Szczyt w Madrycie. Joe Biden: Władimir Putin ma teraz NATO bliżej niż kiedykolwiek

Świat
Szczyt w Madrycie. Joe Biden: Władimir Putin ma teraz NATO bliżej niż kiedykolwiek
PAP/EPA/JUAN CARLOS HIDALGO
Joe Biden w drugim dniu szczytu NATO w Madrycie

- Szczyt NATO w Madrycie był historyczny i potwierdził to, co mówiłem Putinowi przed agresją, że jeśli zaatakuje Ukrainę, NATO się wzmocni - powiedział prezydent USA Joe Biden podczas konferencji na koniec szczytu Sojuszu.

- Mówiłem Putinowi, że jeśli napadnie na Ukrainę, NATO nie tylko się wzmocni, ale stanie się bardziej zjednoczone. I zobaczymy, że demokracje świata powstaną i sprzeciwią się agresji, broniąc porządku opartego na zasadach. Dokładnie to widzimy dziś - oświadczył Biden.

 

Dodał, że o historycznej wadze szczytu świadczy zaproszenie Finlandii i Szwecji do Sojuszu, państw o "długiej historii neutralności".

 

Putin chciał finlandyzacji NATO, a otrzymał NATO-izację Finlandii - oznajmił prezydent USA. - Teraz ma NATO bliżej niż kiedykolwiek - dodał.

Joe Biden: 800 mln dolarów dodatkowej pomocy dla Ukrainy

- Będziemy wspierać Ukrainę tak długo, jak to konieczne, by Ukraina nie została pokonana - podkreślił Biden.

 

- W ciągu najbliższych kilku dni, ogłosimy 800 mln dolarów dodatkowej pomocy wojskowej, w tym zaawansowanych zachodnich systemów obrony powietrznej dla Ukrainy, więcej artylerii i amunicji, radarów przeciwartyleryjskich, dodatkową amunicję do systemu artylerii rakietowej HIMARS, które już dostarczyliśmy - wymienił Biden.

 

ZOBACZ: Szczyt NATO w Madrycie. "Rosyjska sałatka" w menu hotelu

 

Dodał też, że także inne kraje dostarczą Ukrainie systemy HIMARS.

 

- Nie wiem, jak ta wojna się skończy, ale nie skończy się pokonaniem Ukrainy przez Rosję - stwierdził amerykański prezydent.

 

Biden podkreślił, że w efekcie mobilizacji Sojuszu, większość państw zapowiedziała zwiększenie wydatków na obronę do 2 proc. PKB, zaś Polska i państwa wschodniej flanki - powyżej tego progu.

Limit cen na rosyjską ropę. Biden: Myślę, że uda się to zrobić 

Biden odniósł się również do cen na stacjach benzynowych. Stwierdził, że nie będzie prosił Arabii Saudyjskiej o zwiększenie wydobycia ropy naftowej. - Mam nadzieję, że państwa Zatoki Perskiej będą na tyle rozsądne, by to zrobić - powiedział prezydent.

 

W lipcu Joe Biden odwiedzi Bliski Wschód. Weźmie udział w spotkaniu Rady Współpracy Zatoki Perskiej w Arabii Saudyjskiej.

 

ZOBACZ: Szczyt NATO. Przyjęto nową koncepcję strategiczną. "Niepodległa Ukraina jest kluczowa"

 

Pytany o to, jak długo amerykańscy kierowcy będą musieli płacić dodatkową cenę na stacjach w związku z rosyjską agresją na Ukrainę, Biden odparł, że "tak długo, jak trzeba", bo Zachód nie może pozwolić Rosji na odniesienie zwycięstwa na Ukrainie i "pójście dalej".

 

Zaznaczył, że jego zdaniem uda się nałożyć limit ceny na rosyjską ropę.

 

- W efekcie powiedziałem im (Rosjanom): pozwolimy wam czerpać zyski z tego, co wydobywacie, ale nie po wygórowanych cenach, które teraz wyznaczacie (...). Myślę, że to uda się zrobić - powiedział prezydent USA.

msm/ml / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie