Szymon Hołownia przerażony "fejmem" wokół Sejmu. "Traktuję siebie użytkowo"
- Nie apeluję do innych, by szli za mną. Mówię: "Jak chcecie, chodźcie ze mną". Może to kwestia tego, że w polityce dostałem srogi łomot - mówił do krakowskich licealistów marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Jak stwierdził, nie zdaje sobie sprawy, iż jest "wzorem dla wielu młodych ludzi" i nie chce, by kiedykolwiek "zaczął sobie zdawać". Opowiedział też anegdotę z udziałem Marka Suskiego z PiS.
Szymon Hołownia spotkał się w czwartek z uczniami krakowskiego V Liceum Ogólnokształcącego im. Augusta Witkowskiego. Zorganizowano tam "lekcję obywatelską" z jego udziałem, a następnie młodzież zadawała pytania marszałkowi Sejmu.
Zgromadzeni chcieli wiedzieć chociażby, czy Hołownia "zdaje sobie sprawę, że jest wzorem dla wielu młodych ludzi" i "całkowicie zmienił postrzegany przez nich wizerunek Sejmu". - Nie, nie zdaję sobie sprawy i niech mnie ręka Boska broni, żebym kiedykolwiek zaczął sobie zdawać - odpowiedział.
ZOBACZ: Któremu politykowi najbardziej ufają Polacy? Nowy sondaż CBOS
Jak wyjaśnił, nie jest "zawstydzony", lecz "przerażony tym całym fejmem i hype'em" wokół obrad izby niższej parlamentu, który jest "trochę z jego udziałem". - W polityce jestem od trzech lat, ale wiele już przeszedłem i wiem, jak bardzo chwilowe to wszystko potrafi być - stwierdził.
Kraków. Szymon Hołownia: Traktuję siebie teraz wyłącznie użytkowo
Hołownia ujawnił, że obecnie "modli się", aby jak najwięcej dobrych rzeczy, wynikających z popularności Sejmu, pozostało na stałe. - Ale nie jestem tym Dyzmą, który staje przed lustrem i zastanawia się teraz: "Urodo, urodo, skąd ty się bierzesz". Traktuję siebie wyłącznie użytkowo, nie myślę o sobie jako o wzorze - zapewnił.
Kontynuował, iż nie apeluje do innych, by "szli za nim". - Mówię: "Jak chcecie, chodźcie ze mną, żebyśmy razem załatwili rzeczy dla nas ważne" (...). Może to kwestia tego, że przez te trzy lata dostałem w polityce srogi łomot - rozmyślał.
ZOBACZ: Sejm. Grzegorz Braun zaatakował z mównicy Mateusza Morawieckiego. Przerwał mu Włodzimierz Czarzasty
Jak dodał, niedawno zastanawiał się, "czy to nie jest tak, że jak kogoś lejesz, bijesz, (to) później ktoś przychodzi i chce pogłaskać, to i tak się kulisz, chowasz, bo węszysz w tym jakiś podstęp". - Może to mój jakiś kłopot teraz. Powinienem się cieszyć że tyle tego hype'u, fejmu, ludzie życzliwi są, uśmiechają się, że to jest fajne, a mnie to przeraża bardziej niż miejscami cieszy - uzupełnił.
Obniżenie wieku wyborczego do 16. roku życia? Marszałek Sejmu ma plan
Przewodniczący Polski2050 w czasie spotkania z licealistami przypomniał o jednym ze swoich postulatów wyborczych.
- Będę potrzebował do tego sojuszników. Mam nadzieję, że ich znajdziemy. Trzeba obniżyć wiek wyborczy w Polsce do 16. roku życia - powiedział marszałek Sejmu. Polityk ocenił tę zmianę jako "bardziej sprawiedliwą" i związana ze starzeniem się społeczeństwa.
ZOBACZ: Szymon Hołownia proponuje rewolucję. Chodzi o wybory
- Wszyscy opowiadają: młodzież, przyszłość, a głównie starsi głosują. I my, starsi, głosując dzisiaj układamy życie wam na znacznie dłużej niż sobie samym, bo my prędzej się odmeldujemy z tego świata - wskazał polityk.
Szymon Hołownia opowiedział historię z Markiem Suskim. "Słyszałem, że pan tęskni"
Marszałek Sejmu zaapelował do licealistów, aby nie myśleli, że "fejm" wokół obrad izby jest "o nim". Wskazał, że dotyczy on tego, "jak fantastyczna jest Polska, ten Sejm", jak również, że młodzi "poszli na wybory i zrobili, co zrobili". - A ja się po prostu zaplątałem w tę historię i dobrze się bawię, nie przeczę. Mam nadzieję, ze niektórzy z nas też - powiedział.
Ujawnił, że podczas posiedzeń Sejmu jego "ulubionym interlokutorem" jest premier Mateusz Morawiecki, a "jednym z ulubionych" - poseł PiS Marek Suski. Opowiedział też historię ze środy, gdy poszedł do Suskiego, gdy ten drugi siedział w rządowych ławach i rozmawiał z Morawieckim.
ZOBACZ: Piotr Müller: Expose premiera najpewniej 11 grudnia
- Chciał się ze mną umówić, coś nie szło. Mówię: "Słyszałem, ze pan tęskni, panie pośle". A on tak popatrzył na mnie i powiedział z przejmującym spojrzeniem, na jakie stać tylko posła Suskiego: "Zawiedzona miłość boli" - opisał, na co sala zareagowała śmiechem.
"Pan Błaszczak mnie łajał, że ja taki niepoważny. A 14-dniowy rząd jest poważny?"
Szymon Hołownia dodał, że z posłem Suskim umówili się "jak najszybciej się dało", aby "to cierpienie skrócić". - Ale wiecie, to nie jest zakład pogrzebowy demokracji, nie jej muzeum, to jest Sejm, żywi ludzie - wyjaśniał.
Nawiązał też do innej sytuacji z wcześniejszego dnia, gdy polityk Suwerennej Polski Dariusz Matecki - podczas debaty przed odwołaniem członków tzw. komisji ds. wpływów rosyjskich - opuścił swoje miejsce i zaczął pokazywać tablet ze zdjęciem Donalda Tuska oraz Władimira Putina z 2009 roku.
ZOBACZ: Sejm wybrał nowego Rzecznika Praw Dziecka. Powołana Monika Horna-Cieślak
- Wczoraj wyleciał poseł Matecki z tabletem to go pytam, czy jest billboardem, bo jak to inaczej można skwitować. Pan (Mariusz) Błaszczak mnie łajał, że ja tutaj taki niepoważny, a on poważny. Aha, a 14-dniowy rząd jest poważny? Ale to osobna kwestia - podsumował ten wątek marszałek Sejmu.
Od kiedy zaczęła się obecna, X kadencja Sejmu, transmisje z posiedzeń izby są bardzo popularne w telewizji oraz sieci. Streamy z obrad nie znikają chociażby z karty "Na czasie" na YouTube, gdzie zestawione są najpopularniejsze obecnie w Polsce filmy i nagrania na tej platformie.
Czytaj więcej