Światowy Dzień Walki z Depresją. Trzeba mówić o chorobie

Polska
Światowy Dzień Walki z Depresją. Trzeba mówić o chorobie
Polsat News
Na problemy psychiczne cierpi ok. 8 mln Polaków

We wtorek przypada Światowy Dzień Walki z Depresją. Problemy psychiczne dotykają 8 mln Polaków - wynika z danych PAN. Rzecznik Praw Dziecka podaje, że depresja mogła dotknąć nawet 65 proc. nastolatków. Specjaliści apelują, by więcej o niej mówić. Konieczne jest wczesne rozpoznanie i otoczenie chorych opieką taką, jak osoby z problemami ze zdrowiem fizycznym.

Według Światowej Organizacji Zdrowia zaburzenia depresyjne to czwarty problem zdrowotny na świecie, a czas pandemii może go jeszcze nasilać. We wtorek obchodzony jest Światowy Dzień Walki z Depresją. Z badań instytutu Nenckiego Polskiej Akademii Nauk wynika, że 8 mln Polaków może cierpieć na problemy psychiczne. W pandemii coraz więcej Polaków skarży się na pogorszenie kondycji.

 

Depresja chorobą ogólnoustrojową

 

- Depresja jest poważną jednostką chorobową, która ma manifestacje w chorobach psychicznych, ale jest chorobą ogólnoustrojową. Podstawowe objawy depresji to obniżony nastrój, anhedonia czyli niezdolność do odczuwania przyjemności i stałe uczucie zmęczenia połączone z kilkoma objawami, takimi jak pesymistyczne widzenie przyszłości, przeszłości, teraźniejszości, myśli rezygnacyjne, zaburzenia rytmów dobowych - tłumaczył w Polsat News prof. Piotr Gałecki, konsultant krajowy w dziedzinie psychiatrii.

 

Objawy takie obserwowane przez dłuższy czas powinny stać się sygnałem alarmowym.

 

- Te objawy, żebyśmy mogli rozpoznać epizod depresyjny, powinny trwać co najmniej dwa tygodnie i zaburzać funkcjonowanie każdej sfery życia. Czyli rodzinnej, społecznej i zawodowej. Można je pomylić z chwilowym przygnębieniem, gorszym stanem. Ale jeśli mówimy o depresji, to własnie te wspomniane kryteria powinny być spełnione - dodał specjalista.

 

ZOBACZ: Stres, depresja, bezsenność. Skutki kwarantanny

 

Jego zdaniem niewłaściwe jest bagatelizowanie depresji i kojarzenie jej z chwilowym obniżeniem nastroju.

 

- Depresja jest chorobą wieloprzyczynową. Mówimy o połączeniu trzech elementów: czynników środowiskowych, na przykład sytuacji pandemicznej, kłopotów rodzinnych, czy problemów w pracy. Kolejny element to osobowość, są osoby które przeżywają kryzysy i nie cierpią na depresję, a są takie, u których niewielkie niepowodzenie już powoduje pewien kłopot. Trzeci czynnik to sposób, w jaki jesteśmy skonstruowani genetycznie - powiedział profesor Piotr Gałecki.

 

Z badań wynika, że 54 proc. Polaków z zaburzeniami psychicznymi odczuwa pogorszenie stanu zdrowia w związku z pandemią. Ograniczenia oraz obawy z nią związane jako czynnik środowiskowy powodują, że problemy nasilają się. - Ponad 50 proc. osób, które wcześniej miały zdiagnozowane zaburzenia nastroju czy zaburzenia psychiczne w okresie pandemii mówi, że pojawiły się zwiększone objawy, albo nawrót - mówi Lucyna Kicińska, psycholog z Polskiego Towarzystwa Suicydologicznego.

 

Jak sobie radzić z depresją?

 

- Depresja to choroba, którą leczymy razem ze specjalistami. Z psychoterapeutami, lekarzami psychiatrami. To bardzo ważne, żebyśmy pamiętali, że to nie jest coś z czym możemy sobie poradzić słysząc: "weź się w garść", "spróbuj się uśmiechnąć", "zajmij czymś swoje myśli" - tłumaczy Lucyna Kicińska, która ostrzegła, że w Polsce występują problemy z diagnozowaniem depresji, a choroba ta bywa trudna do rozpoznania na pierwszy rzut oka przez samych chorych i ich bliskich.

 

- Chorym może być trudno zauważyć, że coś się z nimi dzieje, ale tez może być im trudno przyznać się do tego, poprosić o pomoc. Mamy bardzo dużą stygmatyzację chorób psychicznych i to jest bardzo ważne, żebyśmy jako otoczenie wiedzieli, na co zwracać uwagę - powiedziała Lucyna Kicińska.

 

- Bardzo ważne jest to, żebyśmy zwracali uwagę na wszelkie zmiany w zachowaniu osoby z naszego otoczenia, czyli to, że ona wpada w gorszy nastrój, że nic jej nie cieszy, że wycofuje się z kontaktów, mówi, że na nic nie ma siły. Ważne, abyśmy zwracali także uwagę na zaburzenia rytmu dobowego. Bo depresja wpływa i na to, że trudno jest nam zasnąć, że mamy wybudzenia nocne, ale też, że możemy budzić się wcześnie rano i potem nie mieć możliwości z powrotem zasnąć - mówi Lucyna Kicińska.

 

ZOBACZ: Twoje dziecko nadużywa telefonu? Grozi mu depresja, zaburzenia snu i rozwoju

 

- To wpływa na codzienne funkcjonowanie - powiedziała psycholog. Zaznaczyła, że depresja trwale dezorganizuje możliwość wykonywania codziennych, złożonych zadań. - Nawet umycie zębów jest zadaniem złożonym - ostrzegła.

 

- Nie można też powiedzieć, że jest jedna obiektywna przyczyna depresji - podkreśliła Kicińska dodając, że nie można zwalczyć choroby prostymi komunikatami.

 

- Jeżeli zauważamy objawy, coś co nas niepokoi, to ważne jest, abyśmy o tym powiedzieli - powiedziała. Jej zdaniem z osobą, u której takie objawy występują należy porozmawiać i zapytać, co się dzieje. Według ekspertki podczas takiej rozmowy należy przekazać informacje o depresji i uświadamiać, że możemy mieć do czynienia z procesem chorobowym. - Bardzo ważne, abyśmy zachęcali do kontaktu ze specjalistami - powiedziała Kicińska. Jej zdaniem ważne jest, aby osoby z objawami nie nabierały przekonania, że są z problemem same, a tym bardziej, że muszą radzić sobie same, bo nikt nie jest w stanie im pomóc.

 

- Depresja to choroba taka, jak zapalenie płuc. Jeśli domowe sposoby nie pomogą, to idziemy do lekarza. Jeżeli boli nas ząb, to nie staramy się siła woli zapanować nad bólem - zaznaczyła Kicińska. Przyznała jednak, że pacjenci wciąż wstydzą się depresji.

 

- Depresja jest chorobą, którą możemy leczyć - powiedziała. - Zachęcamy do tego, aby osoby z depresją otaczać taką samą opieką jak osoby z problemami dotyczącymi zdrowia fizycznego - dodała.

 

WIDEO: Lucyna Kicińska, psycholog z Polskiego Towarzystwa Suicydologicznego i prof. Piotr Gałecki, konsultant krajowy w dziedzinie psychiatrii 

  

 

Nastolatki i dzieci walczą z depresją

 

Specjaliści ostrzegają, że na depresję cierpią także dzieci i młodzież. W 2020 roku 107 polskich nastolatków odebrało sobie życie. 843 młode osoby podjęły próbę samobójczą.

 

- Depresja u dzieci i nastolatków różni się od depresji u osób dorosłych. U dzieci i nastolatków o wiele częściej niż u dorosłych zauważamy zachowania agresywne i autoagresywne jako objawy depresyjne - powiedziała Kicińska.

 

- Obraz kliniczny depresji u dzieci, czy u osób w okresie adolescencji jest odmienny, występują zaburzenia zachowania, zaburzenia w kontaktach interpersonalnych, zarówno z rodzicami jak z rówieśnikami, pogorszenie wyników w nauce, czy różne dolegliwości somatyczne i bólowe - powiedział prof. Piotr Gałecki. 

 

ZOBACZ: "Depresja to nie słabość, tylko normalna rzecz". Mamed Chalidow o swojej chorobie

 

Zdaniem konsultanta krajowego w dziedzinie psychiatrii trudno wymagać od młodych pacjentów, aby sami dostrzegli swoje objawy.

 

- Bardzo często trudno winić małego człowieka, że nie zauważa tego, ale bardzo często rodzice mają z tym kłopot. Bardzo duże znaczenie mają wszelkie akcje edukacyjne i promocyjne prowadzone przez fundacje w Polsce - powiedział profesor.

 

Konsultant krajowy przyznał, że depresja rozpoznawana jest nawet u pięcioletnich dzieci. - Te przypadki są na szczęście bardzo rzadkie. Nic się jednak nie różni w mechanizmach - powiedział, dodając, że przyczyny są takie same: czynniki środowiskowe, kształtująca się, niedojrzała osobowość i czynniki genetyczne.

 

- W zachorowaniu na depresję w wieku młodzieńczym istotne znaczenie ma w pewnym sensie predyspozycja genetyczna. Ale jesteśmy zgodni z psychoterapeutami, że czynniki środowiskowe, to w jaki sposób dziecko funkcjonuje w rodzinie, jak funkcjonuje rodzina jako struktura, ma bardzo istotne znaczenie - powiedział prof. Gałecki.

 

 

Pawlak: uporządkować sytuację pomocy psychologicznej

 

Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak zwrócił się Minister Rodziny i Polityki Społecznej Marleny Maląg z apelem o pilne podjęcie działań, mających poprawić jakość pomocy psychologicznej dla dzieci i młodzieży.

 

"W mojej ocenie dla poprawy sytuacji istotne jest zapewnienie stałego, profesjonalnego wsparcia psychologicznego osobom przeżywającym trudności" - alarmuje Mikołaj Pawlak. Rzecznik zwrócił uwagę, że choć w 2001 r. uchwalono ustawę o zawodzie psychologa i samorządzie zawodowym psychologów, która określa m.in. warunki wykonywania zawodu i zasady odpowiedzialności, to wciąż nie jest ona stosowana. "Taki stan rzeczy wynika m.in. z wadliwych przepisów zawartych w ustawie, braku aktów wykonawczych do niej, braku samorządu zawodowego, któremu ustawa powierza wiele zadań. Konieczna jest niezwłoczna zmiana obowiązującej ustawy lub uchwalenie nowego aktu prawnego" - podkreśla Mikołaj Pawlak.

 

ZOBACZ: Premier: 220 mln zł na opiekę psychiatryczną dla dzieci i młodzieży

 

Biuro Rzecznika Praw Dziecka poinformowało, że otrzymuje liczne skargi na osoby świadczące usługi psychologiczne. Najwięcej wśród nich jest informacji o wykonywaniu usług psychologicznych przez osoby bez odpowiedniego wykształcenia. Do rzecznika trafiają także informacje, że diagnozowaniem dzieci będących ofiarami przestępstw o charakterze seksualnym zajmują się niejednokrotnie osoby nieposiadające odpowiedniej wiedzy i kwalifikacji. Skargi dotyczą także "sporządzania prywatnych, nieobiektywnych opinii na potrzeby postępowań sądowych, w oparciu o relację tylko jednej ze stron" - informuje biuro rzecznika.

 

"Często w mojej ocenie skargi te są zasadne, jednakże jeżeli nie doszło do popełnienia przestępstwa, osoby świadczące takie usługi nie ponoszą żadnej odpowiedzialności dyscyplinarnej, co uważam za niedopuszczalne" - zaznacza Mikołaj Pawlak.

 

"Osoby pragnące wykonywać zawód psychologa powinny mieć jasno sprecyzowane zasady zdobywania uprawnień, pracy z klientem, doskonalenia zawodowego. Natomiast osoby korzystające z usług psychologów powinny mieć zagwarantowane jasne zasady współpracy i pewność, że udzielana pomoc będzie fachowa, a w przypadku podjęcia przez psychologa działań sprzecznych z zasadami sztuki czy etyki zawodowej, precyzyjnie określone możliwości dochodzenia swoich praw" - podsumowuje Rzecznik Praw Dziecka.

 

Morawiecki: Podwojenie nakładów na opiekę psychiatryczną

 

Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział pod koniec stycznia program wsparcia psychiatrii dzieci i młodzieży. 220 mln zł zostanie przeznaczonych na opiekę psychiatryczną, a na poprawę infrastruktury trafi 120 mln zł. - Uruchomimy bezpłatną, całodobową infolinię, zwiększymy dostępność świadczeń, uruchomimy projekt profilaktyki uzależnień cyfrowych - mówił wówczas szef rządu.

 

W poniedziałek prezes Rady Ministrów odwiedził Środowiskowe Centrum Zdrowia Psychicznego dla dzieci i młodzieży EZRA Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.

 

ZOBACZ: "Nasza obietnica o podwojeniu wydatków na zdrowie psychiczne została wypełniona"

 

- Zdajemy sobie sprawę, jak kluczowe jest to, by w okresie pandemii dbać o zdrowie psychiczne dzieci i młodzieży. Mało jest ważniejszych spraw. To test naszej wrażliwości, empatii - powiedział premier Morawiecki. - Dziękuję specjalistom, którzy przez poprzednie 2,5 roku przygotowali moduł, który może być finansowany przez NFZ i będzie wrażany w kolejnych miejscach w Polsce - podkreślił szef rządu.

 

hlk/prz/ Polsat News, polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie