"Wyraźny sygnał od społeczeństwa, że miejsce Polski jest w Europie". Posłanka Lewicy o manifestacji
- Wczorajsze manifestacje to bardzo jednoznaczny i wyraźny sygnał od społeczeństwa obywatelskiego, że miejsce Polski jest w Europie, że Polacy chcą przynależeć do Unii Europejskiej - powiedziała Agnieszka Dziemianowicz-Bąk w poniedziałkowym "Graffiti".

Na Placu Zamkowym w niedzielę zgromadziło się 80-100 tysięcy osób - przekazała rzeczniczka warszawskiego ratusza Monika Beuth-Lutyk. W niedzielę zgromadzili się tam uczestnicy manifestacji poparcia dla obecności Polski w Unii Europejskiej, a także sprzeciwu wobec wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. wyższości konstytucji nad prawem unijnym.
- Wczorajsze manifestacje w wielu polskich miastach to bardzo jednoznaczny i wyraźny sygnał, który dziś w kierunku władzy wysyła społeczeństwo obywatelskie, że miejsce Polski jest w Europie, że Polacy chcą przynależeć do Unii Europejskiej - powiedziała Agnieszka Dziemianowicz-Bąk w poniedziałkowym "Graffiti".
ZOBACZ: Premier Mateusz Morawiecki: Polexit to fake news
- Jeżeli Mateusz Morawiecki chce zamanifestować, że polexit nie jest rozważany, jest na to prosty sposób - przestrzegać unijnego prawa, realizować orzeczenia TSUE, zlikwidować Izbę Dyscyplinarną - stwierdziła posłanka Lewicy.
WIDEO: Agnieszka Dziemianowicz-Bąk w "Graffiti"

Agnieszka Dziemianowicz-Bąk powiedziała, że nie ma żadnej sprzeczności, między polską suwerennością a porządkiem prawnym Unii Europejskiej. - To mit i fake news, który próbuje nam wmówić władza, która chciałaby stosować te przepisy UE, które jej się podobają - dodała.
- TSUE okazuje się być trybunałem, który stoi po stronie polskich obywateli. Sprzeciwiając się decyzjom tego trybunału, polskie władze działają wbrew interesowi Polek i Polaków - stwierdziła posłanka.
TSUE i sprawa Turowa
W rozmowie z Grzegorzem Kępką Agnieszka Dziemianowicz-Bąk odniosła się także do sprawy orzeczenia TSUE w sprawie kopalni w Turowie.
- Komisja Europejska i Czechy nie oczekują i od początku tego sporu nie oczekiwali zamknięcia kopalni, w szczególności z dnia na dzień - to byłby katastrofalny pomysł - powiedziała posłanka. Dodała, że jako państwo byliśmy zobowiązani do podjęcia dialogu i zażegnania sporu z Czechami poprzez inwestycje w infrastrukturę, która zniweluje zagrożenia środowiskowe. - Polski rząd zignorował te oczekiwania i w tej chwili nie ma już wyjścia, kary zasądzone trzeba będzie płacić - dodała.
ZOBACZ: Spór o kopalnię Turów. Polska i Czechy bez porozumienia. "Oferta nie została przyjęta"
- W kwestii tego, że konstytucja RP jest podstawowym zasadniczym aktem prawnym porządkującym porządek prawny w Polsce, nie ma co dyskutować. Nie są do tego potrzebne wyroki czy orzeczenia trybunału Julii Przyłębskiej - stwierdziła Dziemianowicz-Bąk. Dodała, że było to jasne dla prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który podpisywał Traktat lizboński.
"Milcz głupi chłopie!"
Odnosząc się ponownie do niedzielnych manifestacji, posłanka stwierdziła: - Nie ma znaczeniu, kto rzuca hasło, kto jest organizatorem. W momencie, gdy zgadzamy się co do tego, że miejsce Polski jest w Europie, powinniśmy to mówić jednym głosem.
Na manifestacji w Warszawie pojawiła się między innymi uczestniczka Powstania Warszawskiego Wanda Traczyk-Stawska. Żołnierka zareagowała na próby zakłócenia spotkania przez uczestników kontrdemonstracji ze środowisk narodowych.
- Milcz głupi chłopie! Milcz! Chamie skończony, bo ja jestem żołnierzem, który pamięta jak krew się lała, jak moi koledzy ginęli - mówiła ze sceny Wanda Traczyk-Stawska.
- Wanda Traczyk-Stawska po raz kolejny po kilkudziesięciu latach musiała stanąć na ulicach Warszawy i sprzeciwić się faszyzmowi - skomentowała Dziemianowicz-Bąk.
ZOBACZ: Wanda Traczyk-Stawska na Placu Zamkowym w Warszawie: Milcz głupi chłopie, chamie skończony
- Jestem przekonana, że środowiska pana Bąkiewicza propagują idee faszystowskie, nacjonalizm. Wystarczy wybrać się na Marsz Niepodległości i zobaczyć jakie symbole tam się pojawiają - dodała posłanka.
- Wanda Traczyk-Stawska pokazała, że patriotyzm to nie jest machanie flagą, to nie tylko przypinanie sobie orzełka w klapach. To jednoznaczny sprzeciw wobec faszyzmu i wobec próby ograniczenia polskiej suwerenności poprzez wyprowadzenie Polski ze wspólnoty, do której chce przynależeć - podsumowała Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
Posłanka została zapytana także o stosunek do politycznych spotkań ponad podziałami, takich jak urodziny dziennikarza Roberta Mazurka czy mecz polityków, który odbył się w niedzielę.
- Nie oburza mnie to, że politycy pójdą ze sobą na imprezę, o ile nie odbywa się to w czasie posiedzenia Sejmu - stwierdziła. Dodała jednak: - Mamy do czynienia z pewną hipokryzją niektórych polityków, zwłaszcza z obozu liberalnego, którzy niczym Donald Tusk nazywają jedną stronę czystym złem, a drugą czystym zbawieniem, po czym jak gdyby nigdy nic przychodzą na imprezę czy na meczyk.
Poprzednie odcinki programu dostępne są tutaj.
Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni
Czytaj więcej