Komendant główny policji: nie godzę się na publiczny lincz na moich ludziach

Polska
Komendant główny policji: nie godzę się na publiczny lincz na moich ludziach
fot. PAP/Wojciech Olkuśnik
Komendant główny policji nadinsp. Jarosław Szymczyk

Nie godzę się na publiczny lincz na moich ludziach; to nie ma nic wspólnego z demokratycznym państwem prawa - oświadczył na sejmowej komisji komendant główny Policji nadinsp. Jarosław Szymczyk. Jak podkreślił, policja znalazła się w centrum podziału społecznego, ale nie jest stroną konfliktu.

Posiedzenie sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, na której szefowie MSWiA i KGP przedstawiają informację na temat działań policji podczas protestów po orzeczeniu TK w sprawie przepisów antyaborcyjnych, zwołano na wniosek posłów opozycji. Posłowie - jak podkreślali - pytają o użycie przez funkcjonariuszy Policji, w tym nieumundurowanych, środków przymusu bezpośredniego nieadekwatnych do sytuacji, a także o interwencje wobec małoletnich i dziennikarzy.

 

ZOBACZ: "Policjant działał w odruchu samoobrony". Kamiński o użyciu gazu wobec Nowackiej

 

Nadinsp. Szymczyk podkreślił, że jest na komisji po to, aby wyjaśnić w miarę możliwości wszystkie wątpliwości i pytania. - Nie oczekuję tutaj podziękowań, choć moim ludziom każdego dnia należą się ogromne podziękowania za to, co robią dla bezpieczeństwa Polski i Polaków. Ale ja bardzo oczekuję od państwa szacunku dla moich ludzi za to, co robią każdego dnia na rzecz właśnie bezpieczeństwa Polski i Polaków - dodał.

"Nie godzę się na publiczny lincz"

Szef KGP wskazał, że każdy polski policjant podlega odpowiedzialności karnej i dyscyplinarnej. - Nie będziemy uciekać przed żadną prawnie określoną odpowiedzialnością, ale szanowni państwo, ja nie godzę się na publiczny lincz na moich ludziach - oświadczył.

 

ZOBACZ: Kontrowersyjne interwencje. "Raport" o działaniach policji podczas protestów kobiet

 

Według komendanta taki lincz nie ma nic wspólnego z demokratycznym państwem prawa. "W Polsce nawet najwięksi bandyci korzystają z ochrony prawnej, z ochrony nazwiska. Tymczasem w Polsce do publicznej wiadomości podaje się imiona i nazwiska policjantów narażając nie tylko ich, ale ich rodziny i ich najbliższych na ogromny atak i hejt ze strony setek, jak nie tysięcy ludzi. Na to, jako szef polskiej Policji, się nie godzę" - powiedział.

 

- My nie jesteśmy stroną tego konfliktu, chociaż znaleźliśmy się w samym centrum tego coraz głębszego podziału społecznego - mówił naidnsp. Szymczyk. - Zapewniam wszystkich państwa i wszystkich Polaków, że nadal jesteśmy waszą Policją i nadal stoimy na straży waszego bezpieczeństwa i na straży stanowionego przez konstytucyjne organy RP prawa, ale każdy kto je łamie musi liczyć się z konsekwencjami - zaznaczył. 

Szef MSWiA: powodem jest pandemia 

Pandemia jest jedynym powodem działań policji na protestach; nikt pod jej szyldem nie zwalcza jakichkolwiek poglądów - podkreślił w środę szef MSWiA Mariusz Kamiński. Do posłów opozycji zaapelował, aby wzięli odpowiedzialność nie tylko za swoje kariery, lecz także za zdrowie obywateli.

 

ZOBACZ: Policjantka: najwięcej wulgaryzmów pada z ust kobiet, które bronię

 

Posiedzenie sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, na której szef MSWiA przedstawia informację na temat działań policji podczas protestów po orzeczeniu TK w sprawie przepisów antyaborcyjnych, zwołano na wniosek posłów opozycji. Posłowie - jak podkreślali - pytają o użycie przez funkcjonariuszy Policji, w tym nieumundurowanych, środków przymusu bezpośredniego nieadekwatnych do sytuacji, a także o interwencje wobec małoletnich i dziennikarzy.

 

Minister Kamiński ocenił, że posłowie opozycji wprowadzają fałszywą i kompletnie nieprawdziwą narrację, według której "pod pretekstem obostrzeń pandemicznych rząd tłumi krytykę obywateli" i "głoszenie poglądów opozycyjnych". - To jest nonsens. To jest nieprawda. Działania policji są spowodowane jedynie ograniczeniami o charakterze pandemicznym, które są w całej Europie i w całej Unii Europejskiej - oświadczył.

"To jest działanie w interesie nas wszystkich"

Jak wskazał, swoboda zgromadzeń i manifestowania poglądów to istota demokracji i nikt tego nie kwestionuje. - Nikt pod szyldem pandemii nie zwalcza jakichkolwiek poglądów. To jest działanie w interesie nas wszystkich. Wirus nie wybiera. Mieliśmy chorego prezydenta Dudę i mamy chorego prezydenta Komorowskiego - podkreślił. - Ograniczenia w zakresie gromadzenia się są podstawowym elementem obrony społeczeństwa przed rozprzestrzenianiem się wirusa - dodał Kamiński.

 

ZOBACZ: Łódź: zablokowany protest ws. aborcji i brutalności policji. "Zaczęły się łapanki"

 

Minister, tłumacząc, że ograniczenia, w tym zgromadzeń, wprowadzono w wielu krajach, nawiązał do głośnego wydarzenia w Brukseli, gdzie policja interweniowała w związku z organizacją seks-party. - Czy był to nalot na klub homoseksualistów i brutalna akcja policji przeciwko mniejszościom seksualnym? Nie. Tylko i wyłącznie względy epidemiczne spowodowały, że policja belgijska interweniowała w tym miejscu - zwrócił uwagę Kamiński.

 

Szef MSWiA podkreślił, że w trudnej sytuacji pandemii demokratyczne państwa i rządy muszą egzekwować standard dyscypliny społecznej. - To jest jedyny powód działań policji. Nie ma znaczenia, jakie poglądy głoszą osoby, które się gromadzą na nielegalnych zgromadzeniach" - tłumaczył minister.

Pojawiło się "światełko w tunelu"

Kamiński zaznaczył, że w kwestii restrykcji pojawiło się "światełko w tunelu" w postaci szczepionek na koronawirusa. Jak mówił, obywatele, którzy zostaną zaszczepieni, nie będą podlegać rygorom, ponieważ nie będą stanowili zagrożenia dla innych.

 

ZOBACZ: Szczepienia na koronawirusa. Premier komentuje termin

 

Minister zaprotestował ponadto do pojawiających się w dyskusjach prób porównań sytuacji Polski do sytuacji na Białorusi. - Proszę tego nie robić. Na Białorusi ludzie walczą o wolność. Na Białorusi ludzie są mordowani za wolność. Na Białorusi ludzie, którzy protestują na ulicach, są skazywani na 2-2,5 roku kolonii karnych o zaostrzonym rygorze. Jakiekolwiek porównywanie sytuacji w kraju demokratycznym, jakim jest Polska, z sytuacją na Białorusi obraża Białorusinów walczących o wolność. Nie rząd - oświadczył Kamiński.

"Nie macie prawa znieważać policjantów"

- Co spotyka manifestujących w sposób nielegalny w naszym kraju i co jest egzekwowane przez policję? To jest mandatowanie" - zaznaczył szef MSWiA. - Osoby, które biorą udział w nielegalnych zgromadzeniach w czasach pandemii dopuszczają się wykroczeń. Proszę nie dziwić się, że policjanci egzekwują tego typu restrykcje  - dodał.

 

ZOBACZ: Blokada miasta i "narodowe wiązanie sznurówek". Strajk Kobiet w Warszawie

 

Kamiński nawiązał także do udziału w protestach parlamentarzystów i zaapelował do posłów o odpowiedzialność za bezpieczeństwo zdrowotne obywateli. Jak mówił, to, co robią na protestach, nie jest interwencją poselską, bo ona nie może polegać na "szarpaniu się" z funkcjonariuszami i uniemożliwianiu im działań. - Nie macie prawa znieważać policjantów, rozszczelniać kordonów - podkreślił.

 

- To jest mój apel do was: o zdrowy rozsądek i odpowiedzialność, nie tylko za swoje kariery polityczne, ale również za zdrowie innych obywateli - powiedział posłom minister. 

ms/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie