Bodnar: ostrzegałem, że przepisy ws. maseczek są wadliwe. Rząd nic z tym nie zrobił

Polska
Bodnar: ostrzegałem, że przepisy ws. maseczek są wadliwe. Rząd nic z tym nie zrobił
Polsat News
Adam Bodnar w programie "Gość Wydarzeń"

- Już w maju wskazywałem, że przepisy, które określają obowiązkowe noszenie maseczek, nie mają wystarczającej podstawy ustawowej. Rząd nic z tym nie zrobił - mówił w programie "Gość Wydarzeń" Adam Bodnar. Rzecznik Praw Obywatelskich powiedział także, czy bierze pod uwagę w przyszłości karierę polityczną.

- Z punktu widzenia konstytucyjnego przepisy dot. obowiązku noszenia maseczek są wadliwe - podkreślił Bodnar. - Nie możemy podejrzewać całego narodu o to, że choruje - zwrócił uwagę RPO. Ocenił, że mimo wadliwych przepisów, udało nam się podporządkować.

 

Odnosząc się do powrotu uczniów do szkół Rzecznik Praw Obywatelskich przyznał, że "wkraczamy w nieznane". - Zobaczymy za tydzień, czy przełoży się to nam na wzrost zachorowań - dodał. 

 

ZOBACZ: Nie obsłużyła klientki bez maseczki. Ekspedientka dostała grzywnę

 

Podkreślił jednak, że "dzieci bez szkoły, bez socjalizacji, nie korzystają należycie z systemu edukacji".

 

WIDEO: RPO mówił o przepisach dot. noszenia maseczek

  

- Udało nam się przejść lepiej przez okres pandemii niż Hiszpania, Włochy czy Francja. Obyśmy nie musieli wrócić do tego samego momentu, w którym były te państwa - zwrócił uwagę Bodnar w Polsat News. 

 

ZOBACZ: Tomasz Karolak wyproszony z Ikei. Odpowiada mu Szymon Majewski: wymyśliłem maseczkę bikini

 

- Jeżeli w przestrzeni publicznej pojawiają się zdjęcia, na których nawet przedstawiciele władz są bez maseczek, to nie jest to najlepszy sygnał wysyłany do społeczeństwa - mówił RPO. - Uważam, że każdy z nas powinien brać na siebie osobistą odpowiedzialność, by nie stanowić zagrożenia dla innych osób - dodał. 

 

Rzecznik polityczny czy niepolityczny?

 

Pytany, czy jego następca powinien być "polityczny czy niepolityczny" Bodnar przyznał, że dla niego "bycie politycznym, to ubieganie się o urząd". - Czyli takie wykonywanie mandatu, aby mieć z tego jakąś korzyść pod postacią wybrania na jakieś stanowisko. Nie jest polityczne, gdy RPO zabiega, by była przestrzegana konstytucja czy prawa człowieka. W Polsce łatwo rzuca się oskarżenie. Ta praca polega na tym, że wchodzi się w konflikt, w kolizję z interesami rządzących - wyjaśnił w programie "Gość Wydarzeń". 

 

ZOBACZ: Uchwała "anty-LGBT" uchylona przez sąd administracyjny. Efekt skargi Bodnara

 

- Jak były podejmowane decyzje na szczeblu lokalnym, które godziły w prawa człowieka, to nie miała dla mnie znaczenia przynależność partyjna - zapewnił Adam Bodnar.

 

- W trakcie pandemii do biura rzecznika trafiło 3600 skarg, przygotowałem 100 wystąpień generalnych, 800 interwencji indywidualnych. Nawet senator Czerwiński z PiS pochwalił rzecznika za działalność. Te sprawy nie mają barw partyjnych - podkreślił. 

 

"Kwestia kulturowa, a nie prawna"

 

Bodnar był pytany, czy zdecydowałby się bronić dziennikarkę Polsat News Agnieszkę Gozdyrę, która została zaatakowana przez aktywistów LGBT za sposób, w jaki nazywa Michała Sz. ps. Margot.

 

ZOBACZ: "Debata Dnia": Monika Jaruzelska nazwała Margot "ideologicznym Kalibabką"

 

- Zgodnie z prawem "Margot" to osoba, która nie dokonała formalnej korekty płci. W języku praw człowieka przyjmuje się, że jeżeli osoba życzy sobie, żeby się do niej zwracać, używając określonej końcówki, ponieważ identyfikuje się z daną płcią, to należy to uszanować. Jest to jednak kwestia kulturowa, a nie prawna - mówił. 

 

Dorota Gawryluk pytała, czy biskupi mają prawo "nie akceptować ideologii LGBT". - Kościół katolicki ma prawo do wyrażania swojego stanowiska związane z życiem społecznym, do przyjęcia dokumentu i jego promowania. Jeżeli jednak kościół przekłada to na politykę, która prowadzi do dyskryminacji, szykanowania, przemocy, to wtedy pojawia się problem - odparł. 

 

Co po zakończeniu kadencji?

 

- Kościół katolicki ma dosyć dominującą rolę w życiu publicznym. To nie jest rola rzecznika, żeby reagować na każdy taki dokument, natomiast jeżeli władze podejmują np. uchwały ws. stref wolnych na szczeblu samorządowym, to jest moja rola, żeby reagować - powiedział w programie "Gość Wydarzeń". 

 

Pytany czy myśli o polityce po zakończeniu kadencji RPO przyznał, że nie wyklucza tego, ale przez najbliższe lata poświęci się nauce. 

 

Dotychczasowe odcinki "Gościa Wydarzeń" można obejrzeć w zakładce "Programy".

laf/luq/msl/ polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie