tak, że nie będzie to już miało sensu, bo jak "dojedziemy" do września-października, to będziemy już pracować nad nowym budżetem - powiedziała.

 

ZOBACZ: Decyzja prezydenta ws. budżetu. Reakcja obozu władzy

 

Magdalena Paprocka wyjaśniła natomiast, jak cała sytuacja wyglądała z punktu widzenia prezydenta.

 

- Pan prezydent chciał, żeby państwo polskie miało swój plan finansowy, chciał aby nowy rząd mógł realizować swoje zapowiedzi. Ale są w tej sprawie wątpliwości, glosy są podzielone. TK jest jedynym organem, który może to rozstrzygnąć - powiedziała. 

 

- Nawet jeśli Trybunał uzna niekonstytucyjność tej ustawy, to żadnego końca świata nie będzie - podkreśliła.

 

- Nigdzie nie jest napisane, że budżet musi uchwalać 460 posłów - przekazał natomiast Piotr Zgorzelski. 

 

Krzysztof Szczucki stwierdził z kolei, że "każdy tydzień rządów Donald Tuska jest tygodniem złym dla Polski".

 

Według niego prezydent podjął "bardzo słuszną decyzję" kierując ustawę budżetową do TK.

 

Zbigniew Konwiński przypomniał, że w historii wielokrotnie było już tak, że mandaty poselskie były nieobsadzone, a Sejm normalnie pracował.

 

Poprzednie programy do obejrzenia TUTAJ. 

Dawid Kryska / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie