Warszawa. Radioaktywna płytka wśród śmieci na Radiowie. "Sytuacja jest opanowana"

Polska
Warszawa. Radioaktywna płytka wśród śmieci na Radiowie. "Sytuacja jest opanowana"
pixabay/Ben_Kerckx; Zdj. ilustracyjne
"Nie ma żadnego zagrożenia dla okolicznych mieszkańców" - zapewnia MPO

Wśród odpadów, które trafiły do zakładu MPO na warszawskim Radiowie (dzielnica Bielany) znalazła się cienka, promieniująca płytka. Aparatura, która zbadała śmieci, wykazała obecność radu. Stołeczna spółka zapewniła polsatnews.pl, że znalezisko nie stanowiło zagrożenia dla jej pracowników, okolicznych mieszkańców i środowiska. - Została odpowiednio zabezpieczona - przekazało MPO.

We wtorek do Zakładu Unieszkodliwiania Odpadów "Kampinoska" na stołecznym Radiowie trafiły odpady z workiem, który - według specjalistycznej aparatury - wykazywał podwyższony poziom radiacji.

 

ZOBACZ: Napromieniowana paczka z Chin na lotnisku w Pyrzowicach

 

Warszawskie Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania zawiadomiło o tym m.in. Centrum Zarządzania Kryzysowego. Na wysypisku pojawiła się także straż pożarna, by przeprowadzić badania. 

 

- Odpady zamknięte w pojemniku wykazują promieniowanie wielkości 0,150 mikrosiwertów na godzinę. Rozpoznanie substancji radioaktywnej wskazało na rad - przekazał polsatnews.pl Jakub Turowicz ze stołecznego MPO.

"Sytuacja w pełni opanowana"

Polskie prawo atomowe przewiduje, że dopuszczalna roczna dawka promieniowania dla zwykłego człowieka, pochodzącego ze sztucznych źródeł, wynosi tysiąc mikrosiwertów.

 

Miejska spółka dodała, że niebezpieczne odpady zdeponowano w "wydzielonym, odgrodzonym obszarze". - Następnie poddano je badaniom przy pomocy monitora skażeń radioaktywnych. Później trafiły do stalowego pojemnika w izolowanym pomieszczeniu - wyjaśnił Jakub Turowicz.

 

MPO poinformowało polsatnews.pl, że "sytuacja jest w pełni opanowana". - Nie ma żadnego zagrożenia dla okolicznych mieszkańców, pracowników spółki, innych służb oraz środowiska naturalnego - zapewniono.

Radioaktywna blaszka

W środę rano Dyrektor Centrum ds. Zdarzeń Radiacyjnych zdecydował, iż zostaną wykonane dodatkowe pomiary dotyczące radioaktywnego znaleziska. Okazało się, że "winna" jest blaszka o średnicy około 0,5 cm i grubości jednej dziesiątej milimetra.

 

ZOBACZ: Radioaktywne grzyby z Fukushimy. Normy przekroczone trzykrotnie

 

- Została ona odpowiednio zabezpieczona i wyodrębniona - powiedział Jakub Turowicz. 

 

Państwowa Agencja Atomistyki zamierza wydać specjalny raport w tej sprawie. MPO nie przekazało polsatnews.pl informacji, z którego regionu Warszawy mogło pochodzić radowe znalezisko.

wka/bas/ polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie