Spór o kopalnię Turów. Polska i Czechy bez porozumienia. "Oferta nie została przyjęta"

Świat
Spór o kopalnię Turów. Polska i Czechy bez porozumienia. "Oferta nie została przyjęta"
Polsat News
Paweł Jabłoński i Michał Kurtyka podczas konferencji prasowej w Pradze

Delegacjom Polski i Czech nie udało się uzgodnić w środę treści porozumienia w sprawie kopalni "Turów". - Bardzo dobra polska oferta nie została przyjęta - powiedział minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka.

Delegacjom Polski i Czech nie udało się uzgodnić w czwartek treści porozumienia ws. kopalni Turów.

 

ZOBACZ: Norbert Kaczmarczyk o sporze ws. kopalni Turów: namawia się Czechów do ataku na Polskę

 

Jak podkreślił minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka, "bardzo dobra polska oferta nie została przyjęta", doszło natomiast do "eskalacji czeskich żądań". - Niepowodzenie rozmów w Pradze sprawi, że ucierpią społeczności po obu stronach granicy - podkreślił Kurtyka.

 

- Przyjechaliśmy do Pragi z bardzo dobrą ofertą, która zawierała konkretne kwoty i rozwiązania dla mieszkańców Kraju Libereckiego. Pozwoliłyby one na długofalowe zażegnanie sporu z naszymi południowymi sąsiadami, a także wzmocniłyby bezpieczeństwo ekologiczne w regionie" bezpośrednio sąsiadującym z terenami KWB Turów. Nasza racjonalna propozycja spotkała się z eskalacją żądań strony czeskie całym regionie - powiedział Kurtyka.

"Konkretne kwoty"

- Oferta zawierała konkretne kwoty, które chcieliśmy przeznaczyć na realizację projektów w Kraju Libereckim, związanych przede wszystkim z budową infrastruktury gospodarki wodnej. Przedstawiliśmy w niej również propozycję naszych zobowiązań do wzmocnienia monitorowania oddziaływania kopalni w zakresie emisji pyłów, generowania hałasu i wpływu na wody podziemne. Oferowaliśmy też zacieśnienie współpracy właściwych służb obydwu państw w tym zakresie oraz ustalenie ścieżki działania w przypadku stwierdzenia przekroczeń obowiązujących norm - dodał minister.

 

ZOBACZ: Prezydent: nie możemy zamknąć kopalni Turów

 

- Największym przegranym dzisiejszej decyzji o odrzuceniu oferty jest lokalna społeczność po obu stronach granicy – powiedział szef MKiŚ i dodał, że wielkim przegranym są także stosunki polsko czeskie.

 

Jabłoński zawiedziony brakiem porozumienia

- Strona czeska zaczęła zachowywać się w sposób irracjonalny i oderwany od rzeczywistości - ocenił postawę delegacji Czech podczas rozmów wiceminister spraw zagranicznych RP Paweł Jabłoński.

 

Wyjaśnił, że strona czeska zaczęła domagać się wprowadzenia klauzuli, która uniemożliwiłaby w przyszłości wypowiedzenie porozumienia. - Takich rozwiązań nie spotyka się w partnerskich umowach międzynarodowych – ocenił polski minister.

 

Zauważył też, że taką klauzulę zawierało porozumienie z Rosją o dostawach gazu przez rurociąg jamalski. Wiceszef polskiego MSZ dodał, że jest zawiedziony brakiem porozumienia, zarazem jednak zaznaczył, że propozycje strony polskiej nadal pozostają w mocy i możliwy jest powrót do negocjacji.

Stanowisko Czech

Czeski minister środowiska Richad Brabec powiedział dziennikarzom po zakończeniu rozmów, że polsko-czeskie porozumienie jest w zasadzie uzgodnione. Głównym punktem sporu pozostaje jednak rozbieżne podejście Polski i Czech do czasu obowiązywania umowy.

 

Brabec zakwestionował ocenę polskich negocjatorów o "eskalacji czeskich żądań". Zdaniem Brabca klauzula dotycząca braku możliwości wypowiedzenia porozumienia w sprawie kopalni Turów, była zapisana w projekcie porozumienia od początku negocjacji. Minister podkreślił też, że nie chce rozwijać tego wątku, ponieważ nie ma zwyczaju komunikować się z drugą stroną za pośrednictwem mediów.

 

Podczas konferencji prasowej Richard Brabec zasygnalizował, że "obie strony są gotowe do powrotu do negocjacji". "Nie mogę powiedzieć, co się stanie jutro lub w poniedziałek, ale chcę wyrazić przekonanie i nadzieję, że w najbliższych dniach spotkamy się i doprowadzimy to do końca".

Skarga Czech

Strona czeska wniosła skargę przeciwko Polsce w sprawie Turowa w lutym br.

 

Wnioskowała też o tzw. zastosowanie środka tymczasowego, czyli zakazu wydobycia.

 

Skargę skierowano w związku z rozbudową kopalni, która zagraża, zdaniem Pragi, dostępowi do wody mieszkańców Liberca uskarżających się także na hałas i pył związany z eksploatacją węgla brunatnego.

Postanowienie TSUE

W maju br. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) odpowiadając na wniosek Czech, nakazał natychmiastowe wstrzymanie wydobycia węgla w Turowie. Polski rząd ogłosił, że kopalnia nadal będzie pracować i rozpoczął rozmowy ze stroną czeską.

Do tej pory odbyło się 17 spotkań przedstawicieli resortów ochrony środowiska i spraw zagranicznych. Rozmawiali także eksperci i przedstawiciele samorządów oraz kierownictwo kopalni.

 

20 września TSUE postanowił, że Polska ma płacić Komisji Europejskiej 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środków tymczasowych i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów.

 

W poniedziałek ministrowie Kurtyka i Brabec zadeklarowali wolę przyspieszenia negocjacji mających na celu nie tylko uregulowanie obecnego sporu, ale również ustalenie mechanizmu pozwalającego na dalszą eksploatację kopalni. Polsko-czeskie rozmowy pod przewodnictwem szefów resortów trwały w środę czternaście godzin. Po nocnej, kilkugodzinnej przerwie zostały wznowione w czwartek rano, nie doprowadziły jednak do zawarcia porozumienia.

wka / PAP, polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie