Powstała Mapa Wolnego Biznesu. Zbiera firmy, które działają mimo obostrzeń

Polska Wiktor Kazanecki
Powstała Mapa Wolnego Biznesu. Zbiera firmy, które działają mimo obostrzeń
Polsat News, NewsMap
Coraz więcej właścicieli firm zamierza je otworzyć. Zwracają uwagę, że rządowe dotacje są niewystarczające

- Mam mikroprzedsiębiorstwo. Remont lokalu wykonałem samodzielnie i mam wszystko zniszczyć, tracąc masę pieniędzy? Sądy dały nadzieję, że może być inaczej - mówi polsatnews.pl właściciel siłowni przyjmującej klientów, mimo przedłużonych przez rząd obostrzeń. Ta firma oraz dziesiątki innych znalazły się na Mapie Wolnego Biznesu zrzeszającej przedsiębiorców buntujących się przeciw restrykcjom.

Mapa Wolnego Biznesu pojawiła się w sieci w poniedziałek. Od tego czasu znalazło się na niej kilkadziesiąt firm z całego kraju, które postanowiły otworzyć się, mimo rządowych obostrzeń. Wśród nich są restauracje, solaria, hotele i inne obiekty z miejscami noclegowymi, a także kluby muzyczne.

 

Twórcy mapy: czas zakończyć gospodarczy lockdown

 

Niektórzy przedsiębiorcy wpisali się tam samodzielnie; innych dodali klienci. Twórcy mapy zachęcają ich w mediach społecznościowych, by ogłaszali się, jeśli "otwierają biznes w pełnym zakresie działalności" lub "chcą wyjść z podziemia".

 

"Zgodnie z wyrokiem Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Opolu, bez wprowadzenia stanu klęski żywiołowej rząd nie może zakazać określonych zakresów działalności. Tak więc zakaz prowadzenia działalności (...) jest bezprawny" - dodaje spółka NewsMap.

 

ZOBACZ: Prezydent Torunia chce wsparcia nie tylko górskich miejscowości: to rażąco niesprawiedliwe

 

Jej zdaniem, "stosowane ograniczenia, o których mowa w art. 22 Konstytucji RP, nie mają prawidłowej podstawy prawnej, gdyż upoważnienie ustawowe nie zawiera jakichkolwiek wytycznych do wydawanych aktów wykonawczych, co jest sprzeczne z art. 92 Konstytucji RP".

 

"Tym samym żaden mandat wystawiony przez policję oraz sanepidowska kara administracyjna nie ma prawa dojść ostatecznie do skutku. Wobec powyższych faktów (...) czas zakończyć gospodarczy lockdown" - tłumaczą twórcy mapy.

 

#otwieraMY – INTERAKTYWNA MAPA WOLNEGO BIZNESU #NewsMap https://newsmap.pl/biznes/ Jeśli mieszkasz w pobliżu,...

Opublikowany przez NewsMap Poniedziałek, 11 stycznia 2021

 

Szef siłowni: rządowej tarczy brak, są obietnice

 

Wśród firm ujętych w interaktywnym wykazie znalazła się jedna z siłowni w centralnej Polsce. Mimo to jej właściciel nie chce ujawniać, w którym mieście się znajduje. W rozmowie z polsatnews.pl obawia się, że ktoś "życzliwy" mógłby donieść sanepidowi o jego działalności.

 

- W tej chwili w siłowni nie mam żadnego klienta; kilku było w środę. Wyłączyłem więc nawet światło, ze względów ekonomicznych - mówi.

Jak wyjaśnia, zdecydował się niedawno na nowo otworzyć działalność, ponieważ musi opłacać kolejne faktury, a ponadto "przychodzi rachunek za rachunkiem".

 

- Trzeba również opłacić wynajem lokalu. Tymczasem rządowej tarczy brak, są za to obietnice. Zwolnienie z ZUS przysługuje jedynie za listopad, mimo że nie funkcjonujemy od połowy października - przypomina.

 

"Urzędnicy odbierają należne pieniądze, a co ja mam powiedzieć?"

Zdaniem przedsiębiorcy, wcześniej klientów skutecznie odstraszało również wprowadzanie stref żółtej i czerwonej. - Otwarci byliśmy jedynie w martwym dla siłowni sezonie, czyli w lecie - dodaje.

Właściciel oczekuje na przelew z Urzędu Pracy opiewający na 5 tys. złotych. - Nie wiem, na co wydam tę dotację. Przecież sama minimalna krajowa to 2 tys. zł z haczykiem - wylicza.

 

ZOBACZ: Rząd przyjął uchwałę wspierającą gminy górskie. Jaką pomoc otrzymają?

 

Według niego, jeżeli rząd decyduje się zamykać siłownie, w państwie powinna obowiązywać solidarność. - Urzędnicy na "pierwszego" odbierają należne pieniądze, a co ja mam powiedzieć? - stwierdza.

Mężczyzna obawia się, że jeśli potwierdzą się zapowiedzi ministra zdrowia o "odmrożeniu" branży fitness i gastronomicznej "w ostatniej kolejności", dla niego będzie to oznaczać rychłe bankructwo.

 

- Prowadzę mikroprzedsiębiorstwo. Niezbędny remont lokalu i wszelkie naprawy wykonałem samodzielnie. Teraz mam wszystko zniszczyć i stracić masę pieniędzy? Sądy w Opolu i Warszawie dały nadzieję, że może być inaczej. Z jednej strony są kary, ale jeśli nie zrobię nic, idę prostą drogą ku upadłości - tłumaczy polsatnews.pl.

Jak wskazuje, działalność gospodarczą pozwala prowadzić mu konstytucja. - Mam sklep z suplementami oraz uprawnienia trenera personalnego, dlatego obecnie w siłowni mogę szkolić innych - tłumaczy.

 

Restauratorka: nie dostałam oficjalnego pisma, że mam zamknąć lokal

 

Poza wspomnianą siłownią, na mapie odnajdujemy również restaurację Smaczne Jadło z Nowego Tomyśla (woj. wielkopolskie). Jej właścicielka, Bogusława Prosół, mówi polsatnews.pl, że do tej pory nie otrzymała żadnej pomocy finansowej, nie zwolniono jej również z opłacania ZUS-u.

 

- Nie dostałam także oficjalnego pisma, że mam zamknąć restaurację. A co znaczy "narodowa kwarantanna"? Nie wprowadzono przecież stanu wyjątkowego - zauważa.

 

WIDEO: Narasta bunt przedsiębiorców. Relacje reporterów Polsat News

  
Postanowiła więc wznowić działalność od najbliższej soboty; dotychczas serwowała jedynie dania na wynos. Spodziewa się dużego zainteresowania.

 

- Zmusiła mnie do tego trudna sytuacja, ale też obawa o innych ludzi i ich miejsca pracy. Nawet jeśli uratuję mój lokal, ale inni stracą pracę, to i tak klienci do mnie nie przyjdą, bo nie będą mieli pieniędzy - wyjaśnia Bogusława Prosół.

 

"Ci, którzy chcą pracować, mogą to robić"

Za pośrednictwem polsatnews.pl restauratorka apeluje "do każdego, komu jest ciężko". - Trzeba z nadzieją wkroczyć w życie, otworzyć biznes i pracować, bo Bóg dał od tego ręce - mówi.

Według niej, "ci, którzy chcą pracować, mogą to robić, a nie wyciągać ręce do rządu". - Pieniądze niech pobierają ci, którzy naprawdę potrzebują pomocy - uważa.

 

Podobne problemy odczuwa także właścicielka solarium z centralnej Polski. Tak jak prowadzący siłownię, obawia się podać w mediach konkretną lokalizację jej firmy. 

 

Przedsiębiorstwo działa dzięki temu, że zamiast tradycyjnych lamp zainstalowała barwne filtry służące do światłoterapii. - Wiele osób porównało to do historii z kwiaciarnią na lodowisku. Stwierdziłam, że nie zaszkodzi - przyznaje polsatnews.pl.

 

Właścicielka solarium: powinien być reżim sanitarny, a nie lockdown

 

Kobieta jest zdania, że "wybieranie branż, które mają zostać zamknięte jest śmieszne", lecz od razu dodaje, iż "ludzie nie mają z czego żyć". 

 

- Powinien obowiązywać reżim sanitarny, a nie całkowity lockdown. Mój biznes jest mały, więc trudno mi zaoszczędzić pieniądze, by utrzymać się podczas obowiązywania restrykcji - tłumaczy.

 

ZOBACZ: Mimo zakazu część właścicieli otwiera swoje restauracje

 

Jak zauważa, w solarium klienci mogą umawiać się na konkretne godziny, dzięki czemu da się uniknąć rzeszy ludzi przychodzących do lokalu w jednym momencie. - Przy wprowadzaniu obostrzeń nikt nie zainteresował się, jak wygląda praca w solariach - mówi. 

 

Podobnie jak restauratorka i właściciel siłowni, przypomina, że nadal musi opłacać czynsz, składki ZUS. - Dotacja 5 tys. zł dla nawet nie starczy na życie - podsumowuje.

 

W Łódzkiem chcą otworzyć dyskotekę. "Nie dostałem żadnej zapomogi"

 

Z kolei w województwie łódzkim w najbliższych dniach ma otworzyć się duża dyskoteka. Potwierdza to menadżer lokalu, który zastrzegł sobie anonimowość. Zapewnił, że zabawa - o ile do niej dojdzie - będzie bezpieczna dla uczestników i przebiegnie w rygorze sanitarnym.

 

Na pytanie, czy imprezowiczom nie grozi zakażenie koronawirusem, odpowiedział, że "są placówki, które działają pomimo obostrzeń w związku pandemią".

 

- A sklepy, markety, punkty ksero, stoki? Ludzie tam się nie zarażają? Wiadomo, jest stan epidemii, ale rząd zamyka działalności, to powinien je wesprzeć. Ja nie dostałem żadnej zapomogi. Mam mnóstwo kosztów stałych, które co miesiąc ponoszę; mam towar, którego termin przydatności upływa w lutym. Proszę się postawić na moim miejscu - ocenia.

 

Restauracja nie dostała wsparcia, bo funkcjonuje od roku

 

Nie wszyscy przedsiębiorcy zamierzają się otwierać, a wręcz przeciwnie - zamierzają zawiesić działalność. Przykładem jest Bar Akademicki z warszawskich Bielan, który działa do piątku.

 

"Pieniądze zarabiane w okresie (ograniczeń) nie pokrywają nawet kosztów utrzymania. Czekamy, co jaśnie państwo w rządzie wymyślą znowu zaskakującego. Dodamy, iż nie załapujemy się na żadną tarczę, gdyż... działamy od stycznia 2020 r. Więc pozdrówcie serdecznie od nas naszych rządzących, gdyż my nie możemy, bo to firmowy profil. Mamy nadzieję, iż niedługo wrócimy" - napisali na Facebooku.

 

😭😭😭 Moi drodzy. Jesteśmy do piątku. Potem zamykamy aż do odwołania. Pieniądze które zarabiamy w tym okresie, nie...

Opublikowany przez Bar Akademicki Bielany Wtorek, 12 stycznia 2021

 

Ekspert: zbuntowani przedsiębiorcy muszą się liczyć z ewentualnymi działaniami

 

Według Jakuba Rybackiego z Polskiego Instytutu Ekonomicznego, ciężko przewidzieć skalę, w jakiej może objawić się bunt przedsiębiorców. Przypomniał, że na początku pandemii do zakażeń koronawirusem dochodziło w turystycznych ośrodkach, m.in. w Austrii czy Szwajcarii. 

 

- Jeśli przedsiębiorcy wznowią działalność wbrew obostrzeniom, muszą liczyć się z ewentualnymi działaniami służb - zastrzega.


WIDEO: Rozmowa z Jakubem Rybackim w Polsat News

  

W rozmowie z Polsat News dodał, iż w ramach tarczy 13 mld złotych trafi do firm z 35 działów Polskiej Klasyfikacji Działalności (PKD), m.in. turystyki, usług sportowych i gastronomii.

 

- Polski Fundusz Rozwoju pokryje do 70 proc. strat. Na pewno jest to pomoc, którą należy rozważać. Będą szkolenia, jak wygląda aplikowanie i jakie informacje należy przedstawić - zapewnił Jakub Rybacki.

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie