Nielegalna migracja. Europol: Służby rozbiły grupę przemycającą ludzi

Polska
Nielegalna migracja. Europol: Służby rozbiły grupę przemycającą ludzi
PAP/Paweł Supernak
Szef Centrum ds. zwalczania nielegalnej migracji w Europolu Seweryn Stopa

660 nielegalnych migrantów z Bliskiego Wschodu przerzuciła do państw Unii Europejskiej grupa przestępcza, którą rozpracowały służby kilku państw, w tym Polski - poinformował szef Centrum ds. zwalczania nielegalnej migracji w Europolu Seweryn Stopa. Obrót tej grupy to co najmniej 7 mln euro.

Na piątkowej konferencji w siedzibie Komendy Głównej Straży Granicznej przedstawiciel Europolu podkreślił, że grupy przestępcze wykorzystały moment narastającej presji migracyjnej z Białorusi do UE i nasiliły swój proceder. Swoje działania wobec kryzysu zintensyfikowały również organy ścigania nie tylko na poziomie krajowym, lecz także na poziomie międzynarodowym.

 

ZOBACZ: Granica z Białorusią. Cudzoziemcy weszli do Polski przez rzekę. Mieli rosyjskie wizy

 

Stopa wyjaśnił, że w 2021 roku litewskie służby utworzyły w Wilnie wspólną komórkę śledczą, której celem było ułatwienie współpracy między krajami bałtyckimi, Polską, Finlandią, i Niemcami. W lutym 2022 roku Europol powołał grupę zadaniową ds. operacyjnych, która przyspieszyła wymianę informacji między tymi krajami i zapewniła produkty analityczne, aby wzmocnić materiał dowodowy śledztw w poszczególnych państwach.

 

- Dzięki wspólnym wysiłkom wytypowano 11 głównych członków grup przestępczych tworzących struktury przemytnicze migrantów z państw Bliskiego Wschodu. To właśnie te kluczowe osoby odgrywały główną rolę w procesie przestępczym na poszczególnych jego etapach. To właśnie te osoby czerpały najwyższe zyski z tego procederu - poinformował Stopa.

Z Iraku przez Mińsk do Niemiec

Jak zaznaczył, jedna z tych osób została zatrzymana na terenie Wielkiej Brytanii w trakcie działań 13 lipca na podstawie niemieckiego nakazu zatrzymania. Pozostałych 10 zatrzymały polska Policja i Straż Graniczna.

 

Przedstawiciel Europolu wyjaśnił, że wspólne wysiłki służb pozwoliły ustalić, w jaki sposób działali przemytnicy. Przestępcy organizowali wyjazd migrantów z Iraku. Migranci w pierwszej kolejności trafiali do Mińska. - Następnie wynajęci przez przestępców lokalni kierowcy transportowali migrantów na Łotwę, Litwę, Polskę i finalnie do Republiki Federalnej Niemiec - wyjaśnił Stopa.

 

ZOBACZ: USA. Migranci zginęli w rozgrzanej ciężarówce. Kierowca udawał ofiarę

 

Zwrócił też uwagę, że migranci bardzo często przewożeni są w warunkach stwarzających zagrożenie dla życia. Są przewożeni w zatłoczonych pojazdach, a nawet w zamkniętych przestrzeniach ciężarówek. Celem przemytników jest redukcja kosztów i uniknięcie wykrycia migrantów przez służby.

 

- Przemytnicy są to ludzie, którzy działają w sposób bezwzględny, nie dbając w żaden sposób o zdrowie czy życie przewożonych osób - podkreślił przedstawiciel Europolu.

Od 10 do 15 tys. euro za przejazd

Stopa wyjaśnił, że to właśnie w ramach omawianych działań niemieckie służby w październiku 2021 roku odnalazły porzucone zwłoki przy granicy polsko-niemieckiej. - Najprawdopodobniej bezwzględni przemytnicy pozostawili osobę wycieńczoną w szczerym polu na pewną śmierć, dbając tylko i wyłącznie o swoje zyski, a te zyski oczywiście są ogromne - podkreślił.

 

ZOBACZ: Granica z Białorusią. Grupa migrantów chciała przekroczyć granicę przy pomocy drabiny

 

Przedstawiciel Europolu powiedział, że za przerzucenie jednej osoby z terenu Iraku do państw UE należało zapłacić od 10 do 15 tysięcy euro. - Łatwo więc można obliczyć, że jeżeli w ciągu ostatniego roku organy ścigania zaangażowanych państw odnotowały łącznie 660 nielegalnych migrantów przerzuconych przez tę grupę, to szacunkowy obrót finansowy wynosi co najmniej 7 mln euro - zwrócił uwagę Stopa.

 

WIDEO: Zobacz konferencję prasową Seweryna Stopy z Europolu

Rzecznik KGP: Współpraca odbywała się wzorowo

- Akcja koordynowana była przez Europol. Jest to kolejny przykład bardzo dobrej współpracy pomiędzy poszczególnymi służbami, prokuraturą i instytucjami europejskimi - zaznaczył zrecznik KGP inspektor Mariusz Ciarka.

 

- Od ponad roku zmagamy się z kryzysem na granicy białorusko-polskiej i to, co możemy zobaczyć to m.in. wspólne służby, patrole, działania między policją a strażą graniczą. Dla nikogo nie jest tajemnicą, że oprócz tych działań, które na co dzień możemy zobaczyć towarzyszą też działania o charakterze operacyjno-rozpoznawczym. W tym przypadku od praktycznie samego początku, kiedy wiedzieliśmy, że jest to sztuczny kryzys migracyjny celowo wywołany na granicy polsko-białoruskiej niemający charakteru socjalnego, a charakter ekonomiczny mający również atakować Polskę - tłumaczył policjant.

 

ZOBACZ: Dolnośląskie. Przewoził migrantów. Miał zakaz prowadzenia, był odurzony i posiadał narkotyki

 

Wskazał, że śląscy policjanci z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach zajmujący się m.in. zwalczaniem przestępczości pseudokibiców już kilka miesięcy temu uzyskali informację, że przemyt ten ma charakter ekonomiczny i jest prowadzony przez zorganizowaną grupę przestępczą. - Dlatego wówczas rozpoczęliśmy wspólne działania z prokuraturą i strażą graniczną. Współpraca odbywała się wzorcowo. Dla nas najważniejsze było, aby finałem wspólnych działań było zatrzymanie osób, które trudniły się tym procederem przestępczym - zaznaczył.

Ponad 180 polskich funkcjonariuszy

- Z uwagi na to, że istniało podejrzenie, że członkowie tej grupy przestępczej mogą posiadać broń palną i niebezpieczne przedmioty realizację zaplanowano tak, aby była ona koordynowana przez Europol. Z naszej strony policja reprezentowana była m.in. przez śląską policję, także wydział do walki z handlem ludźmi KGP - podał.

 

Wyjaśnił, że akcje zatrzymań członków grupy miały miejsce w tym samym czasie, aby członkowie grup nie mogli się nawzajem ostrzec, aby nie było nieprzewidzianych sytuacji. - W kilku państwach niemal jednocześnie odbyły się działania, w których w sumie brało udział prawie 280 funkcjonariuszy, z czego najwięcej w Polsce, bo ponad 180 funkcjonariuszy policji i straży granicznej - przekazał. W realizacji uczestniczyli też kontrterroryści a także funkcjonariusze straży granicznej z wydziałów, które zajmują się zatrzymywaniem najbardziej niebezpiecznych przestępców.

 

ZOBACZ: Niemcy. Poszukiwana przez Europol za handel ludźmi i zmuszanie do nierządu ujęta w Hamburgu

 

- Dla nas jest to ogromny sukces. Z jednej strony likwidacja zorganizowanej grupy przestępczej czyli wyprowadzenie z rynku ludzi, którzy wykorzystywali migrantów żądając od nich pieniędzy za przemyt, gdzie bardzo często te osoby były przewożone w warunkach urągających ludzkiej godności, stwarzających zagrożenie życia. Z drugiej strony to jest pozbawienie grup przestępczych środków i dochodów, które mogły inwestować w kolejne przestępstwa - ocenił.

 

- Działania są kolejnym przykładem pokazującym jak ważna jest współpraca pomiędzy poszczególnymi służbami i prokuraturą. Zapowiadamy, że ta współpraca będzie cały czas się rozwijać i dla nas nie jest to zakończenie sprawy. Sam problem jeszcze istnieje, dlatego te działania będą prowadzone dalej. I niech to będzie przykład dla grup przestępczych, że nie mogą czuć się bezkarnie - dodał rzecznik KGP.

prz / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie