Donald Tusk na spotkaniu z przewodniczącą Komisji Europejskiej. Miliardy euro dla Polski

Polska
Donald Tusk na spotkaniu z przewodniczącą Komisji Europejskiej. Miliardy euro dla Polski
PAP/Marcin Obara
Donald Tusk i Ursula von der Leyen na wspólnej konferencji w Brukseli

- Komisja Europejska jest gotowa przekazać pięć miliardów euro Polsce przed końcem roku. Pomoże to Polsce zmodernizować systemy energetyczne i walczyć ze zmianami klimatycznymi - powiedziała szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen podczas wspólnej konferencji z premierem Donaldem Tuskiem.

Zapowiedź przekazania Polsce pięciomiliardowej zaliczki na cele realizacji programu REPowerEU pojawiła się już w listopadzie. Nie było jednak jasne, kiedy pieniądze dotrą do kraju. Decyzja została zatwierdzona po wypełnieniu i poprawieniu wniosku przez rząd Mateusza Morawieckiego. W przeciwieństwie do pełnej puli funduszy KPO pieniądze z RePowerEU nie wymagają spełnienia tzw. kamieni milowych.

 

- Zbyt długo zastrzeżenia dotyczące praworządności ograniczały możliwość do udzielania pomocy Polsce w celu modernizacji gospodarki oraz przeprowadzenia transformacji ekologicznej - mówiła w piątek przewodnicząca Komisji Europejskiej. 

Pięć miliardów euro zaliczki. Polska otrzyma środki jeszcze w tym roku

- Mamy wspólny cel, aby budować razem praworządność i nadrobić stracony czas. Wypłaty będą przygotowywane i czekam na rozmowy dotyczące "kamieni milowych". Będziemy pracować nad uruchamianiem KPO. Bardzo się cieszę z kroków, które planujecie podjąć. Jestem przekonana, że wszelkie dylematy rozwiążemy pomyślnie - przekazała Ursula von der Leyen, gratulując Donaldowi Tuskowi objęcia urzędu premiera. Wyraziła też radość z decyzji polskiego rządu o przystąpieniu Polski do Prokuratury Europejskiej - To świetna wiadomość - stwierdziła szefowa KE. 

 

Donald Tusk przekazał na konferencji, że są to "pierwsze i duże pieniądze", dodając, że "ruszyła lawina decyzji".

 

- Najważniejsze nie były jednak pieniądze, a praworządność i nasze wspólne wartości. Polacy nie godzili się na Polskę bez rządów prawa, więc jeśli dziś mówimy, że ten pozytywny krok ruszył, a wielkie europejskie, czyli nasze pieniądze, zaczynają płynąć do Polski, to jest to decyzja komisji, starania, których podjął się nowy rząd, ale głównymi autorami tego sukcesu są wszyscy ci w Polsce, którzy nie poddali się w staraniach i walce o Polskę praworządną - oznajmił premier Tusk, dodając, że jego "rząd złożył dzisiaj wnioski o płatność w KPO". 

 

ZOBACZ: Komisja Europejska: E. Macron ma kandydata na miejsce Ursuli von der Leyen

 

- Pod koniec roku dostaniemy pierwszych pięć miliardów euro. [...] Poważne pieniądze przeznaczone na naszą suwerenność energetyczną - przemawiał dalej Tusk, dziękując Komisji Europejskiej. - Postaramy się bardzo szybko i mądrze wydać te pieniądze. Wpłynął także wniosek od ministra sprawiedliwości Adama Bodnara, dzięki któremu przystąpimy po odpowiednich procedurach w polskim Sejmie, do europejskiej kultury - dodał premier.

 

"Nasze pieniądze wreszcie ruszyły! Na dzień dobry 22 miliardy PLN, jeszcze w tym roku! Wniosek o kolejne 30 już złożony. CDN" - napisał Tusk w mediach społecznościowych po skończonej konferencji. 

Donald Tusk w Brukseli. Obietnica odblokowania środków z KPO

Premier Donald Tusk przybył do Brukseli w środę po południu, by wziąć udział w szczycie UE–Bałkany Zachodnie oraz w posiedzeniu Rady Europejskiej. W rozmowie z mediami skomentował szansę na wypłatę unijnych pieniędzy z Krajowego Funduszu Odbudowy dla Polski.

 

- Polska jest znowu krajem, gdzie rządzi prawo. To jest oczywiste, możemy z duża dozą pewności pokonać proceduralne bariery.  Na 90 proc. tak się uda przyspieszyć ten proces, że będę mógł w piątek powiedzieć "mamy to" - przekonywał premier kilka godzin po zaprzysiężeniu swojego rządu w Pałacu Prezydenckim. 

 

ZOBACZ: Krzysztof Kwiatkowski w "Graffiti": Bruksela to nie przedszkolaki

 

Odblokowanie środków z KPO było jedną z kluczowych obietnic lidera KO złożonych w czasie kampanii wyborczej. Pod koniec sierpnia na wiecu w Sopocie Tusk zapewniał, że "dzień po zwycięstwie" w wyborach 15 października pojedzie do Brukseli i odblokuje pieniądze z KPO dla Polski.

 

Ostatecznie szef nowego rządu udał się do Belgii w czwartek 26 października, kiedy to spotkał się nieoficjalnie z unijnymi przywódcami i urzędnikami. - Kiedy tylko powstanie nowy rząd i podejmie pierwsze decyzje, które będą wyraźnie wskazywały na przywracanie rządów prawa i porządku konstytucyjnego, to wszyscy w Europie są jak najbardziej za tym, żeby Polska otrzymała pieniądze. Musimy wykonać pierwsze kroki, one powinny wystarczyć, by środki zostały praktycznie odblokowane - przekonywał wtedy Tusk. 

Radosław Fogiel o KPO: Czysto polityczna gra na osłabienie rządu PiS 

By Polska mogła otrzymać całość funduszy w ramach Krajowego Planu Obudowy, niezbędne było wypełnienie tzw. kamieni milowych, czyli uzgodnionych między Komisją Europejską a Polską warunków koniecznych do wykonania dla rozpoczęcia wypłat. Większość z nich dotyczyła łamania przez polskie władze zasad praworządności. 

 

Po tym, jak zaprzysiężony pod koniec listopada rząd Mateusza Morawieckiego (PiS) nie uzyskał w poniedziałek wotum zaufania od Sejmu, posłowie wybrali Donalda Tuska na premiera. Dzień później przedstawił on skład nowej, koalicyjnej Rady Ministrów złożonej z przedstawicieli Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Nowej Lewicy. Po zaprzysiężeniu w Pałacu Prezydenckim w środę premier udał się do Brukseli.

 

ZOBACZ: Włodzimierz Czarzasty w "Graffiti": My nie będziemy rządzili przez konflikt

 

O możliwość odblokowania środków z KPO został w czwartek zapytany wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty, który stwierdził, że "trzeba wreszcie złożyć wniosek o pieniądze z KPO". - Nie wiem, czy premier Donald Tusk już nie zawiózł tego wniosku do Brukseli - powiedział w programie "Graffiti" w Polsat News. 

 

Wizytę premiera w Brukseli skomentował również poseł PiS Radosław Fogiel, który stwierdził, że Komisja Europejska celowo blokowała pieniądze z KPO za rządów Zjednoczonej Prawicy, by ułatwić zwycięstwo w wyborach parlamentarnych Donaldowi Tuskowi. 

 

- Jeżeli rzeczywiście miałoby się okazać, że będzie tam ogłoszone, że Polska dostaje pieniądze z KPO, z jednej strony to dobrze, bo pieniądze się Polsce należą od dawna, ale z drugiej strony, to będzie już koronny dowód na to, że żadna praworządność, żadne warunki, żadne kamienie milowe, jakkolwiek by ktokolwiek tego nie nazywał, nie miały znaczenia, że to była tylko czysto polityczna gra na osłabienie rządu PiS, na ułatwienie Platformie Obywatelskiej i Donaldowi Tuskowi dojścia do władzy - ocenił w czwartek w Polskim Radiu 24. 

Aleksandra Kozyra / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie