"W niektórych mediach próbuje się stresować uczniów". Czarnek o powrocie dzieci do szkół

Polska
"W niektórych mediach próbuje się stresować uczniów". Czarnek o powrocie dzieci do szkół
Polsat News
Od 17 maja uczniowie klas IV-VIII szkół podstawowych, szkół ponadpodstawowych, placówek kształcenia ustawicznego i centrów kształcenia zawodowego przejdą na naukę w tzw. systemie hybrydowym

- Chcemy w pierwszej kolejności odbudowywać wspólnotę i więzi pomiędzy uczniami oraz między uczniami a nauczycielami - powiedział we wtorek minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. Jednocześnie zaapelował o to, żeby nie stresować uczniów przed powrotem do szkół.

Od 17 maja uczniowie klas IV-VIII szkół podstawowych, szkół ponadpodstawowych, placówek kształcenia ustawicznego i centrów kształcenia zawodowego przejdą na naukę w tzw. systemie hybrydowym. Od 31 maja wszyscy uczniowie i słuchacze będą się już uczyć stacjonarnie w szkołach i placówkach.

 

- Chcę odnieść się do pewnych informacji, które słyszymy w przestrzeni publicznej od jakiegoś czasu. Pragnę przypomnieć, że zaraz po wydaniu rozporządzenia dotyczącego powrotu dzieci do szkół, również tego hybrydowego, od 17 maja, zaapelowaliśmy do dyrektorów szkół i do nauczycieli, aby w pierwszej kolejności skupić się na odbudowie wspólnoty, na odbudowie więzi pomiędzy uczniami, ale także między uczniami i nauczycielami, oczywiście z zachowaniem wszystkich innych funkcji szkoły - powiedział we wtorek szef MEiN Przemysław Czarnek.

"Chcemy odbudować wspólnotę"

Wyraził przekonanie, że nauczyciele właśnie temu poświęcą swoje działania po powrocie uczniów starszych roczników do szkoły. - Dlatego tym bardziej nie rozumiemy, dlaczego gdzieś w niektórych mediach liberalno-lewicowych próbuje się stresować uczniów przed powrotem do szkoły - podkreślił.

 

ZOBACZ: Koronawirus. Mateusz Morawiecki: Wykonaliśmy ponad 10 mln szczepień przeciw COVID-19

 

- Chcemy, ażeby w pierwszej kolejności odbudowywać wspólnotę i więzi pomiędzy uczniami oraz między uczniami a nauczycielami, dlatego o to apelujemy. Proszę nie stresować uczniów przed powrotem do szkół, bo nie ma sensu się stresować. Uczniowie naprawdę tego powrotu od dawna oczekiwali. Ten powrót rzeczywiście będzie wielką przyjemnością. O to również się troszczymy - przekonywał Czarnek.

 

Szef MEiN pytany o to, czy resort planuje zrewidować plany dotyczące przywracania nauki stacjonarnej, odpowiedział: "Nie, sytuacja pandemiczna zdaniem służb medycznych, sanitarnych i epidemiologicznych pozwala na stopniowy powrót do nauki stacjonarnej, także roczników starszych (...)" - powiedział. Dodał, że nauka stacjonarna jest zawsze lepsza niż zdalna.

"Zależy nam na tych rzeczach"

Minister Czarnek na wtorkowej konferencji prasowej wskazał, że jest obecnie znakomity czas, żeby poświęcić się tematom, które z uwagi na pandemię COVID-19 zostały zepchnięte na dalszy plan, a są szczególnie ważne.

 

Przypomniał, że gdy obejmował stanowisko ministra zapowiedział, że jego celem będzie zwiększenia atrakcyjności zawodu i etosu pracy nauczyciela. - To są te rzeczy, na których nam szczególnie zależy - zaznaczył.

 

ZOBACZ: W Niemczech brakuje nauczycieli. Władze liczą na Polaków

 

Czarnek przypomniał również, że 29 kwietnia odbyło się spotkanie zespołu do spraw statusu zawodowego pracowników oświaty, w skład którego obok przedstawicieli MEiN wchodzą przedstawiciele związków zawodowych i korporacji samorządowych. Podkreślił, że było ono bardzo merytoryczne. Podał, że wówczas zapowiedziano kolejne spotkanie - stacjonarne 18 maja w resorcie nauki.

 

- Zapowiedzieliśmy wówczas, że tydzień przed tym spotkaniem (...) prześlemy na adresy mailowe zarówno związków zawodowych, jak i organizacji samorządowców nasze propozycje kierunkowe rozmów. Powtarzam ze szczególnym naciskiem - kierunkowe propozycje rozmów - dodał. Zaznaczył, że to nie są "żadne decyzje", a dyskusja na ich temat ma się odbyć 18 maja.

Zwiększenie wynagrodzenia?

Minister poinformował podczas konferencji, że zostały one "przed momentem" wysłane na adresy e-mail organizacji związkowych i samorządowych.

 

Czarnek powiedział, że 18 maja ma rozpocząć się bardzo ważna dyskusja na temat uatrakcyjnienia zawodu nauczyciela poprzez zwiększenie wynagrodzenia i zwiększenia etosu pracy nauczyciela. - Temu służą nasze propozycje - podkreślił.

 

O przesłanych propozycjach mówił na konferencji także wiceminister edukacji i nauki Dariusz Piontkowski.

 

ZOBACZ: Prywatna szkoła uzależniła zatrudnienie nauczycieli od nieprzyjęcia szczepionki

 

- Propozycje, które zostały wysłane do organizacji związkowych oraz do korporacji samorządowych dotyczą całościowo zmian dotyczących pragmatyki zawodowej nauczycieli - powiedział Piontkowski.

 

- Ponieważ te elementy nazwane pragmatyką zawodową nauczycieli składają się z kilku rożnych obszarów, one są ze sobą powiązane, trzeba o nich rozmawiać łącznie. Stąd mówiąc o czasie pracy nauczycieli, tym tzw. tablicowym, czyli o tzw. pensum, należy jednocześnie rozmawiać o wynagrodzeniu nauczycieli - wskazał wiceminister.

"Chcemy, by nauczyciele godnie zarabiali"

Jak mówił, "minister wyraźnie zaznaczył, że chcemy by nauczyciele godnie zarabiali". - Ta zmiana będzie także powiązana ze zmianą czasu pracy. Będzie także propozycja czasu przejściowego, żeby nauczyciele mogli wybierać i zastanowić się, które z proponowanych rozwiązań z ich punktu widzenia będzie lepsze.

 

Piontkowski podał, że MEiN opowiada się także za tym by znacznie uprościć system awansu zawodowego i uprościć system wynagradzania nauczycieli. - Te elementy ewidentnie są związane z podniesieniem wynagrodzenia. My uważamy, że warto całościowo podejść do tych tematów. Z tym się wiąże także kwestia oceny nauczycieli, czy kwestia urlopu - wyjaśnił.

 

Według niego, najwięcej dyskusji pewnie będzie przy czasie pracy nauczycieli. - Tu będzie kwestia tych tzw. godzin tablicowych, ale także godzin, które nauczyciele spędzają, przygotowując się do zajęć. Chcemy rozmawiać także o ewentualnym różnym spojrzeniu na nauczycieli pracujących w różnych miejscach w szkole - poinformował Piontkowski.

 

ZOBACZ: Zawieszony za karykaturę Mahometa. Ponad 60 tys. osób chce powrotu nauczyciela

 

Wskazał, że inaczej należy nieco oceniać nauczycieli przedszkoli, którzy w statystykach OECD pracują nawet więcej niż przeciętna krajów w tych statystykach. - W przypadku nauczycieli (przedmiotów - red.) ogólnokształcących (...) nauczyciele tablicowych godzin mają zdecydowanie mniej - zaznaczył.

 

- Wiemy również o tym, że niektóre specjalności nauczycielskie nie wymagają tak dużego czasu przygotowania się do zajęć, czy sprawdzania klasówek. I to także powinno w jakiś sposób w tym całościowym systemie być zauważone - dodał wiceminister.

 

- Stąd propozycje, które wysłaliśmy z jednej strony konsumują propozycje, które do resortu wpływały w ostatnich kilkunastu, czy nawet kilkudziesięciu miesiącach, bo te reformy, które są za nami, które są w trakcie realizacji nie objęły wszystkich obszarów zmian. Dziś jest okazja do tego, abyśmy powrócili do tych tematów, które w ostatnim kilkunastu, a może kilkudziesięciu latach nie były tak naprawdę zmieniane. Świat się wokół nas zmienia i także trzeba się zastanowić w jaki sposób moglibyśmy zmienić pragmatykę zawodową nauczycieli - powiedział Piontkowski.

"Nie podjęliśmy żadnych decyzji"

Jak mówił trzeba brać pod uwagę to, co się dzieje u nas w kraju, jakie są warunki formalno-prawne, patrzeć jak podobne rozwiązania funkcjonują w innych państwach europejskich i innych państwach na świecie oraz prowadzić dialog zarówno ze stroną związkową, jak i samorządową. Wskazał, że trzeba mieć przy tym świadomość, że "często te dwie korporacje stoją na skrajnie odmiennych stanowiskach przy konkretnych rozwiązaniach".

 

- Mamy nadzieję, że to spotkanie 18 maja będzie rzeczywiście spotkaniem merytorycznym, rozpocznie cykl rozmów, bo trudno się spodziewać, że po jednym, nawet kilkugodzinnym spotkaniu wszystkie kwestie uzgodnić - powiedział Piontkowski.

 

ZOBACZ: 15 mln zł na program wsparcia psychologicznego uczniów i nauczycieli

 

Odnosząc się do pytań dziennikarzy o szczegóły przesłanej stronom propozycji, Czarnek wyraził zaś nadzieję, że spotkanie 18 maja rozpocznie proces dochodzenia w dialogu do bardzo ważnych decyzji. - My żadnych decyzji nie podjęliśmy (...), to wszystko jest w trybie dialogu z naszymi partnerami społecznymi - podkreślił.

 

Zespół do spraw statusu zawodowego pracowników oświaty został powołany w listopadzie 2016 r. przez ówczesną minister edukacji narodowej Annę Zalewską. Do udziału w nim zaproszono przedstawicieli związków zawodowych zrzeszających nauczycieli i pracowników oświaty oraz przedstawicieli korporacji samorządowych.

 

Celem powołania zespołu było wypracowanie rozwiązań systemowych w zakresie praw i obowiązków pracowników oświaty, w szczególności w finansowania oświaty, wynagradzania nauczycieli, awansu zawodowego, czasu i warunków ich pracy.


MATURA 2021: Matematyka poziom rozszerzony. ARKUSZ CKE i ROZWIĄZANIA (zobacz tutaj)

dsk / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie