Burze i ulewy nad Polską. Podtopione ulice, połamane drzewa

Polska
Burze i ulewy nad Polską. Podtopione ulice, połamane drzewa
czytelnik polsatnews.pl
Zalany parking w centrum handlowym Westfield Arkadia przy al. Jana Pawła II 82 w Warszawie

Fatalne warunki atmosferyczne w Warszawie i całym województwie mazowieckim. W Kaliszu z kolei piorun uderzył w naczepę ciężarówki, eksplodowało sześć opon. Z kolei w Opolu piorun uderzył w miejski ratusz. W sumie Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wydało ostrzeżenie dla dziesięciu województw. Można spodziewać się burz, silnego wiatru, ulewnych deszczów i opadów gradu.

"W Polsce już prawie 2 tys. interwencji strażaków w związku z pogodą" - podano na Twitterze PSP. "Małopolska, pow. nowosądecki uszkodzonych 30 dachów mieszkalnych, 28 gospodarczych, Miechów 15 dachów" - napisano. "Śląsk, pow. będziński, grad uszkodził 35 dachów mieszkalnych i 7 gospodarczych. Jedna osoba poszkodowana" - dodano na TT strażaków z PSP.

 

ZOBACZ: Małopolskie: trąba powietrzna nad Nowym Sączem

 

 

Mateusz Barczyk, synoptyk z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, powiedział, że nocą na południu, w centrum i na wschodzie kraju spodziewane są burze, które mogą być gwałtowne, w towarzystwie ulewnego deszczu, gradu i silnych porywów wiatru osiągających nawet 130 km/h.

 

 

Noc będzie ciepła, na południowym wschodzie kraju termometry przekroczą nawet 20 stopni. Chłodniej, ale też spokojniej będzie w północno-zachodniej części kraju.

 

Synoptyk zaznaczył, że burze utrzymywać się mogą również nad ranem, m.in. na krańcach wschodnich. Z kolei miejscami na północy i na zachodzie kraju rano padać będzie przelotny deszcz.

Ostrzeżenie dla czterech województw

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał też ostrzeżenie meteorologiczne dla województw śląskiego, małopolskiego, opolskiego i świętokrzyskiego.

 

To właśnie w tych województwach, w południowej części kraju, przewidywane są burze, którym towarzyszyć będą intensywne opady deszczu. W niektórych miejscach można spaść nawet do 60 mm wody. IMGW ostrzega, że porywy wiatru mogą dochodzić do 110km/h, a miejscami nawet do 130 km/h.

 

Synoptycy przewidują też, że burzom będą towarzyszyć opady gradu o średnicy dochodzącej nawet do 6 cm.

Burze w piątek

- W godzinach okołopołudniowych lekki oddech od burz, natomiast na zachodzie utrzymają się opady deszczu o maksymalnie umiarkowanym natężeniu - podkreślił Barczyk, mówiąc o piątku.

 

Po południu burze powrócą głównie na południe Polski. Jak zaznaczył synoptyk, przez nieprzewidywalność frontu, nie jest pewne, jak burze rozwiną się i czy będą gwałtowne na krańcach wschodnich. Poza tym lokalnie zagrzmi i przelotnie popada w różnych częściach kraju.

 

W piątek, jak powiedział synoptyk, przeważająca część Polski będzie wolna od upałów. Przekroczenie 30 stopni Celsjusza możliwe jest natomiast na krańcach południowo-wschodnich. - Strefa od Suwalszczyzny po Małopolskę będzie odcinać ten upał - podkreślił. Temperatura nie przekroczy 25 stopni.

Ostrzeżenie w Opolu

Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Opolu przekazało komunikat o podniesieniu na najwyższy poziom ostrzeżenia przed burzami z gradem dla powiatu głubczyckiego, kędzierzyńsko-kozielskiego, krapkowickiego i oleskiego.

 

Na terenie pozostałych powiatów regionu obowiązuje drugi stopień zagrożenia.

 

Według prognoz Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, od czwartku do porannych godzin w piątek, na terenie całego województwa należy spodziewać się burz, którym towarzyszyć będą nawałnice i silni wiatr. Prognozowane są burze, którym miejscami będą towarzyszyć nawalne opady deszczu do 40 mm, a lokalnie nawet do 60 mm oraz porywy wiatru wiejącego z prędkości do 110 km/h.

Możliwe podtopienia?

Jednocześnie Biuro Prognoz Hydrologicznych we Wrocławiu, Wydział Prognoz i Opracowań Hydrologicznych we Wrocławiu wydało ostrzeżenie pierwszego stopnia o możliwości gwałtownych wzrostów stanów wód.

 

Niewykluczone są chwilowe przekroczenia stanów ostrzegawczych, szczególnie na mniejszych ciekach. Ostrzeżenie wydane w związku z prognozowanymi opadami o charakterze burzowym, które występują lokalnie.

 

Ze względu na swój charakter, intensywny, punktowy opad, w miejscu jego wystąpienia może spowodować potencjalne zagrożenie hydrologiczne ze strony mniejszych rzek, jak i lokalne podtopienia (głównie na obszarach miejskich).

Piorun uderzył w ratusz

Warunki atmosferyczne w Warszawie są fatalne. Dbając o bezpieczeństwo na drodze, zacznijmy od siebie - apelowała dziś Komenda Stołeczna Policji. Funkcjonariusze zalecali ostrożną jazdę i zachowywanie bezpiecznej odległości od innych pojazdów.

 

Z kolei w czwartek rano prezydent Opola zamieścił na swojej stronie na Facebooku wpis informujący o zdarzeniu, jakie miało miejsce w czwartek nad ranem.

 

"Uwaga. Piorun u uderzył w Ratusz. Mamy trudności i spore ograniczenia m.in. w dostępnie do telefonów, sieci internetowej. Na pl. Wolności nie działa też winda. Prąd został przywrócony. Pracujemy nad powrotem ratusza do pełnego funkcjonowania" - napisał prezydent.

 

 

W wyniku burzy, na terenie całego województwa opolskiego strażacy uczestniczyli w ponad 80 akcjach. Głównie pomagali w usuwaniu konarów drzew, które blokowały drogi i wypompowywali wodę z piwnic budynków. W Opolu, w wyniku uderzenia pioruna, zapaliło się drzewo. Woda zalała piwnicę budynku należącego do Uniwersytetu Opolskiego oraz jednego z przedszkoli w stolicy regionu. W Oleśnie wiatr zerwał poszycie z dachu budynku wielorodzinnego. Nikt nie odniósł bezpośrednich obrażeń.

"Bezpieczeństwo na drodze zacznijmy od siebie"

"Dbając o bezpieczeństwo na drodze, zacznijmy od siebie. Warunki atmosferyczne są fatalne. Warto zwolnić, zachowując bezpieczną odległość od innych pojazdów. Droga hamowania przy obecnych warunkach pogodowych znacznie się wydłuża" - napisała na Twitterze KSP.

 

 

W czwartek rano nad stolicą przeszedł front burzowy. W wielu dzielnicach padał ulewny deszcz i grzmiało. Warszawski Transport Publiczny poinformował, że "w związku z dużymi opadami deszczu, zamknięte zostało wejście do stacji metra Młociny – głowica północna".

 

ZOBACZ: Niszczycielskie burze. Pogoda na czwartek 24 czerwca

 

Podobnie było w całym województwie. Mł bryg. Karol Kierzkowski z mazowieckiej Państwowej Straży Pożarnej informował w czwartek, że strażacy otrzymali kilkadziesiąt zgłoszeń związanych z pogodą.

 

WIDEO: relacja reporterów Polsat News

260 zdarzeń na Mazowszu

Na Mazowszu strażacy do godz. 11.30 interweniowali prawie 260 razy. Najwięcej w Warszawie (82) - informował w czwartek rzecznik prasowy mazowieckiej Państwowej Straży Pożarnej mł. bryg. Karol Kierzkowski. Do Warszawy zadysponowano trzy plutony wsparcia "Ulewa" - dodał strażak.

 

 

- Najwięcej w Warszawie (82), powiecie legionowskim (30), mińskim (17), wołomińskim (19), węgrowskim (19), mińskim (17) i grodziskim (11) - wyliczył strażak.

 

- Zdarzenia w głównej mierze dotyczą zalania pomieszczeń i garaży oraz wiatrołomów - dodał Kierzkowski.

Podtopiona Wisłostrada i okolice Cytadeli

Wicedyrektor Zarządu Dróg Miejskich Karolina Gałecka podawała na Twitterze, że na Wisłostradzie na wysokości Cytadeli Warszawskiej na Żoliborzu działały służby MPWiK. Wodociągowcy na bieżąco odpompowywali wodę. Dyżurny miasta przekazał także, że podtopiony był też odcinek S8 i ulica Płochocińska na Białołęce.

 

"Sprawdziliśmy Grochowską, tunel na Nowokijowskiej i całą Trasę Łazienkowską - tu nie ma problemów" - napisała Gałecka na Twitterze. "Teraz służby kierują się na Al. Jerozolimskie i Cierlicką" - dodała.

 

 

Zastępca dyrektora ZDM poinformowała ponadto, że Centrum Powiadamiania Ratunkowego otrzymało w czwartek przed południem w sumie 54 zgłoszenia. "Wszystkie dotyczyły zalanych jezdni, budynków oraz powalonych drzew" - podkreśliła.

Połowa miesięcznej normy na Bielanach

Jak poinformował na swoim profilu na Twitterze Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, burzom na Mazowszu towarzyszyły "opady deszczu o szacowanym natężeniu 20-30 mm/h" - podał IMGW.

 

Gwałtowne burze, które przeszły nad Polską spowodowały zniszczeniaPolsat News
Gwałtowne burze, które przeszły nad Polską spowodowały zniszczenia

 

 

Instytut wskazał, że na warszawskich Bielanach opady w ciągu 30 minut wyniosły 37,4 mm, z czego w ciągu 10 min prawie 20 mm. "To jest połowa normy miesięcznej dla czerwca" - zaznaczył

50 razy interweniowali

Ponad 50 razy opolscy strażacy byli wzywani do usuwania skutków burzy, jaka przeszła w czwartek nad województwem. Nikt nie odniósł bezpośrednich obrażeń.

 

ZOBACZ: Opolskie. Policjant z zarzutami za znęcanie się nad partnerką

 

Pierwsze wezwania o pomoc przy usuwaniu skutków burzy strażacy otrzymali w czwartek około godziny czwartej nad ranem. W ciągu kilku godzin liczba wezwań zbliżyła się do 60. W akcjach ratowniczych, głównie na terenie powiatu nyskiego, brzeskiego, opolskiego i oleskiego zaangażowanych było ponad 30 zastępów straży zawodowej i ochotników.

 

ZOBACZ: Opolskie: unikał więzienia. Wpadł łamiąc przepisy ruchu drogowego

 

Strażacy usuwali drzewa, które spadły na drogi oraz wypompowywali wodę z budynków Uniwersytetu Opolskiego i jednego z opolskich przedszkoli. W Opolu od uderzenia pioruna zapaliło się drzewo. W Oleśnie strażacy zostali wezwani do pomocy do budynku wielorodzinnego, w którym burza uszkodziła dach. Nie ma informacji o osobach bezpośrednio poszkodowanych.

Piorun uderzył w ciężarówkę

W Kaliszu piorun uderzył w naczepę ciężarówki. Eksplodowało sześć opon, z czego dwie przebiły się przez płot betonowy i wylądowały na polu kilkadziesiąt metrów dalej - poinformował rzecznik prasowy kaliskiej straży pożarnej mł. kpt. Szymon Zieliński.

Zgłoszenie o zdarzeniu strażacy odebrali o godz. 5.46 w czwartek. Poinformowano ich, że na parkingu przy ul. Bażanciej piorun uderzył w zaparkowany samochód ciężarowy. Na miejsce zadysponowano trzy zastępy straży.

- Okazało się, że w samochodzie spaleniu uległa instalacja elektryczna i wybuchły opony z tylnej osi naczepy - powiedział Zieliński.

Jak dodał Zieliński, dwie opony wystrzeliły na odległość kilkudziesięciu metrów, niszcząc po drodze przęsła betonowego ogrodzenia. W ciężarówce odłączono akumulatory, sprawdzono kabinę i naczepę pod kątem ewentualnego pożaru.

"Najbardziej ucierpiał powiat opolski"

Do godz. 21 w czwartek lubelscy strażacy wyjeżdżali 270 razy z powodu interwencji związanych z burzami i silnym wiatrem. Najwięcej zgłoszeń było z pow. opolskiego. Nie odnotowano żadnych poszkodowanych osób.

 

"Najbardziej ucierpiał powiat opolski (134 interwencji), pow. lubelski (71), kraśnicki (34)" – powiedział dyżurny Komendy Wojewódzkiej PSP w Lublinie bryg. Andrzej Walczak.

 

Do godz. 21 w czwartek strażacy z województwa lubelskiego wyjeżdżali około 270 razy do interwencji związanych z burzami. Najwięcej zgłoszeń dotyczyło oddziaływań silnego wiatru. Głównie chodzi o połamane konary drzew, uszkodzone linie energetyczne, powalone drzewa na drogach.

 

- Mieliśmy też 60 zgłoszeń dotyczących uszkodzeń poszycia dachu na budynkach mieszkalnych, a 23 - na budynkach gospodarczych - przekazał dyżurny.

 

Jak przekazał, żadna droga nie jest zablokowana czy zalana. Skutki burz są usuwane na bieżąco. Nie ma żadnych poszkodowanych osób. - Myślę, że do godzin porannych potrwa usuwanie skutków burzy - dodał bryg. Walczak.

Jakie warunki w górach?

W Bieszczadach panują bardzo dobre warunki do uprawiania turystyki pieszej i rowerowej. "Obserwujemy rosnący ruch turystyczny. W ciągu dnia mogą pojawić się burze" – powiedział w czwartek ratownik dyżurny bieszczadzkiej grupy GOPR Łukasz Derwich.

 

ZOBACZ: Toksyczne rośliny, lekarze przestrzegają. "W tym roku mieliśmy już kilku takich pacjentów"

 

Jak zaznaczył, "rano m.in. w Ustrzykach Górnych i Cisnej notowano już 19-21 stopni Celsjusza". - Jest słonecznie i bezwietrznie lub wieje słaby wiatr – dodał.

 

- Wybierającym się w góry przypominamy o rosnących w ciągu dnia temperaturach powietrza. Nie wolno zapominać o nakryciu głowy i odpowiedniej ilości płynów – podkreślił ratownik dyżurny.

Warto mieć telefon i aplikacje "Ratunek"

Podczas wycieczek górskich – zauważył dyżurny bieszczadzkiej grupy GOPR - warto mieć także sprawny i naładowany telefon komórkowy, a w nim zainstalowaną aplikacje "Ratunek".

 

ZOBACZ: Badanie: ponad 62 proc. Polaków planuje letni urlop - trzy czwarte w kraju

 

W czwartek ostrzegano, że mogą pojawić się burze z wyładowaniami atmosferycznymi. - W ich trakcie należy unikać otwartych przestrzeni, nie chronić się pod pojedynczymi drzewami i nie zostawać na graniach – mówił ratownik.

 

W jego ocenie, w Bieszczadach jest duży ruch turystyczny. - Spodziewamy się, że podobnie będzie w kolejnych dniach – zaznaczył.

aml/zdr/rsr/ms / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie