"Koncerty nadal nie będą się odbywać". Przedstawiciele branży estradowej krytykują limit 250 osób

Polska
"Koncerty nadal nie będą się odbywać". Przedstawiciele branży estradowej krytykują limit 250 osób
fot. PAP/Wojciech Olkuśnik
Przedstawiciele branży estradowej krytykują limit 250 osób dla koncertów plenerowych i apelują do rządu o dialog

Przedstawiciele branży estradowej skrytykowali w środę zapisy nowego rozporządzenia ws koncertów plenerowych - ich zdaniem limit 250 osób sprawi, że koncerty nie odbędą się. - Nie rozumiemy tej logiki i nie zgadzamy się na nią, prosimy rząd, żeby zaczął z nami rozmawiać - apelowali.

Przedstawiciele branży estradowej wystąpili na wspólnej konferencji z politykami Koalicji Obywatelskiej. Posłanka Monika Wielichowska mówiła, że branża muzyczna od ponad 14 miesięcy ze względu na pandemię jest pozbawiona możliwości wykonywania swojej pracy. - Tysiące ludzi, którzy wytwarzają ponad 3,5 proc. PKB pozostało bez możliwości zarobkowania, z kredytami i z niepewną przyszłością - powiedziała.

 

ZOBACZ: Niezwykły koncert - widzowie i muzycy w bańkach. "To nowa normalność"

 

 

Przypomniała, że we wtorek ukazało się rozporządzenie ws. możliwość organizowania koncertów w plenerze. - I rzeczywiście rząd otworzył koncerty, ale jak to zwykle bywa, diabeł tkwi w szczegółach. Jeżeli przyjrzeć się zapisom, gdzie na koncercie plenerowym może być 250 osób - bez możliwości ustawienia gastronomii, to powoduje, że koncerty nadal nie będą się odbywać - oceniła Wielichowska.

 

Jak mówiła, w tym samym rozporządzeniu są zapisy mówiące o tym, że na wydarzenia sportowe - mecze piłkarskie będzie na stadion mogło wchodzić ok. 20 tys. osób.

"Diabeł tkwi w szczegółach..."

Mikołaj Ziółkowski ze Stowarzyszenia Organizatorów Imprez Artystycznych i Rozrywkowych podkreślił, że cieszy się, że "w jakimś obszarze" głos organizatorów, artystów, menedżerów i innych przedstawicieli świata kultury i muzyki został usłyszany.

 

- To jest na pewno jakiś dobry sygnał i znak, ponieważ wczoraj w nocy ukazało się rozporządzenie (…) cieszymy się, że z tego, że się ukazało, ale diabeł tkwi w szczegółach - zaznaczył Ziółkowski.

 

ZOBACZ: Koncert z publicznością w Liverpoolu. To test powrotu do normalności

 

Mówił, że w części dotyczącej koncertów odbywających się w przestrzeniach zamkniętych jego środowisko nie ma specjalnych uwag i "jakieś otwarcie nastąpiło".

 

Ale - jak mówił - imprezy plenerowe w rozporządzeniu "zostały tak skonstruowane, że właściwie nie mają racji bytu". - Trudno to w tej chwili oszacować, ale 90 proc. imprez w najbliższym czasie nie może się odbyć - przekonywał.

 

Mówił, że limit 250 osób na imprezie plenerowej to jest bardzo mało i nie jest w stanie zbilansować takiego wydarzenia. - Nie widzimy racjonalnych powodów, żeby tak zostało to skonstruowane - stwierdził Ziółkowski.

 

Argumentował, że np. w Austrii w imprezie plenerowej może wziąć 3 tys. osób, a w Danii - 2 tys. osób.

"Należy z nami porozmawiać"

Ziółkowski przypomniał, że w rozporządzeniu jest mowa, że powyżej 250 osób na koncert mogą wchodzić osoby zaszczepione, czyli de facto tych osób mogą być tysiące, dziesiątki tysięcy, jeśli są zaszczepione. - My czytamy tę "piłkę", czyli właściwie koncerty potencjalnie i inne wydarzenia mogą się odbywać dla osób zaszczepionych, ale nie naszą rolą organizatorów imprez jest przekazywanie takich wiadomości, to jest rola rządu, to jest rola pewnego konsensusu społecznego, pewnej rozmowy - powiedział Ziółkowski.

 

ZOBACZ: Próbny koncert w Barcelonie. "Tylko sześć zakażeń"

 

- My generalnie uważamy, że szczepienia są drogą powrotu na imprezy, koncerty (…) natomiast generalnie rzecz biorąc to nie jest kwestia tego, czy jesteśmy pro czy anty, tylko że należy z nami porozmawiać - podkreślił.

"Nie rozumiemy tej logiki"

Tomasz Grewiński z Izby Gospodarczej Menadżerów Artystów Polskich wtórował, że limit 250 osób sprawi, że nie będą mogły odbyć się letnie koncerty plenerowe. - Nie rozumiemy kompletnie tej decyzji, nie wiemy co za tym stoi i dlaczego taki limit został narzucony. W limicie 250 osób żaden samorząd, żaden urząd miasta, żadna gmina czy żaden dom kultury nie zrobi koncertu artysty, nie podejmie się tego też żaden prywatny organizator - przekonywał Grewiński.

 

ZOBACZ: Sposób na pandemię. Koncerty w kinach samochodowych

 

Mówił, że w tym samym czasie na meczu może być 20 tys. osób, a koncercie w parku obok 250 osób. - Nie rozumiemy tej logiki i nie zgadzamy się na nią, prosimy rząd, żeby zaczął z nami rozmawiać, żeby wytłumaczył nam dlaczego muzycy są dyskryminowani - podkreślił Grewiński.

 

Dodał, że chciałby osobiście spotkać się z premierem Mateuszem Morawieckim, by opowiedzieć o problemach branży muzycznej.

"My chcemy pracować"

Jarosław Kaszyński z Polskiej Izby Techniki Estradowej zwrócił uwagę, że technicy estradowi przez zamknięcie koncertów od ponad roku nie są w stanie spełnić zobowiązań wobec swoich rodzin i pracowników. - My po prostu umieramy, to nie jest celebryta, to jest po prostu szary pracownik tak jak fryzjer, stolarz - to jest po prostu nasza zwykła codzienna praca - powiedział Kaszyński.

 

Marcin Bachara z Izby Gospodarczej Menadżerów Artystów Polskich również zaapelował do rządzących o dialog.

 

ZOBACZ: Nowe przypadki koronawirusa w Polsce. Dane ministerstwa, 26 maja

 

- My chcemy pracować, chcemy robić to bezpiecznie zgodnie z przepisami, tylko żeby te przepisy powstawały w porozumieniu z nami. Jeżeli do tego nie dojdzie to niestety będziemy musieli przystąpić do sporu zbiorowego, do pozwu zbiorowego z polskim państwem (…). Wygramy to, czy to będzie rok czy dwa i polski podatnik będzie musiał za to zapłacić tylko dlatego, że nikt nie chce dzisiaj z nami rozmawiać - powiedział Bachara.

Apel ws. spotkania z przedstawicielami rządu 

Poseł KO Grzegorz Napieralski zwrócił się z prośbą do premiera, by wraz z ministrem zdrowia i ministrem kultury i szefem KPRM usiadł do rozmów z całą branżą artystyczną i aby w tym tygodniu jeszcze wypracowane zostały "takie mechanizmy jak są w innych krajach europejskich".

 

ZOBACZ: Giganci rynku koncertowego tracą krocie

 

Dodał, że KO będzie apelować o specjalne posiedzenie komisji zdrowia, a także będzie zabiegać, by w Senacie odbyło się spotkanie przedstawicieli branży muzycznej z przedstawicieli rządu.

Ograniczenia ws. koncertów 

Zgodnie ze zmienionym rozporządzeniem ws. ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii, od 4 czerwca 2021 r. na otwartym powietrzu będzie można prowadzić działalność twórczą związaną z wszelkimi zbiorowymi formami kultury i rozrywki (ujętą w Polskiej Klasyfikacji Działalności w dziale 90.0). Tym samym usunięto dotychczas obowiązujący zapis, który wykluczał z odmrożenia działalność grup cyrkowych i zespołów muzycznych.

 

ZOBACZ: Kina, teatry i filharmonie wznawiają działalność

 

Koncerty i widowiska cyrkowe w plenerze będą mogły być organizowane pod warunkiem udostępnienia widzom lub słuchaczom co drugiego miejsca na widowni - z tym, że nie więcej niż połowy miejsc, a w przypadku braku wyznaczonych miejsc na widowni – przy zachowaniu odległości 1,5 m pomiędzy widzami lub słuchaczami oraz udziału w wydarzeniu nie więcej niż 250 osób. Uczestnicy wydarzenia będą musieli mieć zakryte usta i nos, ponadto nie będą mogli spożywać napojów lub posiłków.

 

Do limitu 250 osób nie będą wliczane osoby zaszczepione przeciwko COVID-19. 

ms / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie