Płock: Szlabany nie opadły. Miejski autobus jechał wprost pod pociąg

Polska
Płock: Szlabany nie opadły. Miejski autobus jechał wprost pod pociąg
Facebook/Płock-Komunikacja Miejska
Groźnie na przejeździe kolejowym w Płocku

Refleks kierowcy miejskiego autobusu w Płocku sprawił, że nie doszło do tragedii. W ostatniej chwili zauważył, że chociaż szlabany na przejeździe kolejowym są w górze, zbliża się rozpędzony pociąg regionalny. Drogowy pojazd zahamował, a przełożeni szofera - gratulując mu uwagi - jednocześnie zaapelowali do kolejarzy, by zadbali o bezpieczeństwo. Opublikowali też nagranie z incydentu.

Do niebezpiecznej sytuacji, która - zdaniem Komunikacji Miejskiej w Płocku (woj. mazowieckie) mogła zakończyć się "tragicznie" - doszło na przejeździe w tym mieście. W czwartek o 5:20 rano ulicą Wyszogrodzką jechał liniowy autobus. Zbliżał się do przejazdu kolejowego, a kierowca w ostatniej chwili zorientował się, że nadjeżdża rozpędzony pociąg, a rogatki są podniesione.

 

ZOBACZ: Śmiertelny wypadek w Czechach. Pociąg potrącił pracowników kolei

 

Szofer zahamował, a niebezpieczeństwo zauważył też najpewniej maszynista Kolei Mazowieckich. Pędząca lokomotywa prowadząca piętrowe wagony ostrzegawczo zatrąbiła przed skrzyżowaniem z ulicą. Skład na szczęście przejechał i nie wjechał pod niego żaden pojazd. Na nagraniu widać, że nie funkcjonowały też sygnały świetlne przed przejazdem.

Płocka Komunikacja Miejska apeluje do PKP: Poprawcie bezpieczeństwo

Zdaniem płockiej spółki sytuacja była "skrajnie niebezpieczna, a kierowca autobusu zareagował błyskawicznie". "Maszynista pociągu uruchomił sygnały dźwiękowe dopiero w ostatnich chwilach przed przejazdem. Ten incydent skrajnie podkreśla pilną potrzebę skrupulatnego nadzoru nad wszystkimi przejazdami kolejowymi" - przekazała.

 

Jak czytamy w komunikacie przewoźnika, bezpieczeństwo uczestników ruchu drogowego i pasażerów "jest absolutnym priorytetem, a dzisiejsza sytuacja wyraźnie dowodzi, że nie możemy ignorować tej kwestii". Zaapelował do PKP o "natychmiastowe działania mające na celu wyeliminowanie podobnych sytuacji".

 

ZOBACZ: Rogóż. Zderzenie dwóch aut i autobusu. Jedna osoba nie żyje, trzy są ranne

 

"Jednocześnie przypominamy wszystkim użytkownikom dróg o obowiązku zachowania szczególnej ostrożności na przejazdach kolejowych oraz o natychmiastowym zgłaszaniu wszelkich awarii lub nieprawidłowości w ich funkcjonowaniu" - dodała płocka komunikacja.

 

Później rogatki zaczęły działać. Kolejny pociąg przejechał bezpiecznie

Kierowca autobusu zawiadomił dyspozytora o niebezpiecznym zdarzeniu, a także Miejskie Centrum Zarządzania Kryzysowego. Na miejsce wysłano patrol policji, który sprawdził pracownika kolei odpowiedzialnego za bezpieczeństwo na skrzyżowaniu ulicy i torów. Potwierdzono, że był trzeźwy. Mundurowi widzieli też przejazd następnego pociągu - wówczas systemy bezpieczeństwa zadziałały prawidłowo. 

 

ZOBACZ: Tragiczna pomyłka pilota. 27-latka osierociła troje dzieci

 

Do takich incydentów, jak w Płocku, dochodziło już w przeszłości. Pięć lat temu w wielkopolskich Wilkowicach przez tory przejechał pociąg w kierunku Leszna. Szlabany podniesiono, samochody ruszyły, a wtedy okazało się, że nadciąga kolejny skład. Jego maszynista zauważył niebezpieczeństwo i zaczął hamować.

 

Natomiast rok wcześniej kierująca, która w gęstej mgle zbliżała się do strzeżonego przejazdu kolejowego w Jędrzejowie (woj. świętokrzyskie), usłyszała sygnały nadjeżdżającego pociągu. W ostatniej chwili zdążyła zahamować przed przejazdem, gdzie rogatki także były podniesione.

wka/ sgo / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie