W sklepie założyła majtki, zamiast maseczki. "Ochrona przed absurdalnym mandatem"

Polska
W sklepie założyła majtki, zamiast maseczki. "Ochrona przed absurdalnym mandatem"
Facebook.com/Agata Głogowska
Pani Agata Nie miała maseczki, więc zakupy zrobiła w majtkach założonych na twarz

Agata Głogowska nie została wpuszczona do jednego ze sklepów budowlanych w Pile, bo nie miała maseczki. Kobieta obeszła przepisy zakładając na twarz... majtki. Jej nagranie błyskawicznie rozeszło się po sieci. - Wprowadzone obostrzenia są absurdalne - powiedziała w rozmowie z Polsat News i dodała, że "chusty, czy firanki", które widzi na twarzach ludzi "chronią jedynie przed absurdalnym mandatem."

- Rządzący sami nie przestrzegają przepisów, a z ludzi robią idiotów - uważa Agata Głogowska. 

 

"Nie ściągnęłam tych majteczek z pupy"

 

W jej ocenie maseczki są niepotrzebne, bo "ludzie się w nich duszą". - Osoby obsługujące kasy w marketach używają jednej maseczki przez wiele godzin pracy. Nie mają zapewnionej pełnej ochrony - stwierdziła.

 

ZOBACZ: Zamiast maseczki założyła na twarz... majtki. "Absurd goni absurd"

 

Kobieta przekonuje, że jej zachowanie "nie było zaplanowane". - Nie ściągnęłam tych majteczek z pupy. Schowałam je wcześniej do kieszeni na wypadek, gdyby ochrona sklepu nie chciała mnie wpuścić  - tłumaczyła.

 

Wideo: Maseczki budzą coraz większy opór Polaków. Materiał "Wydarzeń"

  

 

Jaj zachowanie "miało w sposób ironiczny pokazać, że w zrządzeniu byłego ministra zdrowia nie ma wzmianki, w jaki sposób twarz ma być zasłonięta".

 

- Wskazano, że może to być nawet kawałek ubioru. Majtki, to jest element ubioru. Wielokrotnie widziałam na twarzach ludzi chusty, czy firanki, które tak naprawdę żadnej osłony nie dają. Chronią tylko przed absurdalnym mandatem, który jest niezgodny z prawem - oceniła.

 

ZOBACZ: Bodnar: ostrzegałem, że przepisy ws. maseczek są wadliwe. Rząd nic z tym nie zrobił

 

W związku z pandemią koronawirusa w sklepach obowiązują obostrzenia wprowadzone przez rząd kilka miesięcy temu. Jednym z nich jest nakaz noszenia maseczki ochronnej. Restrykcje budzą w Polsce coraz większy spór, ich niezrozumienie prowadzi do konfliktów.

 

Ekspedientka ukarana za nieobsłużenie klientki bez maseczki

 

Niedawno sąd w Suwałkach skazał na karę grzywny ekspedientkę, która nie chciała obsłużyć klientki bez maseczki. Kobieta wezwała policję powołując się na przepis kodeksu wykroczeń, który stanowi o tym, że kto odmawia sprzedaży towaru bez uzasadnionej przyczyny, podlega karze grzywny. 

 

ZOBACZ: Nie obsłużyła klientki bez maseczki. Ekspedientka dostała grzywnę

 

Ekspedientka ma zapłacić 100 zł kary. Sąd wydał wyrok w trybie nakazowym, jednak sprzedająca odwołała się od tego orzeczenia. Sprawa trafi do kolejnej instancji.

 

Handlowcy poprosili niedawno resort zdrowia o pomoc w interpretacji przepisów. Według urzędników "poinformowanie klienta o obowiązku zakrywania nosa i ust wyłącza stosowanie przepisu z kodeksu wykroczeń".

 

RPO: przepisy dot. obowiązku noszenia maseczek są wadliwe

 

Z tą opinia nie zgadza się Rzecznik Praw Obywatelskich. - Już w maju wskazywałem, że przepisy, które określają obowiązkowe noszenie maseczek, nie mają wystarczającej podstawy ustawowej. Rząd nic z tym nie zrobił - mówił we wtorek w programie "Gość Wydarzeń" Adam Bodnar.


- Z punktu widzenia konstytucyjnego przepisy dotyczące obowiązku noszenia maseczek są wadliwe - podkreślił Bodnar. - Nie możemy podejrzewać całego narodu o to, że choruje - zwrócił uwagę RPO.

 

Wideo: RPO o przepisach dotyczących noszenia maseczek

  

Rząd nie wyklucza tymczasem, że uściśli przepisy. 

 

- Jeżeli rozbieżności (w orzeczeniach - red.) się pojawiają, nie wykluczamy, że takiej modyfikacji ustawowej ws. maseczek trzeba będzie dokonać - powiedział w środę Polsat News rzecznik rządu Piotr Müller. 

 

ml/hlk/ Polsat News, polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie