Spór ws. kopalni Turów. Ciąg dalszy negocjacji z Czechami

Biznes
Spór ws. kopalni Turów. Ciąg dalszy negocjacji z Czechami
Wikimedia/fot.Anna Uciechowska/CC BY-SA 3.0
W lutym czeski rząd skierował do TSUE skargę związaną z dalszą działalnością kopalni odkrywkowej, która pracuje na potrzeby należącej do PGE elektrowni Turów

W Pradze zakończyła się we wtorek po południu kolejna runda polsko-czeskich rozmów w sprawie kopalni Turów. "Rokowania będą kontynuowane w środę od rana" - powiedział polskim dziennikarzom minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka. Rokowania, prowadzone przez rządową delegację w Pradze w zeszłym tygodniu, nie przyniosły rozwiązania.

- To były bardzo trudne dyskusje. Będziemy je kontynuować. Uzgodniliśmy ze stroną czeską, że wracamy do stołu negocjacyjnego jutro rano - poinformował Kurtyka wychodząc z czeskiego ministerstwa środowiska w Pradze.

 

Tłumaczył, że rozmowy są bardzo złożone, ponieważ jest bardzo wiele elementów, "które chcemy jednocześnie z naszymi czeskimi partnerami omawiać".

 

- W oczywisty sposób my byśmy chcieli, żeby te rozmowy szły do przodu. Czujemy odpowiedzialność, czujemy też, że stosunki polsko-czeskie powinny być jak najszybciej wyprostowane. Umowa po obydwu stronach pomogłaby nie tylko stosunkom polsko-czeskim, ale także lokalnym społecznościom - dodał Kurtyka.

Rozmowy trwają od 17 czerwca

Rokowania polsko-czeskie w sprawie kopalni węgla brunatnego w Turowie rozpoczęły się 17 czerwca. Następnego dnia zostały przerwane, a następnie wznowione we wtorek. Mają doprowadzić do powstania umowy międzyrządowej, która określi warunki, na jakich Czechy wycofają skargę do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

 

Po czwartkowych i piątkowych rozmowach kierujący polską delegacją minister klimatu Michał Kurtyka powiedział, że "bardzo intensywne i trudne" negocjacje ze stroną czeską pozwoliły na lepsze zrozumienie i zbliżenie w kilku miejscach. Według ministerstwa klimatu, strony przedstawiły kompletne propozycje rozwiązań, które wymagają dogłębnej analizy. Z kolei Czesi zadeklarowali wycofanie skargi z TSUE, po spełnieniu ich warunków przez Polskę. Zapewniali też, że ich intencją nie jest natychmiastowe zatrzymanie pracy w kopalni Turów.

 

ZOBACZ: Turów. Czechy złożyły wniosek do TSUE o nałożenie kar na Polskę

 

W grudniu 2020 r., jeszcze przed skierowaniem przez czeski rząd sprawy do TSUE, KE przyjęła tzw. uzasadnioną opinię w ramach postępowania wszczętego przez Czechy przeciwko Polsce na mocy art. 259 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej. Czesi twierdzili, że Polska naruszyła prawo UE poprzez pewne działania podjęte w ramach procedury przedłużenia do 2026 r. koncesji na wydobycie dla kopalni węgla brunatnego w Turowie.

 

Komisja oceniła, że polskie władze nieprawidłowo stosowały przepisy dyrektywy w sprawie oceny oddziaływania na środowisko. Wskazała np. że w celu przedłużenia koncesji Polska zmieniła w maju 2019 r. plan zagospodarowania przestrzennego, a w styczniu 2020 r. wydała decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach obejmującą ocenę oddziaływania na środowisko na potrzeby przedłużenia i nadała jej rygor natychmiastowej wykonalności. Natomiast w marcu 2020 r. Polska przedłużyła ważność koncesji na wydobycie do 2026 r.

 

Chociaż odbyły się transgraniczne międzypaństwowe konsultacje i konsultacje społeczne na temat decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach i zmiany planu zagospodarowania przestrzennego, nie dotyczyły one przedłużenia koncesji na wydobycie - podkreśliła KE.

Decyzja TSUE ws. kopalni Turów 

W lutym br. czeski rząd skierował do TSUE skargę związaną z dalszą działalnością kopalni odkrywkowej, która pracuje na potrzeby należącej do PGE elektrowni Turów. Czesi argumentowali, że rozbudowa kopalni zagraża m.in. dostępowi do wody w regionie Liberca.

 

W kwietniu minister klimatu przedłużył obowiązującą do 2026 r. koncesję na wydobycie w Turowie do 2044 r.

 

W maju Trybunał, w ramach środka zapobiegawczego, nakazał natychmiastowe wstrzymanie wydobycia w kopalni do czasu wydania wyroku. TSUE stwierdził, że na pierwszy rzut oka nie można wykluczyć, iż polskie przepisy naruszają wymogi wynikające z dyrektywy o ocenach oddziaływania na środowisko, a argumenty podniesione przez Czechy wydają się niepozbawione poważnej podstawy.

 

ZOBACZ: Kopalnia Turów. Arkadiusz Mularczyk: mam zaufanie do rządu i premiera, padły deklaracje

 

Polski rząd w odpowiedzi ogłosił, że wydobycie nie zostanie wstrzymane i rozpoczął negocjacje ze stroną czeską.

Na podstawie polskich przepisów 

Koncesja dla Turowa została przedłużona na podstawie polskich przepisów, które dopuszczały warunkowe wyłączenie obowiązku uzyskania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla jednorazowego wydłużenia terminu obowiązywania koncesji m. in. na wydobycie węgla kamiennego i węgla brunatnego.

 

ZOBACZ: Sprawa kopalni Turów. Związki zawodowe krytykują decyzję TSUE

 

Ustawa, przewidująca likwidację tego wyjątku przeszła już przez Sejm, Senat ją poparł, ale wprowadził poprawki, w związku z czym nowelizacja znów trafi do Sejmu. Ministerstwo klimatu podkreślało, że nowela ma na celu wyeliminowanie wątpliwości prawnych co do zgodności obecnych przepisów z unijnymi. Według resortu, na podstawie zmienianych przepisów jednorazowego przedłużenia koncesji dokonano w ok. 20 przypadkach.

ms / PAP, polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie