Ruszają testy przesiewowe u górników na Śląsku. Ponad 100 zakażeń koronawirusem

Polska
Ruszają testy przesiewowe u górników na Śląsku. Ponad 100 zakażeń koronawirusem
PAP/Andrzej Grygiel
Punkt badań pracowników KWK Murcki-Staszic w Katowicach.

108 dodatnich wyników przyniosły badania na obecność koronawirusa wykonane w czwartek - w pierwszym dniu prowadzenia badań przesiewowych wśród górników pięciu wytypowanych śląskich kopalń. Pobrano wówczas blisko tysiąc próbek, dotychczasowe wyniki dotyczą czterech zakładów.

- Konieczna jest precyzyjna, chirurgiczna interwencja: trzeba przeprowadzić szczegółowe dochodzenie epidemiologiczne, kto, z kim, kiedy, jak długo i jak blisko kontaktował się w ostatnich 14 dniach. Trzeba odciąć ludzi skontaktowanych z wirusem od reszty społeczeństwa, najlepiej zrobić kwarantannę w domach, a izolację w szpitalach i izolatoriach - tak o sytuacji na Śląsku mówi w rozmowie z Gazeta.pl ekspert w dziedzinie zakażeń dr Paweł Grzesiowski.

 

Osoby przebywające z powodu koronawirusa na kwarantannie, które chcą wiedzieć, czy są zakażone, mogą skorzystać z punktów mobilnego pobierania wymazów do badań, zwanych popularnie "drive-thru”. W niedzielę ruszyła strona z adresami; wysłano też pierwsze smsy.

 

Jak przekazały w niedzielę po południu służby wojewody śląskiego, łącznie wirusa wykryto w próbkach pobranych od 108 górników. To pracownicy kopalń: Jankowice w Rybniku (38 osób), Murcki–Staszic w Katowicach (15 osób), Pniówek w Pawłowicach (29 osób) oraz Bobrek w Bytomiu (26 osób). W tym czasie nie było jeszcze wyników badań z próbek pobranych w czwartek od pracowników gliwickiej Sośnicy.

 

ZOBACZ: "Miał duszności, niską saturację". Ratownicy GOPR zwieźli górnika z podejrzeniem koronawirusa

 

„To wyniki badań przesiewowych wykonanych w miniony czwartek w wyznaczonych punktach przez służby sanitarne i dyrekcje wymienionych kopalń. Dla przypomnienia – pobrano wówczas blisko tysiąc próbek biologicznych do badań pod kątem obecności Covid-19. Czekamy na wyniki z kopalni Sośnica. Próbki poddawane są testom w laboratorium w Poznaniu” - podały służby wojewody.

 

WIDEO - Ruszają testy przesiewowe górników. Materiał "Wydarzeń":

  

U 71 pracowników JSW stwierdzono do niedzielnego popołudnia zakażenie koronawirusem – podały władze firmy. Zdecydowały, że w kopalni Pniówek w Pawłowicach, będącej tam głównym ogniskiem zakażeń, do pracy będą dopuszczane tylko osoby z negatywnymi wynikami.

 

 

„Nie został wstrzymany ruch kopalni Pniówek. Organizacja prac i ich zakres zostały dostosowane do aktualnej sytuacji epidemicznej. Byliśmy przygotowani do takich decyzji” - powiedział cytowany w niedzielnej informacji Jastrzębskiej Spółki Węglowej jej prezes Włodzimierz Hereźniak.

 

Już w połowie marca w Pniówku wprowadzono obostrzenia sanitarne, kopalnia pracuje odtąd z zastosowaniem zasad bezpieczeństwa związanego z epidemią. W związku ze wzrostem potwierdzonych zakażeń u pracowników Pniówka, w ostatnich dniach zdecydowano, że cała załoga tej kopalni zostanie poddana badaniom na obecność koronawirusa.

 

Badania trwają od czwartku

 

Pracownicy Pniówka są badani na obecność koronawirusa od czwartku. Zaplanowano, że do wieczora w niedzielę w sumie przebadanych zostanie 1,9 tys. pracowników. O badaniach w kolejnych dniach każdy z pracowników będzie powiadamiany telefonicznie lub dostanie smsa.

 

Władze JSW przekazały, że możliwość podjęcia pracy przez pracowników Pniówka będzie uzależniona od wyników badań. Do czasu zakończenia zaplanowanych badań ruch zakładu będzie prowadzony wyłącznie w oparciu o pracowników z negatywnymi wynikami. „Musimy pogodzić nadrzędny cel, jakim jest ochrona zdrowia załogi, ze strategicznym celem utrzymania miejsc pracy” - zastrzegł Hereźniak.

 

ZOBACZ: Koronawirus w kopalniach. Setki zakażonych górników

 

Wiceprezes JSW i szef tamtejszego sztabu kryzysowego Artur Dyczko zaznaczył, że Pniówek wykonywał do tej pory plany wydobycia z dużym naddatkiem. „Decyzja zarządu nie stwarza ryzyka, że nie zostaną zrealizowane zobowiązania wobec kontrahentów. Pozostałe kopalnie JSW pracują bez jakichkolwiek zakłóceń” - zapewnił Dyczko (w poprzednich dniach pojedyncze dodatnie wyniki uzyskano też u pracowników kopalni Zofiówka w Jastrzębiu-Zdroju).

 

Należący do JSW pawłowicki Pniówek to jedna ze śląskich kopalń, które w ostatnich dniach stały się ogniskami koronawirusa w regionie. Pozostałymi stały się należące do Polskiej Grupy Górniczej zakłady Jankowice w Rybniku, Murcki-Staszic w Katowicach i Sośnica w Gliwicach, a także należąca do Węglokoksu bytomska kopalnia Bobrek.

 

25 górników w izolatorium

 

Ponadto, zgodnie z informacjami urzędu wojewódzkiego, obecnie w izolatorium w Goczałkowicach-Zdroju przebywa ponad 25 górników. Kilkunastu z powodu uciążliwych objawów zakażenia jest hospitalizowanych.

 

W związku m.in. z rozprzestrzenianiem się koronawirusa w kopalniach i wśród rodzin górników, w środę główny inspektor sanitarny Jarosław Pinkas informował w Katowicach o rozpoczęciu od czwartku dużej akcji badań przesiewowych w pięciu zakładach, następnie – zgodnie z informacjami ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego – znacznie rozszerzonej.

 

ZOBACZ: Górnicy zgodzili się na obniżkę wynagrodzeń. Na jeden miesiąc

 

W sobotę Szumowski sygnalizował, że w oparciu o przygotowane pod kątem pracowników pięciu kopalń stanowiska pobierania próbek typu drive-thru (wymazy pobierane są od osób podjeżdżających samochodem, bez wysiadania) w sobotę pobranych miało zostać 2,5 tys. próbek, a w niedzielę - 5 tys. Wszystkie następnie miały być badane poza regionem.

 

Tysiące przebadanych 

 

W niedzielę służby wojewody potwierdziły, że w piątek w ramach badań przesiewowych próbki pobrano od kolejnego tysiąca górników, w sobotę od 2,5 tys. pracowników; w niedzielę trwało pobieranie wymazów od 5 tys. pracowników pięciu kopalń.

 

Według informacji urzędu wojewódzkiego w ostatnim czasie, obok początkowych pięciu punktów do oddawania wymazów, powstały kolejne, np. przy kopalniach Sośnica i Murcki-Staszic. Tam, gdzie nie było możliwości zorganizowania dodatkowych miejsc, wzmocniono obsadę dotychczasowych, np. przy rybnickim szpitalu wojewódzkim ustawiono dwa namioty, w których pracuje kilkanaście osób.

 

Wszędzie zaangażowani są żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej. W poniedziałek na Śląsk dotrzeć mają żołnierze z kolejnymi wymazobusami.

 

ZOBACZ: Testy na koronawirusa dla objętych kwarantanną. MZ rozesłało pierwsze wiadomości

 

- W tej chwili trwają wytężone prace, aby te ogniska zakażeń ograniczyć. Osoby chore kierowane są do izolatoriów, a wszystkie osoby z kontaktu są poddane kwarantannie. Myślę, że w najbliższych dniach damy radę ograniczyć te duże ogniska, które występują na Śląsku, w kopalniach - mówił podczas niedzielnego briefingu w Warszawie wiceminister zdrowia Waldemar Kraska.

 

Inspektorzy sanitarni w regionie

 

Decyzją głównego inspektora sanitarnego do śląskich powiatowych sanepidów skierowano inspektorów sanitarnych z innych części kraju. Mają oni zapewnić wsparcie przy wywiadach epidemiologicznym w przypadku dodatnich wyników górników. Pracownicy tacy, a także osoby, z którymi mieli oni kontakt, będą podlegać 14-dniowej kwarantannie.

 

Minister w sobotę mówił też, że w poprzednich dniach kopalnie wysłały ok. 30 tys. smsów do pracowników z informacją, aby pozostali w domach, ponieważ większość z nich choruje bezobjawowo. Zaznaczył, że akcja testowania ma służyć odizolowaniu osób chorych, rozprzestrzeniających wirusa, od zdrowych. Podkreślił też, że współpracujące w tych działaniach ministerstwo spraw wewnętrznych zadeklarowało wzmożoną kontrolę policyjną osób w kwarantannie.

 

ZOBACZ: "Trzeba wracać do kościoła". O. Rydzyk twierdzi, że obostrzenia to "wyziębianie religijności"

 

W niedzielę o stałym kontakcie z ministrem zdrowia i głównym inspektorem sanitarnym zapewnił wojewoda śląski Jarosław Wieczorek. Przypomniał o podjętej w uzgodnieniu z nimi decyzji o przebadaniu wszystkich pracowników kopalń, w których wystąpiła największa liczba zachorowań.

 

"Niespotykane na skalę kraju badania"

 

- To niespotykane na skalę kraju badania pod kątem obecności Covid-19. Wzrósł zdecydowanie wolumen wszystkich badań prowadzonych w naszym województwie, a będzie jeszcze większy, bowiem jesteśmy na finiszu uruchamiania dwóch kolejnych laboratoriów – zapowiedział Wieczorek. Jednocześnie zaapelował do mieszkańców, aby pozostawali w domach, a jeżeli nie jest to możliwe, stosowali się do rygorów sanitarnych.

 

Według ostatnich, opublikowanych w niedzielę rano danych Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego, liczba osób z potwierdzonym zakażeniem w całym regionie to obecnie 3458 (najwięcej w kraju; o 138 więcej, niż w sobotę rano). W kwarantannie domowej przebywa w woj. śląskim (decyzje sanepidu, bez danych policji) 5575 osób, a 6472 osoby pozostają pod nadzorem sanitarnym. Zmarło 148 osób, 810 wyzdrowiało, w szpitalach pozostaje 411 osób

msl/hlk/ PAP, gazeta.pl, polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie