- Nie, nie wybieram się, ponieważ nie mam żadnych wątpliwości, że organizatorzy tej bardzo ważnej uroczystości w taki sposób postępują żeby dać do zrozumienia, że nie chcą mnie tam widzieć, a ja nigdy nie narzucam się ze swoją obecnością, kiedy wiem, że nie jestem mile widziany - oświadczył były premier.
- Najpierw był chocholi taniec wokół tego, czy Donald Tusk został zaproszony czy nie. Było oczywiste, że jak każdy były premier i były prezydent w Polsce jest zapraszany na takie uroczystości. Dostał zaproszenie jako były premier - powiedział Kownacki.
Jak dodał, "Tusk teraz się czuje urażony, że go tu nie lubią". - On tu nie jest dla prezydenta Andrzeja Dudy, ani premiera Mateusza Morawieckiego czy dla mnie, ale dla ludzi, którzy walczyli w czasie II wojny światowej i zginęli za Polskę - tłumaczył poseł.
- Nieważne jaki afront by go spotkał, jego obowiązkiem jako polskiego polityka jest być na tych uroczystościach i dać świadectwo naszej wielkiej wspólnocie narodowej, a nie obrażać się, bo może na wakacje w tym czasie pojedzie - stwierdził Kownacki.
"Prezydent jest znany z tego, że jest pomiatany przez polityków PiS"
- To skandaliczne, co mówi pan minister - odpowiedział Jarosław Urbaniak z PO. - Obowiązkiem polskiego polityka, który tak daleko zaszedł we wspólnocie europejskiej, której jesteśmy członkiem, jest sprawować swoją funkcję w sposób jak najlepszy - dodał.
- Pan kłamał przed chwilą. To rzecznik prezydenta zmieniał kilkukrotnie swoje stanowisko. Najpierw powiedział, że nie ma zaproszenia dla Tuska, później coś mówił, że oczywiście jak każdy były premier jest zaproszony, a później do przewodniczącego Rady Europejskiej wysłano zaproszenie z nagłówkiem "pan Donald Tusk", czyli dla obywatela Donalda Tuska. A on jest jednym z najważniejszych polityków UE i reprezentuje UE. To wtedy 27 krajów UE miałoby pretensje o to, że daje się pomiatać przez jakiegoś prezydenta Polski, który akurat jest znany z tego, że jest pomiatany przez polityków PiS - powiedział Urbaniak.
Kownacki odpowiedział: "jeśli z powodu, że nie ma tam tytułu przewodniczącego Rady Europejskiej, a tylko pan Donald Tusk, były premier nie przyjedzie na uroczystości, to znaczy, że jest niezwykle próżny". - To już jest żenujące - dodał.
"Prezydent nie siedzi i nie pisze zaproszeń"
Na słowa Urbaniaka zareagował Paweł Grabowski z Kukiz'15. - Chciałem stanowczo zaprotestować wobec słów pana posła.. Nie ma "jakiegoś prezydenta". Jest prezydent Najjaśniejszej Rzeczypospolitej Polskiej i nie pozwolę tak mówić. To pokazuje jaki ktoś ma stosunek do państwa polskiego i ja się z tym nie zgadzam - stwierdził Grabowski.
Jak dodał, "prezydent Duda ma swoją kancelarię i to urzędnicy zajmują się obsługą różnych uroczystości, a nie prezydent siedzi i pisze zaproszenia". - Tusk również, jak mniemam, dysponuje jakimś urzędem i skoro ma swoich urzędników, to oni, gdyby była taka wola, jakoś porozumieliby się i skontaktowaliby się z kancelarią prezydenta Dudy. Nie było takiej woli i teraz jest wokół tego ambaras i krokodyle łzy - powiedział poseł.
"Obie strony zachowały się nieodpowiedzialnie"
Z kolei według Marceliny Zawiszy z Lewicy, "jest to skandaliczne, że to zaproszenie przyszło tak późno". - Powinno być dużo wcześniej, z odpowiednią formą grzecznościową, z całą celebrą, którą nakazuje dyplomacja - podkreśliła.
- Moim zdaniem Tusk powinien być ponad to i powinien przyjechać, bo to bardzo ważne obchody. Uważam, że jedna i druga strona zachowały się bardzo nieodpowiedzialnie, ale to naprawdę nie jest teraz najważniejszy problem - dodała.
Dotychczasowe odcinki programu "Polska Wybiera 2019" dostępne są w zakładce Programy.
Czytaj więcej
Komentarze