Koronawirus "nie istnieje"? Burza po słowach włoskiego lekarza

Polska
Koronawirus "nie istnieje"? Burza po słowach włoskiego lekarza
PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI
W wywiadzie dla włoskiej telewizji publicznej słowa Zangrillo potwierdził rektor uniwersytetu San Raffaele Enrico Gherlone

"Z klinicznego punktu widzenia koronawirus już nie istnieje" - te słowa ordynatora oddziału intensywnej terapii szpitala w Mediolanie wywołały burzę we Włoszech i protesty naukowców, którzy zarzucili mu przekazywanie niebezpiecznych i błędnych informacji.

Profesor Alberto Zangrillo ze szpitala uniwersyteckiego San Raffaele w wywiadzie dla telewizji RAI powiedział w niedzielę: „Miesiąc temu słyszeliśmy, że epidemiolodzy obawiają się nowej fali zakażeń na przełomie maja i czerwca oraz wielu zajętych łóżek na intensywnej terapii”.

 

Podkreślił, że to, iż wirus z klinicznego punktu widzenia nie istnieje potwierdzają badania przeprowadzone w jego szpitalu, a także inni naukowcy, między innymi z uniwersytetu Emory w Atlancie w USA. W ocenie Zangrillo „ktoś terroryzuje kraj”.

 

ZOBACZ: Premier Armenii zakażony koronawirusem. Prawdopodobnie zaraził się od kelnera

 

W poniedziałek w wywiadzie dla włoskiej telewizji publicznej słowa Zangrillo potwierdził rektor uniwersytetu San Raffaele Enrico Gherlone. Jak podkreślił, taki komunikat ma wartość „pocieszającą” i niesie z sobą następujący przekaz: można wychodzić, podróżować, ale wciąż z zachowaniem środków ostrożności.

 

Protest naukowców

 

Przeciwko tezie lekarza protestują naukowcy z komitetu doradzającego rządowi Włoch w sprawie epidemii.

 

Koordynator komitetu techniczno-naukowego Agostino Miozzo oświadczył, że taka teza nie ma poparcia w dowodach. - Tego typu powierzchowne i wprowadzające w błąd stwierdzenia są zdecydowanie niebezpieczne w obecnym krytycznym momencie przejścia z fazy zamknięcia nie tylko Włoch, ale także całego świata - ocenił Miozzo.

 

ZOBACZ: Lekarka z koronawirusem pojechała do szpitala. Grozi jej ogromna kara

 

Zaskoczenie i niezadowolenie wyraził szef krajowej Rady Służby Zdrowia profesor Franco Locatelli. - Wystarczy spojrzeć na liczbę potwierdzonych nowych przypadków zakażeń każdego dnia, by mieć dowód dalszego krążenia wirusa we Włoszech - powiedział.

 

Polemikę wywołała także wypowiedź szefa kliniki chorób zakaźnych szpitala w Genui Matteo Bassettiego, który w wywiadzie dla agencji Ansa postawił tezę, że koronawirus zmodyfikował się i nie ma już takiej „siły ognia”, jak dwa miesiące temu.

 

"Inny, lżejszy przebieg"

 

- To oczywiste, że dzisiaj choroba Covid-19 ma inny przebieg, znacznie lżejszy - dodał powołując się na wyniki obserwacji pacjentów w swoim szpitalu.

 

- Nie ma żadnego dowodu naukowego wskazującego na to, że wirus SarsCov2 zmutował się - oświadczył w odpowiedzi lekarz Giuseppe Ippolito z rzymskiego szpitala zakaźnego Spallanzani.

 

Jego zdaniem fakt, że jest teraz mniej ciężkich przypadków to dowód na to, że rezultaty przynoszą kroki na rzecz ograniczenia szerzenia się wirusa.

 

Przed przekazywaniem błędnych informacji przestrzegła wiceminister zdrowia Włoch Sandra Zampa.

msl/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie