Prymas w Boże Ciało: Dziękujemy za tych na pierwszej linii frontu w czasie pandemii

Polska
Prymas w Boże Ciało: Dziękujemy za tych na pierwszej linii frontu w czasie pandemii
PAP/Grzegorz Momot
Górale na procesji Bożego Ciała w parafii Matki Boskiej Szkaplerznej w Witowie koło Zakopanego na Podhalu..

- W Boże Ciało uwielbiamy Chrystusa obecnego w Eucharystii. Niesiemy Go w różne rzeczywistości naszego życia - powiedział w czwartek w Gnieźnie prymas Polski abp Wojciech Polak. Tradycyjne procesje były znacznie ograniczone z powodu zagrożenia koronawirusem. W wielu diecezjach przeszły z kościoła do kościoła lub szły tylko wokół świątyń. Komunii udzielano na rękę.

W święto Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa - jedno z najważniejszych w Kościele katolickim - prymas Polski dziękował walczącym z epidemią i idącym do "skrzywdzonych i wykorzystanych". Metropolita gnieźnieński przewodniczył w bazylice prymasowskiej mszy św. w uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa.

 

"Dziękujemy tym, którzy narażają życie" 

 

- Choć dziś, w przeżywanym wciąż przez nas wszystkich czasie epidemii, musimy dalej zachować konieczną ostrożność, by nie narażać siebie i innych na niebezpieczeństwo, to jednak, gdy wyjdziemy po mszy świętej na ulice naszego miasta, będziemy i my mieć jeszcze raz okazję do tego, by dać świadectwo o Bogu, który zostawił wśród nas swojego Syna, świadectwo o tym, że On nas nigdy, w żadnym czasie i w żadnej sytuacji, nie opuszcza i nie pozostawia samymi - powiedział prymas.

 

Przywołując słowa papieża Franciszka, prymas mówił, że Chrystus "wciąż nas uczy, abyśmy przechodzili od Jego ciała, do ciała braci, gdzie oczekuje, że Go rozpoznamy, będziemy Mu usługiwali, oddawali cześć i miłowali".

 

ZOBACZ: Wszyscy księża, mnisi i studenci seminarium w Ławrze Peczerskiej zakażeni koronawirusem

 

- W Boże Ciało uwielbiamy Chrystusa obecnego w Eucharystii. On wychodzi wraz z nami do innych. Niesiemy Go w różne rzeczywistości naszego życia - powiedział metropolita gnieźnieński, który następnie dziękował za poświęcenie tym, którzy pracują, aby zwalczyć epidemię koronawirusa.

 

- Dziękujemy więc dziś jeszcze raz za lekarzy, pielęgniarki i pielęgniarzy, za pracowników służby zdrowia, za wolontariuszy, kapłanów i osoby życia konsekrowanego, którzy w czasie pandemii są na pierwszej linii frontu i narażają swoje życie dla dobra chorych i cierpiących – wciąż jeszcze narażają swoje życie. Dziękujemy wszystkim, którzy w tym trudnym czasie, który przeżywamy jako Kościół, idą do osób skrzywdzonych i wykorzystanych, by im okazać bliskość i solidarność - mówił.

 

Prymas wspomniał też o osobach, które codziennie wspierają opuszczonych, ubogich i bezdomnych, niosąc im pomoc i pocieszenie.

 

Po mszy ulicami Gniezna przeszła procesja eucharystyczna.

 

Nycz: "Trudny czas dla naszych polskich spraw"

 

Z powodu epidemii w tym roku krótsza i mniej okazała, niż w latach ubiegłych, była procesja w Warszawie, która rozpoczęła się od mszy w archikatedrze św. Jana. - Z wiadomych powodów tegoroczna procesja będzie skromniejsza - mówił w katedrze stołeczny metropolita kard. Kazimierz Nycz.

 

Po drodze wierni modlili się przed frontonem sanktuarium Matki Bożej Łaskawej, następnie kościoła Ducha Świętego, prowadzonym przez ojców paulinów, oraz dominikańskim kościołem Świętego Jacka. Ostatni ołtarz umiejscowiony był przed katedrą polową Wojska Polskiego przy ulicy Długiej. Przy każdym z ołtarzy odczytano fragmenty z Ewangelii przygotowane na uroczystość Bożego Ciała. W mszy św. i procesji wzięli udział m.in. metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz, ordynariusz polowy Wojska Polskiego Józef Guzdek, bp senior Tadeusz Pikus oraz bp. pomocniczy Rafał Markowski. Były także osoby życia konsekrowanego, kapłani, przedstawiciele służb mundurowych, konfraterni literackiej, członkowie Służby Totus Tuus niosący sztandary i wizerunek kard. Stefana Wyszyńskiego, a także licznie zgromadzeni wierni świeccy.


Zgodnie z obecnymi zaleceniami sanitarnymi w czasie procesji wierni mieli na sobie maseczki zasłaniające usta i nos lub starali się zachować między sobą dwa metry odległości.

 

ZOBACZ: "Rekolekcje w kwarantannie". Kościół wychodzi z internetową propozycją


W kazaniu kard. Nycz podkreślił, że w ostatnich miesiącach czas pandemii pozbawił tego daru wielu ludzi. "Tylko w pewnym stopniu mogły nam w tym pomóc media" - powiedział dziękując, że "tak wspaniale stanęły na wysokości zadania". Msze święte w niedziele i święta mozna oglądać także w Polsat News.


- Kościół, mistyczne ciało Chrystusa, którym jesteśmy, jako członkowie wprowadzani przez chrzest, gromadzi się na eucharystii i wtedy najbardziej widać, że jest ciałem Chrystusa - powiedział hierarcha.


Kardynał przypomniał, że zdalny udział w nabożeństwach nie zastąpi całkowicie osobostego uczestnictwa.


- Pamiętajmy, nigdy nie są one (transmisje - red.) w stanie zastąpić mszy św. i sakramentów udzielanych w Kościele - podkreślił kard. Nycz. - Na szczęście powraca czas, kiedy możemy wrócić do niedzielnej eucharystii i życia sakramentalnego - stwierdził.


Podziękował także wszystkim, którzy w ostatnich miesiącach spieszyli innym z pomocą, poprosił również o modlitwę za Ojczyznę.


Zwrócił jednocześnie uwagę, że "jest to niezwykle ważny i trudny czas dla naszych polskich spraw".

 

Gądecki: "Dramatyczne skutki koronawirusa dla jedności Kościoła"

 

Przewodniczący Komisji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki przewodniczył w czwartek w Poznaniu mszy św. w uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa. Po niej ulicami miasta przeszła procesja Bożego Ciała.

 

Na placu przed katedrą poznańską abp Gądecki podkreślił, że Kościół "od dwóch tysięcy lat nieprzerwanie sprawuje Eucharystię i w niej dostrzega symbol jedności". Wskazał, że Eucharystia nigdy nie może być sprawą prywatną, przeznaczoną wyłącznie dla tych, którzy się dobrali ze względu na wspólne cechy czy przyjaźń i jest kultem publicznym, w którym nie ma nic wyłącznego.

 

Metropolita poznański wskazał, że "to, co dzieje się z mszą świętą z powodu koronawirusa, ma dramatyczne skutki dla jedności Kościoła".

 

- Jest tym czas braku Eucharystii dla wielkiej ilości chrześcijan w niespotykanej dotąd skali. Jeśli hasło bieżącego roku duszpasterskiego brzmi: "Eucharystia daje życie", to warto zauważyć, że dla wielu z nas ciągle jeszcze tego życia eucharystycznego brakuje. Warto zwrócić uwagę na ten brak, mimo szlachetnych skądinąd prób rekompensowania go różnymi racjonalizatorskimi pomysłami w internecie - powiedział hierarcha.

 

ZOBACZ: Diecezje ostrożnie o procesjach w Boże Ciało. Tradycyjne procesje pod znakiem zapytania

 

- Jeśli "Eucharystia daje życie", to warto o nią walczyć w sposób odpowiedzialny, mimo rzucanych haseł, że zdrowie jest ważniejsze od mszy św., albo że zakupy są konieczne, a msza święta nie. Róbmy wszystko, aby się nie okazało, że my bez niedzielnej eucharystii żyć możemy. Jeśli zaniedbamy Eucharystię, to w jaki sposób zaradzimy naszej nędzy? - pytał metropolita.

 

- Troska o to, aby nie zarazić się wirusem w kościele, stała się w niektórych sytuacjach nieporównywalnie większą aniżeli obawa przed ryzykiem zarażenia w innych miejscach publicznych, jak np. w supermarkecie, poczcie, bankach, pociągach czy tramwajach. Stąd niektórzy nazwali ironicznie obecny koronawirus wyjątkowo pobożnym, który trzyma się tylko kościoła, a w innych przestrzeniach nie istnieje – mówił.

 

Jak dodał, "prawdopodobnie dlatego niektórzy protestują przeciwko procesji Bożego Ciała, ale nie protestują np. przeciwko zebraniom wiecowym na placu Wolności". Po tych słowach na placu przed katedrą rozległy się brawa.

 

W ostatnich dniach na jednym z głównych placów miasta kilkakrotnie organizowane były m.in. spotkania z kandydatami na prezydenta. Z kolei w środę lokalne media informowały o petycji do metropolity poznańskiego o odwołanie procesji Bożego Ciała w związku z zagrożeniami związanymi z epidemią koronawirusa.

 

Boże Ciało z ograniczeniami

 

Z powodu epidemii w wielu diecezjach nie obyły się tradycyjne procesje, któe zwykle przechodziły ulicami miejscowości. Zamiast tego odbyły się skromne przemarsze wokół kościołów.


Niektórzy biskupi przygotowali przejścia procesyjne z Najświętszym Sakramentem do czterech ołtarzy przygotowanych w czterech świątyniach w większych miejscowościach. Tam zgodnie z tradycją odczytali fragmenty Ewangelii przygotowane na tę uroczystość.

 

ZOBACZ: Boże Ciało: abp Gądecki apeluje w sprawie procesji


- Wyjście z monstrancją poza budynek świątyni na ulice miast i wsi wyraża wiarę w realną obecność Jezusa Chrystusa pod postaciami chleba i wina oraz ma uświadomić wszystkim, że jest on "Bogiem z nami", że Jezus chce uczestniczyć w ludzkiej codzienności – w naszym życiu osobistym, rodzinnym, społecznym - powiedział przed uroczystościami członek Komisji Episkopatu ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów abp Józef Górzyński.

 

ZOBACZ: Boże Ciało w czasie epidemii. Jak będą wyglądały obchody?


Zalecenia sanitarne zabraniają organizowania zgromadzeń powyżej 150 osób, nakazując jednocześnie zachowanie dystansu przynajmniej dwóch metrów między osobami uczestniczącymi w wydarzeniu lub zasłanianie ust i nosa.


O konsekwentne stosowanie obostrzeń zwrócił się w komunikacie z 9 czerwca Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki. Zaapelował o dołożenie wszelkich starań, "aby - w poczuciu odpowiedzialności za siebie i innych - godnie i bezpiecznie celebrować święte tajemnice naszej wiary". Zachęcał także do udzielania komunii m.in. na rękę, choć nie wykluczył możliwości podania jej chętnym wiernym do ust - jednak albo przez innego kapłana, albo dopiero po udzieleni jej na rękę.

hlk/ Polsat News, polsatnews.pl, PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie