Związek na odległość był małżeństwem? Kobieta żąda alimentów od "Jego Świątobliwości"

Świat
Związek na odległość był małżeństwem? Kobieta żąda alimentów od "Jego Świątobliwości"
zdjęcie ilustracyjne, Pixabay/Free-Photos
Skarżąca twierdzi, że choć jej związek był na odległość, to był małżeństwem

Sąd Najwyższy Kolumbii Brytyjskiej będzie orzekał w nietypowej sprawie o alimenty: skarżąca twierdzi, że choć jej związek był na odległość, to był małżeństwem. Mężem miał być Lama Karmapa, zwierzchnik buddyjskiej szkoły Karma Kagyu.

"Fakty, które wnosi strona pozywająca, nie mieszczą się w tradycyjnym koncepcie małżeństwa” - podkreślono w decyzji opublikowanej przez Sąd Najwyższy prowincji Kolumbii Brytyjskiej w czwartek.

 

"Skarżąca nie twierdzi, że ona i pozwany kiedykolwiek mieszkali razem. W istocie, spotkała się ona z pozwanym osobiście cztery razy: dwa razy bardzo krótko w miejscu publicznym, trzeci raz, kiedy skarżąca twierdzi, że pozwany napastował ją seksualnie, a czwarty i ostatni raz - kiedy poinformowała pozwanego, że jest z nim w ciąży" - podsumował prawnik sporządzający uzasadnienie, w którym przyjął, że są podstawy do rozpatrzenia sprawy przez sąd.

 

ZOBACZ: Rozwód w Urzędzie Stanu Cywilnego? "To mogłoby odblokować sądy"

 

Do wydarzeń miało dojść w 2016 i 2017 r. w buddyjskim klasztorze w stanie Nowy Jork.

Uczucia wyrażane przez internet

Kanadyjka pozywająca Lamę Karmapę, twierdzi, że po wymuszonym współżyciu związek rozwinął się w uczucia, choć były one wyrażane wyłącznie w komunikacji elektronicznej, dochodziło też do rozmów telefonicznych.

 

Lama Karmapa, czyli Ogyen Trinley Dorje, zaprzeczył istnieniu związku uczuciowego, natomiast potwierdził swoje finansowe i emocjonalne wsparcie "ze względu na dobro dziecka", gdy pozwana powiedziała mu w listopadzie 2017 r., że to jego dziecko. Pan Dorje, jak formalnie określa go sądowy dokument, podkreślając, że "celem nie jest wyrażanie braku szacunku", początkowo zaprzeczył twierdzeniom Kanadyjki, ale podał jej swój telefon i adres e-mail oraz, jak twierdzi skarżąca, zapewnił, że przekaże jej pewną sumę pieniędzy.

 

ZOBACZ: W Irlandii będzie łatwiej o rozwód. "Humanizacja systemu"

 

Należy w tej sytuacji zadać pytanie, "czy pozostający w ukryciu związek, który rozpoczął się on-line i nigdy nie przeniósł się do świata realnego, może być traktowany jako małżeństwo?" - uznał prawnik. - Przedstawione fakty dają podstawy do uzasadnionego roszczenia, że pozywająca żyła z pozwanym w związku podobnym do małżeństwa - dodał.

"Wydaje się, że obie strony wyrażały sobie wzajemne uczucia i troskę”

W kanadyjskim orzecznictwie istnieje szeroka interpretacja cech związku małżeńskiego. Dokumenty sądowe przywołują np. sprawę z 1980 r., w której sędzia określił listę 22 pytań do oceny charakteru związku, ale też i sprawy z 2007 i 2015 r., w których sądy odrzuciły stosowanie takiej listy pytań.

 

Po powrocie do Kanady, skarżąca kontaktowała się z Lamą Karmapą za pośrednictwem komunikatora internetowego, czasem mailem, rzadko telefonicznie i, jak podkreślił prawnik Sądu Najwyższego, "wydaje się, że obie strony wyrażały sobie wzajemne uczucia i troskę”, ale jednocześnie zwrócił uwagę, iż używa określenia "wydaje się", ponieważ trudno całkowicie zrozumieć komunikaty wymieniane przez osoby, posługujące się innym językiem i korzystające z sobie tylko znanych skrótów. Dokument sądowy podkreśla przy tym, że „nietypowo dla takich przypadków, komunikacja między stronami jest zasadniczo pisemna”, co ułatwia postępowanie.

 

ZOBACZ: "Małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny". Rząd Węgier chce zmienić konstytucję

 

Kanadyjka otrzymała 350 tys. CAD i 420 tys. USD, m.in. na opiekę szpitalną, kupno domu, a także ślubnej obrączki, choć pan Dorje miał odpowiedzieć na prośbę o ślub, że "nie jest gotowy".

"Jego Świątobliwość" 

Córka Kanadyjki urodziła się w czerwcu 2018 r. Kontakty matki z Lamą Karmapą trwały jeszcze przez pewien czas, do stycznia 2019 r.

Lama Karmapa, czyli Jego Świątobliwość XVII Gyalwang Karmapa, jest zwierzchnikiem Karma Kagyu, jednej największych szkół lub sekt buddyzmu tybetańskiego. Na stałe rezyduje w klasztorze w Indiach, ale podróżuje po świecie, ucząc buddyzmu i wygłaszając wykłady.

 

O szkole Karma Kagyu mówi się, że to "czarne czapki". Natomiast najbardziej znany tybetański buddyjski przywódca, XIV Dalaj Lama, będący symbolem niepodległego Tybetu, od 1951 r. na uchodźstwie w Indiach po chińskiej inwazji na Tybet, wywodzi się z sekty Gelug, czyli "żółtych czapek" tybetańskiego buddyzmu.

 

Sprawa miała być rozpatrywana przez sąd 7 czerwca br., ale ponieważ strony muszą jeszcze przygotować tłumaczenia dokumentów, sędzia Ardith Walkem przełożyła termin rozprawy na kwiecień przyszłego roku.

dsk / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie