"Piątka dla zwierząt" w senackiej komisji

Polska
"Piątka dla zwierząt" w senackiej komisji
Polsat News
Nowelizacja ma wejść w życie po upływie 30 dni od dnia ogłoszenia

W środę po godz. 11 senacka Komisja Ustawodawcza rozpoczęła prace nad nowelą ustawy o ochronie zwierząt. Posiedzenie komisji odbywa się w formule konsultacji społecznych z udziałem organizacji zajmujących się ochroną zwierząt, a także skupiających przedsiębiorców, pracodawców i rolników. Posiedzenie komisji będzie kontynuowane 8 października.

Posiedzenie Komisji Ustawodawczej odbywa się m.in. w sali obrad plenarnych Senatu. Na obrady zaproszono ogólnopolskie organizacje zajmujące się ochroną zwierząt, a także skupiające przedsiębiorców, pracodawców i rolników.

 

Marszałek Senatu Tomasz Grodzki po wtorkowym spotkaniu z prezydentem Andrzejem Dudą zapowiedział, że zostanie zwołane specjalne posiedzenie Senatu, dedykowane noweli o ochronie zwierząt, prawdopodobnie 9 października.

 

Dodał, że senatorowie potrzebują więcej czasu do pracy nad poprawkami do tej ustawy. Pytany o czas, jaki hodowcy powinni mieć na przebranżowienie się, Grodzki odparł, że będzie to dyskutowane m.in. w ramach środowego wysłuchania publicznego w tej sprawie. Według marszałka nowela z pewnością wymaga poprawek; zapewnił, że jeżeli będzie trzeba, to okres prac nad nowelą zostanie w Senacie wydłużony.

 

Nowe przepisy 

 

Szef komisji ustawodawczej Krzysztof Kwiatkowski (Koło Senatorów Niezależnych) w wypowiedzi dla Senat TV podkreślił, że senatorowie komisji "chcą znaleźć odpowiedzi na pytanie, dlaczego przyjęto ustawę, w wyniku której wiele schronisk (dla zwierząt) obecnie działających w Polsce będzie zamkniętych, także tych prowadzonych przez organizacje społeczne".

 

ZOBACZ: Przyszłość Zjednoczonej Prawicy. Terlecki: wszystko jest na najlepszej drodze

 

Jak dodał, będą też pytać, na jakich zasadach przedsiębiorcy otrzymają odszkodowania ze strony Skarbu Państwa w sytuacji, kiedy dowiedzą się, że za chwilę na przykład nie będą mogli eksportować mięsa z uboju rytualnego do krajów muzułmańskich.

 

Uchwalona w ubiegły piątek w Sejmie nowela autorstwa PiS wprowadza zakaz hodowli zwierząt na futra i wykorzystywania zwierząt w celach rozrywkowych, ogranicza ubój rytualny tylko do potrzeb lokalnych związków religijnych, zwiększa kompetencje organizacji pozarządowych, wprowadza częstsze kontrole schronisk i zabrania trzymania psów na krótkich łańcuchach.

 

ZOBACZ: PSL: podpisujemy "piątkę dla rolników"

 

Wśród nowych przepisów znalazł się także zapis, że opiekę nad bezdomnymi zwierzętami realizują gminy oraz organizacje społeczne, zajmujące się statutowo ochroną zwierząt, działające nie dla zysku.

 

Nowelizacja ma wejść w życie po upływie 30 dni od dnia ogłoszenia, z wyjątkiem m.in. przepisów dotyczących zakazu chowu zwierząt na futra, a także ograniczających ubój rytualny - które mają wejść w życie po upływie 12 miesięcy. Z kolei przepisy dotyczące m.in. zakazu trzymania zwierząt domowych na stałe na uwięzi mają wejść w życie po 6 miesiącach od ogłoszenia.

 

Kontynuacja prac

 

Kwiatkowski przekazał podczas posiedzenia, że środowe posiedzenie komisji ws. noweli o ochronie zwierząt "nie jest jedynym, na którym Senat będzie pracować nad zaproponowaną zmianą przepisów". Zapowiedział, że posiedzenie komisji będzie kontynuowane 8 października. - Komisja ustawodawcza będzie wtedy głosować poprawki do tego projektu - oświadczył.

 

- Komisja (ustawodawcza) poprosiła o dane z ministerstwa finansów o podatkach płaconych przez poszczególne branże, dane z ZUS o osobach zatrudnionych w branżach, których dotyczą przepisy; o dane z GUS o ilości podmiotów, o dane ze Związku Banków Polskich o zaangażowaniu kredytowym. Zamówiliśmy także ekspertyzy o skutkach finansowych wprowadzanych reguł - powiedział Kwiatkowski. Jak dodał, "senatorowie na posiedzeniu komisji ustawodawczej będą mogli zapoznać się ze wszystkimi ekspertyzami".

 

ZOBACZ: "Piątka dla zwierząt". Marszałek Senatu: nowela wymaga poprawek

 

W środowym posiedzeniu komisji bierze udział przedstawiciel strony rządowej - sekretarz stanu w KPRM Paweł Szrot oraz wnioskodawcy - m.in. poseł PiS Grzegorz Puda i posłanka KO Katarzyna Piekarska. Na sali obecni są także: prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz, przewodnicząca partii Zieloni Małgorzata Tracz oraz poseł PSL Marek Sawicki.

 

Zdaniem Piekarskiej, "ponieważ Sejm pracował w olbrzymim pośpiechu, niektóre sprawy trzeba będzie doprecyzować". - Cieszę się z tego wysłuchania, żałuję, że nie było takiego wysłuchania w Sejmie przed pierwszym czytaniem w Sejmie - zaznaczyła.

 

Protesty pod sejmem

 

Nowela m.in. zakazuje hodowli zwierząt na futra i wprowadza ograniczenia uboju rytualnego. Przeciwnicy zmiany przepisów, protestujący przed Sejmem, w pobliżu rzędów 356 główek kapusty umieścili również tabliczkę z napisem: "Poczet zdrajców polskiej wsi". W pobliżu Sejmu ustawili również banery AGROunii.

 

Lider AGROunii Michał Kołodziejczak w rozmowie z dziennikarzami tłumaczył, że ustawa w obecnym kształcie jest szkodliwa nie tylko dla rolników, ale również dla zwierząt. - Te główki kapusty symbolizują puste łby posłów, którzy nie pomyśleli, jakie konsekwencje będzie miała ta ustawa. To są puste łby posłów, którzy nie skonsultowali swojej decyzji z rolnikami, ze społeczeństwem. To są puste łby posłów, którzy widzą tylko i wyłącznie swoją krótką karierę polityczną na krótkim łańcuchu Kaczyńskiego - mówił Kołodziejczak.

 

ZOBACZ: 356 kapuścianych głów przed Sejmem. "Symbolizują puste łby posłów"

 

W jego ocenie nowelizacja ustawy spowoduje bardzo duże straty gospodarcze oraz podział społeczeństwa. - Jarosław Kaczyński rozgrywa swoją wyrafinowaną grę pod pretekstem walki o dobro zwierząt, a jak nikt inny dotąd Jarosław Kaczyński uprzedmiotowił zwierzęta i użył ich do swojej walki politycznej - powiedział Kołodziejczak.

 

"Nie ma ani rządu, ani opozycji"

 

Lider AGROunii podkreślił, że Polska jest jednym z niewielu krajów na świecie, "gdzie nie ma ani rządu, ani opozycji".  "Piątka dla zwierząt" to ogromy cios w polskie rolnictwo. To jest zamykanie kolejnych dziedzin rolnictwa w Polsce" - mówił.

 

Dodał również, że opozycja w żaden sposób nie wypowiedziała się merytorycznie, co należy zrobić, żeby zwierzęta, "które my wszyscy w Polsce kochamy, były w Polsce odpowiednio chronione, bo dzisiaj mamy do czynienia nie z ustawą piątka dla zwierząt, tylko z bombą atomową, której lont podpalił Jarosław Kaczyński".

 

ZOBACZ: Lider AGROunii zarejestrował partię Zgoda. "Jesteśmy gotowi do startu w wyborach"

 

Kołodziejczak zaznaczył, że ustawą temat zwierząt futerkowych przykrywa inne istotne elementy, jak eksport polskiej wołowiny, czy ubój rytualny bydła i kurcząt. - To wszystko z produkcją futer nie ma nic wspólnego - tłumaczył.

 

Zdanie organizacji prozwierzęcych 

 

W dyskusji prawniczka Fundacji Viva! Katarzyna Topczewska przypomniała, że od 1997 r. organizacje społeczne mają prawo odbierania zwierząt, które zostały szczególnie skrzywdzone przez ich właścicieli.

 

- Zgodnie z obowiązującym art. 7 ust. 3 ustawy o ochronie zwierząt, w przypadkach niecierpiących zwłoki, kiedy zwierzę padło ofiarą znęcania się nad nim ze strony jego właściciela i znajduje się w stanie za grożenia życia lub zdrowia, upoważniony przedstawiciel organizacji społecznej odbiera to zwierzę. Organizacje na podstawie tego przepisu ratują dziesiątki tysięcy zwierząt rocznie. Odbierają zwierzęta bite, głodzone, cierpiące z powodu nieleczonych ran oraz chorób - wskazywała Topczewska.

 

ZOBACZ: "Piątka dla zwierząt". Minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski wydał oświadczenie

 

Zaznaczyła, że prawie wszystkie cele omawianej ustawy zostały zrealizowane oprócz jednego - wzmocnienia roli organizacji społecznej. Wskazała, że poprawka wprowadzona na etapie prac sejmowych spowodowała, że uprawnienia organizacji zostały znacznie ograniczone.

 

Z kolei prezes Krajowej Rady Lekarsko-Weterynaryjnej Jacek Łukaszewicz odniósł się do zmian w sprawie udziału organizacji społecznych w odbieraniu zwierząt. Oświadczył, że ma w tej sprawie odwrotne zdanie. "W każdej takiej interwencji musi brać udział urzędowy lekarz weterynarii. Urzędowy, czyli lekarz pracujący w inspekcji weterynaryjnej lub wyznaczony przez powiatowego lekarza weterynarii" - powiedział Łukaszewicz.

 

Jak tłumaczył, tylko lekarz weterynarii jest w stanie określić stan zdrowia zwierząt, a tym samym np. przeciwskazanie do natychmiastowego transportu. Przekonywał, że urzędowy lekarz weterynarii nie jest lekarzem właściciela zwierzęcia, ani nie jest lekarzem fundacji, czyli jest bezstronny.

laf/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie