"To skandaliczna nominacja". Morawska-Stanecka ocenia nowego ministra edukacji i nauki

Polska
"To skandaliczna nominacja". Morawska-Stanecka ocenia nowego ministra edukacji i nauki
Polsat News
Wicemarszałkini Senatu Gabriela Morawska-Stanecka (Lewica)

Wicemarszałkini Senatu Gabriela Morawska-Stanecka (Lewica) uznała, że ogłoszone przez premiera wejście do rządu prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego oznacza, że "będzie go można kiedyś rozliczyć z tego, co rząd będzie robił". Morawska-Stanecka oceniła też nominację dla Przemysława Czarnka, który obejmie tekę ministra edukacji i nauki: - Myśleliśmy, że po pani Zalewskiej już nie może być gorzej.

Premier Mateusz Morawiecki w środę ogłosił, że nowymi ministrami mają zostać m.in. Grzegorz Puda i Przemysław Czarnek. W randze wicepremiera do rządu wejdą prezes PiS Jarosław Kaczyński i prezes Porozumienia Jarosław Gowin.

 

ZOBACZ: Jarosław Kaczyński wicepremierem. Morawiecki: będzie dużym wzmocnieniem

 

- Po tej telenoweli, która trwała przez wiele tygodni, wszyscy nie mieli wątpliwości, że to będą kwestie drobnych zmian - mówiła senator w rozmowie z Grzegorzem Kępką.

 

"Oni na prawicy ciągle ze sobą się kłócą"

 

Dodała, że to wynika z tego, że "oni na prawicy ciągle ze sobą się kłócą". - Zbigniew Ziobro walczył o wpływy, w związku z czym Jarosław Kaczyński musiał wejść do rządu, żeby go pilnować. Tak naprawdę, to nie wiemy jeszcze, co będzie robił (Jarosław Kaczyński - red.) - mówiła Morawska-Stanecka. 

 

Na uwagę dziennikarza, że opozycja od lat mówiła, że Jarosław Kaczyński powinien wejść do rządu i czy to nie jest przełom, Morawska-Stanecka odparła: - Wiadomo, że i tak Jarosław Kaczyński rządzi.

 

Zauważyła, że było to widać w środę podczas ogłaszania zmian w rządzie, "kiedy premier czekał na swojego przyszłego wicepremiera". - On się powinien znaleźć w rządzie i odpowiadać za to, co rząd robi, już dawno - przyznała. Jej zdaniem wejście Kaczyńskiego do rządu oznacza, że "kiedyś będzie można rozliczyć także prezesa PiS z tego, co rząd będzie robił". 

 

"To jest homofob". Morawska-Stanecka o Przemysławie Czarnku

 

Komentując nominację Przemysława Czarnka na ministra edukacji i nauki Morawska-Stanecka stwierdziła: - Myśleliśmy, że po pani Zalewskiej już nie może być gorzej w edukacji i nauce. Okazuje się, że może być.

 

Oceniła, że to skandaliczna nominacja. - Bo to jest homofob. Człowiek, który mówił, ze społeczność LGBT to nie ludzie - wyjaśniała. Oceniła, że Czarnek "w zasadzie nie szanuje podstawowych wartości UE". 

 

- Wczoraj słyszeliśmy o kolejnym samobójstwie 12-latki w następstwie nagonki homofobicznej, a właśnie osoba ministra jest też odpowiedzialna za tę nagonkę - mówiła Morawska-Stanecka.

 

Morawska-Stanecka przekonywała, że "przypadki pobić na tle homofobicznym są bardzo częste". - Wszystkie dzienniki na świecie mówią o tym, jak w Polsce traktuje się mniejszości. Nie chciałabym, żeby Polska z takich rzeczy była słynna - mówiła. 

 

ZOBACZ: Czarzasty: w piątek Zarząd Krajowy SLD przyjmie plan rebrandingu partii

 

Senator Lewicy przekonywała, że słowa, jakich Czarnek użył, nie powinny nigdy paść i nie jest usprawiedliwieniem, że wypowiedziane zostały w trakcie kampanii wyborczej. - To objaw bezsilności ludzi, których wykorzystano do tego, żeby robić sobie kampanię wyborczą - dodała. 

 

Zapytana przez dziennikarza, czy słowa lidera Lewicy Włodzimierza Czarzastego, który nazwał nowego ministra "homofobicznym świrem", są właściwe, senator Lewicy odparła: - Nie będę komentowała słów pana marszałka Czarzastego. 

 

WIDEO: Gabriela Morawska-Stanecka w "Graffiti"

  

"Piątka dla zwierząt powinna zostać przyjęta bez poprawek"   

 

Nowym ministrem rolnictwa i leśnictwa został Grzegorz Puda. W środę jego nominację ocenił w programie "Graffiti" wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski. - Jeśli Ministerstwem Rolnictwa ma kierować osoba, która była sprawozdawca i przedstawiał projekt (w Sejmie - red.) ustawy zarzynającej polskie rolnictwo, to gratuluje PiS. Niech dalej tak robią, to polska wieś na pewno za nimi za trzy lata zagłosuje - mówił polityk Ludowców. 

 

Piotr Zgorzelski zapowiedział, że jeśli Senat nie przyjmie poprawek do ustawy o ochronie zwierząt zgłoszonych PSL, to "senatorowie PSL powinni opuścić większość". Większość w Senacie, którą tworzą przedstawiciele opozycji, liczy obecnie 52 senatorów, wśród których jest 3 senatorów KP-PSL.  

 

ZOBACZ: Trzymane w ciemnościach i na łańcuchach. 17 zagłodzonych koni

 

- Jeżeli Senat procedowałby ustawę o liberalizacji aborcji, to czy ja mogłabym tak powiedzieć "PSL - jeśli jej nie poprzecie, to ja opuszczę większość? - zastanawiała się w czwartek w rozmowie z Grzegorzem Kępką wicemarszałkini Senatu. Dodała, że ustawa tzw. piątka dla zwierząt powinna zostać przyjęta bez poprawek.   

 

grz/ polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie