"To nasza rodzina, będziemy walczyć". Katarzyna Dowbor o tragedii bohaterki programu "Nasz nowy dom"

Polska
"To nasza rodzina, będziemy walczyć". Katarzyna Dowbor o tragedii bohaterki programu "Nasz nowy dom"
Polsat News
Dom rodziny pani Beaty doszczętnie spłonął

- Nie mogę tego przeżyć. Cały czas myślę, jak ktoś mógł podnieść rękę na tak bezbronną, eteryczną, ciepłą osobę jak pani Beata - powiedziała w Polsat News Katarzyna Dowbor prowadząca program "Nasz nowy dom". Jego bohaterka doświadczyła dramatu. Wyremontowany trzy lata temu dom doszczętnie spłonął po podpaleniu. Podejrzany mężczyzna trafił już do aresztu. Pogorzelcom chce pomóc Telewizja Polsat.

Pani Beata jest matką dwójki dzieci. Kobieta musiała rozwieść się z mężem, który zaniedbywał zarówno ją, jak i synów. Sytuacja była dramatyczna - partner nie opłacał rachunków za mieszkanie, nie dbał o spłatę kredytów i nie szanował swoich bliskich. Na domiar złego nadużywał alkoholu i wszczynał awantury.

 

"Nasz nowy dom" stanął w ogniu

 

W 2017 roku na pomoc ruszyła ekipa programu "Nasz nowy dom".

 

W miniony weekend wymarzony dom rodziny stanął w płomieniach. Na szczęście w środku nikogo nie było. Chłopcy dzień wcześniej pojechali do dziadków, a pani Beata była w pracy. Tam dowiedziała się o pożarze.

 

ZOBACZ: Bohaterka programu "Nasz nowy dom" straciła dach nad głową. Są zarzuty dla podpalacza

 

- Jak jechałam, to do końca miałam nadzieję, że to jednak nie mój dom - powiedziała. Kiedy dojechała na miejsce cały czas trwała akcja gaśnicza. - Cztery godziny tutaj stałam i patrzyłam, co się dzieje. . Strażacy mówili, że nic tu nie pomogę, że mogę jechać, a ja nie wiedziałam, gdzie mam jechać, bo mój dom jest tu - dodaje. W płomieniach zginął kot.

 

Kobieta tymczasowo zamieszkała u dyrektor ośrodka pomocy społecznej, w którym pracuje.

 

"Ciężko pracująca, cudowna dziewczyna"

 

W piątek rano bohaterkę programu wspominała w Polsat News prowadząca Katarzyna Dowbor. - Bardzo wiele przeszła. To niezwykle dzielna kobieta. To nie jest osoba, która prosi o pomoc, która wyciąga rękę i mówi: "dajcie mi". To bardzo ciężko pracująca, cudowna dziewczyna, która stara się stworzyć synom dobry, ciepły dom - powiedziała Katarzyna Dowbor.

 

- Podaliśmy jej wędkę, pomogliśmy, żeby wszyscy poczuli się bardzo bezpieczni. To świetna matka. Tak dobrze wychowanych dzieci dawno nie spotkałam - wspominała prowadząca "Nasz nowy dom".

 

ZOBACZ: "Dom można odbudować zawsze, ludzi nie". Pożar odebrał Mateuszkowi najbliższych

 

- Nawet mój syn, który spotkał się z nimi powiedział, że tak walczących o to, żeby mamie było lepiej, tak opiekujących się mamą chłopaków jeszcze nie spotkał. Dziękuję Panu Bogu, że ich wtedy nie było w domu. Szczęście w nieszczęściu, że nikomu się nic nie stało - powiedziała Dowbor.

 

Podkreśliła, że "to fajni, ciepli, dobrzy ludzie". - Jak można zrobić krzywdę takim ludziom? Dom, to jest bezpiecznie miejsce na ziemi, którego każdy człowiek potrzebuje - zaznaczyła dziennikarka.

 

WIDEO: zobacz rozmowę z Katarzyną Dowbor

  

 

"Opowiadał, że będzie układał sobie ze mną życie"

 

Mężczyzna podejrzany o podpalenie usłyszał zarzuty. Decyzją sądu na trzy miesiące trafi do aresztu.

 

Domniemany sprawca podpalenia był karany i kilka razy siedział w więzieniu. Pani Beata nie była przypadkową ofiarą. Znała go z pracy w Ośrodku Pomocy Społecznej. Pomagała mu od czasu do czasu, zlecając drobne prace. Nieoficjalnie wiadomo, że mężczyzna mógł wiązać z kobietą swoje osobiste plany.

 

- Chodził, opowiadał, że życie sobie będzie ze mną układać. Nigdy nie dałam mu nic takiego odczuć - powiedziała pani Beata. 
 

 

- To jest zemsta okrutna, tego nie wolno robić, tak nie robi normalny człowiek - mówiła Katarzyna Dowbor. - Najważniejsze, że złapano tę osobę i ona się przyznała - podkreśliła prowadząca "Nasz nowy dom".

 

WIDEO: zobacz materiał Polsat News

  

 

"Rozmawiamy z władzami Polsatu. Będziemy pomagać"

 

- Wyremontowaliśmy 200 domów, 200 rodzin dzięki Polsatowi ma nowe, lepsze życie. To są nasze rodziny, będziemy się za nie bić, będziemy walczyć. Nasza producentka już rozmawia z władzami Polsatu i wiem, że będziemy pomagać. Nie zostawimy pani Beaty samej. To jest nasza polsatowska rodzina - podkreśliła Dowbor.

 

Pytana przez prowadzących Nowy Dzień z Polsat News jak można pomóc powiedziała, że obecnie pani Beacie "brakuje wszystkiego".

 

- Została bez niczego. Bardzo potrzebne są wpłaty, bo nie wiemy, jaka będzie decyzja pani Beaty. Ona jest jeszcze w szoku. Nasza produkcja jest z nią w kontakcie. To ona podejmie decyzję, czego chce. Czy ten dom odbudować, czy ma inny pomysł. Jeśli będzie chciała go odbudować, to my się w to włączymy. Widzowie mogą przysyłać pieniądze, sprzęty. Fajnie, że pomaga gmina - powiedziała Dowbor.

 

ZOBACZ: 30 mln złotych od Zygmunta Solorza i Grupy Polsat na wsparcie walki z pandemią koronawirusa

 

Pani Beata dostała mieszkanie zastępcze, właśnie przygotowuje je do zamieszkania. Burmistrz Ciechanowca zaapelował o pomoc kobiecie.

 

"Pomoc na odbudowę domu można przekazać na specjalne konto założone przy Stowarzyszeniu Rodzina w Ciechanowcu. Informacje dotyczące sytuacji rodziny i wsparcia rzeczowego można uzyskać w Ośrodku Pomocy Społecznej w Ciechanowcu ul. Mickiewicza 1 (siedziba Urzędu Miejskiego) oraz pod nr telefonu 86 277 11 45" - poinformował burmistrz na Facebooku.

 

Burmistrz Ciechanowca zwraca się z gorącym apelem o pomoc finansową pogorzelcom z naszej gminy. 18 lipca 2020 r. pożar...

Opublikowany przez Gmina Ciechanowiec Poniedziałek, 20 lipca 2020
prz/hlk/ Polsat News, polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie