Koronawirus - Raport Dnia. Sobota, 10 kwietnia
Doktor Włodzimierz Bodnar opublikował wpis, w którym stwierdził, że amantadyna to "sól w oku wielu specjalistów", a Ministerstwo Zdrowia nieprzychylnie patrzy na rozpoczęte nad nią badania. Doktor Grzegorz Dziekan zauważa z kolei, że niedługo pacjenci po zawałach czy udarach "nie będą mieli gdzie się leczyć", ponieważ "wszystkie szpitale" zajmą zainfekowani SARS-CoV-2. Czytaj nasz "Raport Dnia".
Raport Dnia - podsumowanie najważniejszych informacji dotyczących pandemii koronawirusa w Polsce i na świecie.
- Mamy 24 856 nowych, potwierdzonych przypadków koronawirusa - poinformowało Ministerstwo Zdrowia;
- Najwięcej z nich odnotowano w woj. śląskim (3686), mazowieckim (3235) i wielkopolskim (2530);
- Z powodu Covid-19 zmarło 193 osoby, natomiast ze względu na współistnienie koronawirusa z innymi schorzeniami - 556;
- To oznacza, że liczba wszystkich przypadków SARS-CoV-2 w Polsce wzrosła do 2 552 898, a zmarłych do 58 176;
- Z powodu zakażenia SARS-CoV-2 hospitalizowanych w Polsce jest 34 167 osób;
- Zajętych respiratorów jest 3 373 - o 3 mniej niż dzień wcześniej;
- W ciągu ostatniej doby wykonano ponad 105 tys. testów na koronawirusa.
ZOBACZ: Nowe przypadki koronawirusa w Polsce. Dane ministerstwa, 10 kwietnia
Ministerstwo niechętne badaniom ws. amantadyny?
- Włodzimierz Bodnar opublikował wpis, w którym zarzucił Ministerstwu Zdrowia, że resort nieprzychylnie odnosi się do prowadzenia testów nad skutecznością amantadyny w leczeniu COVID-19.
- "Ministerstwo Zdrowia jest niepocieszone, bo wymusza się badania nad amantadyną na siłę. To ogłoście od razu wyniki badania, że nie wykazały skuteczności amantadyny! Po co czekać?" - napisał.
- "Proszę jednocześnie pozbawić mnie prawa wykonywania zawodu, bo nie chcę być lekarzem w tak zakłamanym kraju" - przekazał.
- Apeluje, aby Ministerstwo Zdrowia "pochwaliło się efektami leczenia szpitalnego, w tak chlubnie nazwanych szpitalach covidowych. Jaki pracuje tam personel, jakie ma doświadczenie – choćby w leczeniu zapaleń płuc".
ZOBACZ: Ministerstwo niechętne badaniom ws. amantadyny? Lekarz apeluje do rządzących
Dr Dziekan: pacjenci po zawale mogą nie mieć gdzie się leczyć
- - System zdrowia ma dwa problemy: gdzie mają leczyć się chorzy na Covid-19 oraz postępujący paraliż normalnych szpitali, gdzie pojawia się coraz więcej osób zakażonych koronawirusem - mówił w "Gościu Wydarzeń" dr Grzegorz Dziekan.
- Wolnych miejsc dla pacjentów z koronawirusem nie ma w jego placówce od trzech tygodni. - Na każde, które się zwolni, czeka kilku "chętnych". Po zgłoszeniu, że mamy miejsce, karetki niekiedy w środku nocy przywożą chorych z Otwocka, Warszawy, Żyrardowa czy Góry Kalwarii - powiedział.
- Jego zdaniem, wkrótce może dojść do sytuacji, gdzie pacjenci po zawałach czy udarach "nie będą mieli gdzie się leczyć", ponieważ "wszystkie szpitale" zajmą zainfekowani SARS-CoV-2.
- - Jednak jestem optymistą. Myślę, że za trzy, cztery miesiące będziemy mówić o pandemii jako zjawisku ustępującym, chyba że pojawi się nowa, agresywna mutacja wirusa. Wówczas zaczniemy osiągać odporność grupową - zastrzegł.
ZOBACZ: Dr Dziekan: pacjenci po zawale mogą nie mieć gdzie się leczyć
Sutkowski: będzie dużo zgonów w czasie majówki. "Efekt świąt"
- W okolicach majówki możemy odnotować jeszcze sporo zgonów na COVID-19. Będzie to związane z opóźnionym efektem wysokiej liczby zachorowań w okolicach Wielkanocy - uważa prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych dr Michał Sutkowski.
- - O takich danych mówiłem od tygodnia, czyli o tym, że będzie zmniejszała się liczba nowych przypadków zakażeń, a liczba zgonów utrzyma się na wysokim poziomie - powiedział.
- Zdaniem dr Sutkowskiego tendencja taka powinna się utrzymać. Z drugiej strony będzie ona rzutować na pracę ochrony zdrowia.
- Równocześnie zaznaczył, że w nadchodzącym tygodniu w statystykach widoczny będzie "efekt zachorowań w czasie świąt", co przełoży się na to, że w okolicach majówki odnotujemy dużo zgonów
ZOBACZ: Sutkowski: będzie dużo zgonów w czasie majówki. "Efekt świąt"
Szczepionka Johnson & Johnson a zakrzepy. Jest oświadczenie
- Amerykańska Agencja Żywności i Leków (FDA) oświadczyła w piątek, że obecnie nie ma żadnego związku między stwierdzonymi zakrzepami krwi a podaniem szczepionki firmy Johnson & Johnson.
- "FDA jest świadoma informacji o poważnych zdarzeniach zakrzepowo-zatorowych, czasami związanych z małopłytkowością, które wystąpiły u kilku osób po otrzymaniu szczepionki firmy Johnson & Johnsson" - napisano w komunikacie.
- "W tej chwili nie znaleźliśmy związku przyczynowego ze szczepieniami, ale kontynuujemy nasze dochodzenie i ocenę tych przypadków" - dodano.
ZOBACZ: Szczepionka Johnson & Johnson a zakrzepy. Jest oświadczenie
Włochy. 88-latka poszła do sądu, bo nie została zaszczepiona
- 88-letnia mieszkanka Sardynii wystąpiła do sądu przeciwko władzom tego włoskiego regionu, bo dotąd nie została zaszczepiona przeciwko Covid-19.
- Ma chore serce, cukrzycę i przeszła udar mózgu. Valeriana Mambrini postanowiła zwrócić się do sądu, by w ten sposób uzyskać dostęp do szczepionki i to w trybie natychmiastowym.
- "Wraz z dziećmi naszej seniorki staraliśmy się rozwiązać problem w normalny sposób. Było to niemożliwe. Próbowaliśmy wszystkiego" - wyjaśnił mecenas Franco Villa.
ZOBACZ: Włochy. 88-latka poszła do sądu, bo nie została zaszczepiona
101-latka wygrała z koronawirusem
- Szpital tymczasowy na Międzynarodowych Targach Poznańskich opuściła w sobotę 101-letnia pacjentka.
- Placówka poinformowała, że to najstarsza pacjentka poznańskiego szpitala tymczasowego, która wygrała walkę z COVID-19.
- Szpital poinformował, że 101-letnia pani Aniela opuściła tymczasową placówkę po 19-dniowym pobycie. W mediach społecznościowych lecznica opublikowała zdjęcie pacjentki w otoczeniu personelu medycznego oraz życzenia zdrowia.
ZOBACZ: 101-latka wygrała z koronawirusem
Weteran kończy 100 lat, chce otrzymać nietypowy prezent
- Obchodzący setne urodziny mieszkaniec włoskiej Abruzji poprosił miejscową służbę zdrowia, by w prezencie dała mu szczepionkę przeciwko Covid-19.
- Poprosił on miejscowy oddział służby zdrowia o szczepienie w domu ze względu na swój wiek i stan zdrowia.
- Jego rodzina poinformowała, że wszelkie próby nie przyniosły dotąd rezultatu i nikt nie zareagował pozytywnie pomimo telefonów i wysłania kilkudziesięciu e-maili oraz rejestracji w regionalnym oddziale służby zdrowia.
- Paolo Sabatino został w czasie wojny deportowany przez Niemców do Polski i więziony jako jeniec wojenny. Zdołał uciec i wsiadł na statek, którym dopłynął do Danii, gdzie ukrywał się przez pół roku zanim wrócił do Włoch we wrześniu 1945 roku.
ZOBACZ: Włochy. Weteran kończy 100 lat podczas pandemii. Chce otrzymać nietypowy prezent
Czytaj więcej