"Grupa wpływów z kontrowersyjnymi uprawnieniami" w NIK. Ma ją tworzyć syn Banasia

Polska
"Grupa wpływów z kontrowersyjnymi uprawnieniami" w NIK. Ma ją tworzyć syn Banasia
nik.gov.pl
Siedziba Najwyższej Izby Kontroli w Warszawie.

Społeczny doradca Mariana Banasia - syn Jakub - tworzy w NIK swoją grupę wpływów złożoną z ludzi ściągniętych z banku, w którym niedawno pracował - pisze wtorkowa "Rzeczpospolita". Z informacji gazety wynika, że społeczni doradcy spoza NIK posiadają szerokie oraz "zdaniem części pracowników Izby kontrowersyjne" uprawnienia.

Gazeta informuje, że Jakub Banaś oraz prof. Romuald Szeremietiew stanowią zespół społecznych doradców prezesa Izby. Marian Banaś miał go powołać do życia zarządzeniem 28 maja.

 

ZOBACZ: Druzgocący raport NIK. "Mówiliśmy o tym od wielu lat"

 

Według dziennika jednak takich doradców nie przewiduje ustawa o NIK i poprzednicy Mariana Banasia nie powoływali nikogo na takie stanowisko. Ponadto zarządzenie posiada wadę prawną, jaką jest niewymienienie składu zespołu. "Prezes może powoływać zespoły pomocnicze, określając ich nazwy, skład osobowy oraz zakres i tryb działania" - wynika ze statutu.

 

"Szerokie i kontrowersyjne uprawnienia"

 

"Rp" podaje, że społeczni doradcy spoza NIK posiadają szerokie oraz "zdaniem części pracowników Izby kontrowersyjne" uprawnienia. "Zobowiązał dyrektorów Izby do udzielania społecznym doradcom »wszelkich informacji i przekazywania dokumentów«. Tacy doradcy pracują bez wynagrodzenia, ale NIK pokrywa koszty ich działalności, m.in. delegacje (wynika to z zarządzenia)" - czytamy.

 

ZOBACZ: Kolejny dyrektor w NIK straci posadę? Banaś złożył wniosek

 

Z informacji gazety wynika, że Romuald Szeremietiew do zespołu doradców dołączył niedawno. "Wcześniej był tam tylko syn prezesa, który ma ogromny wpływ na kadry i funkcjonowanie Izby - zdążył otoczyć się tam grupą swoich zaufanych ludzi (część ściągnął z Pekao SA, gdzie wcześniej pracował - złożył dymisję po emisji reportażu w "Superwizjerze"). Ludźmi, których młody Banaś ściągnął do Izby z banku, są: Jarosław Melnarowicz - obecny doradca ekonomiczny w Departamencie Strategii, Olga Józefczyk - w NIK została doradcą w departamencie prawnym i orzecznictwa kontrolnego, i Diana Gawełko - dziś w strukturach biura prasowego biura organizacyjnego NIK. Zaufanym ma być też były policjant CBŚP" - podaje "Rzeczpospolita". 

 

Z końcem lipca informowano, że agenci CBA weryfikują donosy, jakie miały być składane na Jakuba Banasia, w czasie, gdy pracował w dwóch kontrolowanych przez państwo spółkach - ustalił z kolei "Dziennik Gazeta Prawna".

 

Rola syna prezesa Izby

 

"Rzeczpospolita" zapytała wówczas Najwyższą Izbę Kontroli o rolę syna prezesa Izby. NIK odpowiedziała, że "nie komentuje spraw i doniesień medialnych związanych z pracownikami NIK i osobami prywatnymi".

 

ZOBACZ: Syn Banasia pod lupą CBA

 

Jak wcześniej napisała "Rzeczpospolita", prezes NIK masowo wymienia dyrektorów Izby. Zwróciła też uwagę, że na 16 dyrektorów departamentów i biur centrali Najwyższej Izby Kontroli wymienionych zostało 13. Teraz - zdaniem "Rz" - prezes NIK najprawdopodobniej zamierza obsadzić swoimi ludźmi Kolegium Izby.

 

Nagrody i wnioski o odwołanie

 

Prezes Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś złożył do marszałek Sejmu wniosek o odwołanie dyrektora generalnego NIK Andrzeja Stycznia - poinformowała w połowie lipca na Twitterze Najwyższa Izba Kontroli.

 

Wcześniej pojawiały się doniesienia o tym, że kierownictwo NIK zainkasowało w latach 2017-19 w sumie ponad 600 tys. zł premii, dwudziestu radców prezesa - prawie 2,4 mln, natomiast dyrektorzy departamentów i delegatur terenowych NIK - 4,7 mln zł.

msl/prz/ PAP, rp.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie