Polacy na Wyspach cieszą się z brexitu. "Będzie lżej i taniej"

Świat
Polacy na Wyspach cieszą się z brexitu. "Będzie lżej i taniej"
zdjęcie ilustracyjne/ flickr.com/photos/kake_pugh
Polski sklep na jednej z londyńskich ulic

- Wreszcie socialowe pijawki wrócą do domu i przestaną psuć opinie porządnym ludziom - stwierdza Szymon. - Emigracja daje lepsze możliwości. Za godzinę tej samej pracy stać mnie na większe przyjemności - przyznaje Mikołaj. Anna, która wróciła do Polski 9 grudnia, mówi, że "Brexit był jednym z powodów". - Pojawił się drastyczny wzrost cen, jest też więcej zachowań ksenofobicznych - podkreśla.

Kamila mieszka w Preston (godzinę drogi od Manchesteru), czwarty rok. Posiada status osoby osiedlonej, ważny przez kolejnych 5 lat. Wraz z mężem i dzieckiem przyszłość wiążą z UK, nie zamierzają wracać do Polski.

 

- Cieszymy się na brexit. Nie ma powodu, dla którego musielibyśmy uciekać. Przez brexit "odpadają" głównie ludzie karani i poszukiwani przez policję. Są masowo deportowani do Polski. Jeśli jesteśmy osobami płacącymi podatki, ubezpieczenie, nie trzeba się tego bać - zauważa. 

 

"Ze zwolenników i pomysłodawców brexitu robi się potwory"

 

Szymon, jak wyraźnie deklaruje, zostaje w UK. Status osoby osiedlonej przyznano mu na 5 lat. Myśli podobnie.

 

- Kto uczciwie pracuje, ten nie ma się czego obawiać - mówi w rozmowie z nami.

 

Kamila zaznacza, że wyjście Wielkiej Brytanii z UE jest w Polsce wyolbrzymiane.

 

- Ze zwolenników i pomysłodawców brexitu robi się potwory. Ceny domów do kupna zmaleją, bo dużo ludzi zniknie, na pewno będzie lżej i lepiej - twierdzi.

 

 

Pytam ją o to, jak zdobyć status osoby osiedlonej.

 

- Załatwia się to przez stronę rządu. Musimy wypełnić ankietę swoimi danymi, datą przyjazdu oraz opisać, czy podjęliśmy pracę. Załączamy kopię paszportu i zdjęcie - opowiada.

 

Termin składania takich wniosków upływa 30 czerwca 2021 roku. Nasza rozmówczyni na decyzję czekała cztery tygodnie.

 

- Słyszałam, że statusu osoby osiedlonej odmówiono dwóm Polakom, gdyż byli karani. W pozostałych przypadkach nie powinno być problemów. Pamiętajmy, że rynek angielski jest bardzo mocno uzależniony od nas. Anglicy nie kwapią się do prac, w których my jesteśmy dobrzy - sprzątanie, budowlanka. Muszą mieć 50 funtów za godzinę, za 10 nie podejmą się zajęcia - twierdzi Kamila.

 

ZOBACZ: Brexit. Polacy złożyli pół miliona wniosków o status osoby osiedlonej

 

"Za najniższą krajową człowiek może żyć na przyzwoitym poziomie"

 

Mówi też o zarobkach. - Będąc 2 tygodnie w Polsce, wydaję więcej pieniędzy na mleko i ubrania dla dziecka, niż tu. W Anglii mnie na to stać.

 

Zbliżone doświadczenia ma Szymon.

 

- Tu, za najniższą krajową człowiek może żyć na przyzwoitym poziomie. W Polsce opłaciłbym rachunki i zastanawiał się, co będę jeść do kolejnej wypłaty. Przelicznik jest bardzo prosty. W UK na oryginalne buty pracuję 3-4 godziny. W Polsce są to 3-4 dni. Musiałbym się wtedy zastanawiać, czy jeść chleb z najtańszym pasztetem i mieć nowe buty, czy gotować bardziej wartościowe posiłki - zauważa.

 

Rozmawiam z różnymi Polakami. Większość mówi jednym głosem. "Emigracja daje dużo lepsze możliwości. Skończysz studia w Polsce i bardziej opłaca ci się »myć gary« w Anglii".

 

polsatnews.pl

 

Przedsiębiorcy mają lepiej

 

Krzysztof prowadzi firmę budowlaną. Mieszka w UK 17 lat. Tęskni za ojczyzną, ale jest świadomy, że po powrocie "zamiast normalnego życia byłaby walka o wszystko".

 

- Płacę podatek 10-procentowy. Mam ulgę podatkową do 50 tys. funtów. Aby założyć firmę wystarczy, tak naprawdę, 10 minut spędzonych w sieci. W Polsce byłbym tylko stratny. Nawet jeśli byłoby mnie stać na pracownika, koszt jego utrzymania wyniósłby mnie więcej, niż on by zarobił - porównuje nasz rozmówca.

 

Jak inni, zwraca uwagę na lepszą jakość życia.

 

- Polacy w UK mają lepszy byt, samochody, wakacje raz, dwa razy w roku. Przede wszystkim - stać ich na prawie wszystko. Nie ma wielkiego problemu z pracą. Jeśli z dnia na dzień ją stracimy, w ciągu kilku dni, bez większego stresu, możemy znaleźć nową. Za darmo podnosimy zawodowe kwalifikacje - płaci za to rząd - podkreśla.

 

Mojemu rozmówcy trudno wyobrazić sobie życie w Polsce.

 

- Zarabiając 3 tys. złotych zapłacisz rachunki, kupisz jedzenie i nie zostanie nic. Tu, zarabiając 360 funtów na tydzień w magazynie, stać cię na mieszkanie. Plus - można jeszcze sobie coś kupić, zaoszczędzić na tydzień wakacji all inclusive - zauważa Krzysztof.

 

ZOBACZ: Brexit Day. Co stanie się ostatniego dnia Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej?

 

Paszport za 1300 funtów

 

Mieszkający dłużej mogą ubiegać się o brytyjskie obywatelstwo. Taki plan ma Kamila. Za 2 lata będzie starać się o paszport.

 

- Żeby go uzyskać, trzeba mieć udokumentowane przynajmniej 5 lat ciągłej pracy tutaj. Zdaje się również test z historii Anglii. Trzeba wykuć 200 pytań. Pojawia się około 20/25. Oczywiście, musimy też dobrze mówić po angielsku. Koszt? 1300 funtów - mówi.

 

Gdy brytyjski paszport uzyskuje jeden z małżonków, ich dziecko automatycznie również dostaje obywatelstwo.

 

"Przyszedł list z pytaniem - czy budujemy tunel do Europy?"

 

Nie wszyscy uważają Wielką Brytanię za lepszy świat. Anna wróciła do Polski 9 grudnia po dziesięcioletnim pobycie w tzw. angielskim trójmieście - Bournemouth.

 

- Brexit był jednym z powodów. Brexit rozumiany bardzo szeroko. Chodzi o wzrost zachowań ksenofobicznych, takich jak popychanie na ulicy przez "czystej krwi" Anglików, listy z pytaniami, czy budujemy tunel do Europy, otrzymywanie przesyłek z herbatą o nazwie "Brexitfast" od nieznanych nadawców. Do tego dochodzi drastyczny wzrost cen, realne groźby Borisa Johnsona nt. dodatkowych opłat na służbę zdrowia pobieranych od obcokrajowców. Jestem osobą chorą przewlekle i dostęp do służby zdrowia ma znaczenie - opowiada.

 

Dopytuję o herbatę "Brexitfast". - Zarówno puszkę, jak i listy mam do dziś. Z kolei sprawa popychania na ulicy została oficjalnie zgłoszona na policję w czerwcu ubiegłego roku - mówi Anna.

 

polsatnews.pl

 

Według niej, brexit bardzo podzielił angielskie społeczeństwo.

 

- Na ulicach pojawiło się więcej nacjonalistów. Anglicy, szczególnie starsze pokolenie, nie kryli oburzenia i przepraszali za całą sytuację. Moi sąsiedzi nie ukrywali łez, kiedy się żegnaliśmy. Anglicy - zwolennicy brexitu - żyją w przekonaniu, że wróci "stara Anglia": monarchia i mocarstwo. Jest to nierealne, a kryzys wywołany wystąpieniem UK z Unii odczują wszyscy - zauważa.

 

ZOBACZ: Boris Johnson: dzięki brexitowi zbudujemy nową Wielką Brytanię

 

"Subtelne zmiany wprowadzano od dawna"

 

W dniu wylotu Anna przeszła z córką kontrolę paszportową, której wcześniej nie było. Według niej, Anglia do brexitu przygotowywała się od dawna i wprowadzała pewne zmiany bardzo subtelnie.

 

- Agencje nieruchomości zaczęły wymagać podawania obywatelstwa i informacji dot. posiadania statusu osoby osiedlonej. Z jednej strony starano się zachować pozory "utrzymywania europejskiego porządku prawnego", a z drugiej wprowadzano zmiany i dodatkowe kontrole. Oczywiście prawie nieodczuwalne, ale się pojawiały - mówi Anna.

 

Dodaje jednak, że uzyskanie statusu osoby osiedlonej nie stanowiło problemu. 

 

- Procedury są maksymalnie uproszczone. Jednak sama zmiana nazwy ze stałej rezydentury na kartę osoby osiedlonej jest dla mnie kontrowersyjna i budzi pewien niesmak. Zdecydowanie lepiej brzmi "stały rezydent" niż "osiedlony" - puentuje.

 

WIDEO: obcokrajowcy w Wielkiej Brytanii. Co muszą teraz zrobić?

  

 

"Brexit to samobójstwo dla UK"

 

Andy jest jednym z Brytyjczyków mieszkających w Polsce.

 

- Brexit jest dla mnie niepoważnym rozwiązaniem. Nikt z ekspertów nie potrafi wyjaśnić benefitów płynących z niego. To praktycznie samobójstwo dla UK - mówi w rozmowie z polsatnews.pl.

 

Mężczyzna niedawno wyrobił polski paszport. Zdał specjalny test językowy.

 

- A daj mi święty spokój - mówi w naszym języku i wybucha śmiechem.

 

- To była najlepsza opcja, by zostać Europejczykiem. Mam żonę Polkę, mieszkam w tym kraju wystarczająco długo, mogłem to zrobić. Chcę podróżować swobodnie. Nikt z nas, Brytyjczyków będących w Europie, nie wie, co stanie się po brexicie - puentuje.

 

 

Przypomnijmy, proces wychodzenia Wielkiej Brytanii z UE zaczął się wraz z przeprowadzonym 23 czerwca 2016 r. referendum, w którym za takim rozwiązaniem opowiedziało się prawie 52 proc. głosujących. Formalny wniosek o opuszczenie UE rząd brytyjski złożył 29 marca 2017 r.

 

31 stycznia Wielka Brytania opuści Unię Europejską.

Aleksandra Cieślik/luq/ polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie