Ministerstwo Zdrowia podało wyniki badań Polaków z Wuhanu

Polska
Ministerstwo Zdrowia podało wyniki badań Polaków z Wuhanu
PAP/Maciej Kulczyński
Wiceminister zdrowia Waldemar Kraska

- W żadnej z przebadanych próbek pobranych od osób, które wróciły z chińskiego Wuhan, nie stwierdziliśmy obecności koronawirusa – poinformował w środę wiceminister zdrowia Waldemar Kraska.

- W dniu wczorajszym w godzinach wieczornych zakończyliśmy badanie materiału pobranego od trzydziestu pacjentów, którzy w niedzielę wrócili z miejscowości Wuhan. W żadnej z badanych próbek nie stwierdziliśmy obecności koronawirusa – poinformował Kraska.

 

- Oznacza to, że tych 30 pacjentów, którzy obecnie znajdują się w wojskowym szpitalu we Wrocławiu, na dzień dzisiejszy nie są nosicielami koronawirusa – dodał.

 

 

ZOBACZ: Przewidział koronawirusa prawie 40 lat temu? "Wuhan-400 to broń doskonała"

 

- Pacjenci dalej pozostają w szpitalu. Pod koniec tygodnia wykonamy ponowne badanie. Takie są zalecenia WHO. Kiedy pacjenci wyjdą z tego oddziału, decyzja będzie podjęta przez lekarzy, którzy opiekują się tymi pacjentami - powiedział Kraska.

 

Potwierdził też, że w poniedziałek do warszawskiego szpitala zakaźnego trafiło dziecko narodowości chińskiej, które powróciło z Pekinu. - To dziecko jest pod obserwacją. Badania zostały pobrane. Czekamy na wyniki badań - podał wiceminister.

 

Służby są w pełnej gotowości

 

- W całym kraju mamy pod obserwacją 35 pacjentów, a w monitoringu państwowych służb sanitarnych 480 osób - powiedział wiceminister na konferencji prasowej w Warszawie.

 

Zapewnił, że wszystkie służby są w pełnej gotowości. - Tak jak zawsze powtarzam, nie wykluczamy, że w końcu w Polsce koronawirus się pojawi. Ale jeszcze raz z całą mocą podkreślam: wszystkie nasze służby są w pełnej gotowości, jesteśmy przygotowani na każdą ewentualność - wskazał Kraska.

 

WIDEO: konferencja wiceministra zdrowia Waldemara Kraski

  

 

Dyrektor Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny Grzegorz Juszczyk potwierdził, że w testach na obecność wirusa u potencjalnie zakażonych pacjentów "na razie na szczęście otrzymujemy wyniki ujemne".

 

- Aktualnie zalecenia, którymi dysponują także lekarze prowadzący opiekę nad pacjentami we wrocławskim ośrodku, wskazują na rekomendację powtórzenia wyników badań, które są ujemne - powiedział Juszczyk.

 

Podkreślił, że testy są bardzo wrażliwe i umożliwiają szybkie wykrycie koronawirusa 2019-nCoV.

 

- Natomiast 14-dniowy okres wylęgania się wirusa od momentu zakażenia do chwili pojawienia się objawów sugeruje bardzo wysoką czujność i w trosce o bezpieczeństwo lekarze prowadzący opiekę, obserwujący stan kliniczny pacjenta, mogą nie wcześniej niż po 48 godzinach od wykonania wcześniejszego badania ponowić próbkę - zaznaczył.

 

Poinformował, że od ubiegłego tygodnia zostały przebadane 42 próbki od pacjentów, którzy mogą być zakażeni.

 

WIDEO: dyrektor NIZP-PZH Grzegorz Juszczyk

  

 

"Mogą nie mieć objawów klinicznych"

 

- Na razie mam tylko i wyłącznie dobre wiadomości - nic złego się nie dzieje. Stan tych 30 osób, które odpoczywają po locie, przechodzą kwarantannę jest dobry. Oczywiście czekamy na wynik badań ponieważ mamy świadomość, że niektóre osoby mogą być nosicielami koronawirusa i mogą nie mieć objawów klinicznych - mówił na konferencji prasowej we wtorek wojewoda dolnośląski Jarosław Obremski.

 

ZOBACZ: Polacy wracali z Chin z mężczyzną zarażonym koronawirusem

 

Obremski wskazał, że działania lekarzy i władz muszą być "adekwatne do zagrożenia". - Nie chcę mówić, że nasza rodzima grypa jest bardziej niebezpieczna, z tego powodu, że choć pewnie tak jest, to nie wiemy, czy ten szczep wirusa chińskiego pochodzenia nie ma jakieś większej zjadliwości niż nam się wydaje - dodał.

 

Wszyscy przebywają w izolacji

 

- Na Dolnym Śląsku nie ma żadnego potwierdzonego przypadku zakażenia koronawirusem 2019-nCoV. Są osoby, które są obserwowane ze względu na potencjalny kontakt z tym czynnikiem. Są to te osoby, które są w tej chwili na kwarantannie w szpitalu wojskowym. Tym 30 osobom pobrano próbki do badań - czekamy na ich wyniki - mówił Paweł Wróblewski Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny we Wrocławiu. Zaznaczył, ze sytuacja nie wymaga "żadnych, nadzwyczajnych, dodatkowych działań" oprócz tych, które "są opisane na stronach inspekcji sanitarnej".

 

- Na ten moment nie ma powodu do jakiegoś wzmożonego niepokoju - zapewnił Wróblewski.

 

ZOBACZ: Zażartował w samolocie, że jest zakażony koronawirusem. Stanie przed sądem

 

W Wojskowym Szpitalu Klinicznym we Wrocławiu przebywa grupa 30 Polaków przetransportowanych z Wuhanu - z epicentrum chińskiego koronawirusa. W niedzielę w nocy dotarli oni do Wrocławia. Wszyscy przebywają w izolacji, w oddzielnym budynku szpitala. Zajmuje się nimi specjalny zespół - jedenaście pielęgniarek, trzech lekarzy i jeden specjalista ds. chorób zakaźnych.

 

Kierownictwo szpitala przekazało w poniedziałek, że kwarantannę przechodzi 30 osób - 22 osoby dorosłe i 8 dzieci, z których najmłodsze ma dwa lata. W tej grupie jest siedmioosobowa rodzina - małżeństwo z pięciorgiem dzieci.

 

Rośnie liczba ofiar

 

Według najnowszych danych ogłoszonych w środę przez władze chińskie liczba ofiar smiertelnych koronawirusa wzrosła do 491. W całych Chinach zarażonych jest prawie 25 tys. osób.

 

Wszystkie nowe przypadki śmiertelne (65) zanotowano w położonej w środkowych Chinach prowincji Hubei będącej epicentrum obecnej epidemii. W jej stolicy, Wuhan, zmarło kolejnych 49 osób.

 

ZOBACZ: Chińskie władze namawiają do zabijania zwierząt domowych w związku z koronawirusem

 

W całych Chinach kontynentalnych stwierdzono 3 887 nowych przypadków zakażeń; ich łączna liczba wzrosła do 24 324.

 

Choroba rozprzestrzeniła się na ponad 20 krajów świata. Poza Chinami kontynentalnymi odnotowano dotąd dwa zgony – na Filipinach i w Hongkongu.

 

By powstrzymać rozprzestrzenianie się wirusa, chińskie władze objęły Wuhan i kilkanaście innych miast w prowincji Hubei kwarantanną. Ograniczenia przemieszczania się wprowadziły również władze leżącego setki kilometrów od Wuhanu miasta Wenzhou, w prowincji Zhejiang. 

luq/ polsatnews.pl, Polsat News, PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie