"Gdy szum medialny się zakończył, wszystko ucichło". "Bohater z A6" o swojej sytuacji

Polska

"Zapewniano mnie i moją rodzinę o przyspieszeniu nadania obywatelstwa. Gdy cały szum medialny zakończył się, wszystko nagle ucichło"- napisał na Facebooku Andrej Sirowatski, kierowca tira, który ratował ludzi z pojazdów po karambolu na autostradzie A6 pod Szczecinem. "Dziennikarze pytają mnie, czy chciałbym otrzymać polskie obywatelstwo? Obywatelstwo - to najlepsze dla moich dzieci" - dodał.

Do wypadku doszło 7 czerwca na drodze A6 w kierunku Świnoujścia na wysokości Szczecina, między węzłem Kijewo a węzłem Dąbie. W wyniku zderzenia samochodów część z nich zapaliła się. Zginęło sześć osób.


Andrej Sirowatski jechał tuż za ciężarówką, która uderzyła w stojące w korku samochody. Po zderzeniu zatrzymał się i zaczął gasić płonące auta. Uwolnił trzy osoby uwięzione w samochodach.

 

"W Polsce moje dzieci mają przyszłość"


"Mieszkam z rodziną i pracuje w Polsce na karcie pobytu. Karta ta jest ważna do 30 czerwca 2020 roku. Okres czekania na odnowienie karty wynosi co najmniej rok. A potem ten wypadek! Otrzymałem listy podziękowań i prezenty od marszałka Zachodniopomorskiego, Prezydenta Szczecina, wojewody Lubuskiego i burmistrza Strzelec Krajeńskich. Zapewniano mnie i moją rodzinę o przyśpieszenie nadania obywatelstwa. Gdy się cały szum medialny zakończył się wszystko nagle ucichło" - napisał na Facebooku mężczyzna.


"Dziennikarze pytają mnie, czy chciałbym otrzymać polskie obywatelstwo?" - napisał. "Tak. Przywiozłem moją rodzinę do Polski. Dzieci uczą się. W Polsce moje dzieci mają przyszłość. Obywatelstwo - to najlepsze dla moich dzieci" - dodał.


"Mój synek otrzymał propozycję przesłuchania do szkoły muzycznej. Jako 7-latek bardzo się z tego powodu cieszył. Okazało się, że nauka w tej szkole kosztuje 3000 euro rocznie, powodem tak wielkiej sumy jest brak obywatelstwa. Był to wielki zawód dla mojego syna i dla mnie" - podkreślił Ukrainiec.

 

"Nie mogę wyjechać przez konflikt z pracodawcą"


Pan Andrej poinformował też, że wyjechał z rodziną na wczasy do Chorwacji, w trakcie których powstał konflikt z jego pracodawcą. "Firma chciała skrócenia mojego urlopu i nie zapłaciła mi za niego" - dodał.


Jak przypomniał, "od marszałka Zachodniopomorskiego otrzymaliśmy nagrodę w postaci wyjazdu na tydzień do Kołobrzegu, ale wynikła taka sytuacja, że nie mogę wyjechać z powodu konfliktu z moim pracodawcą".


"Mógłbym zmienić pracę, ale dokumenty na kartę pobytu będę musiał zbierać od nowa. Bez owej karty pobytu nie mogę pracować jako kierowca w UE. Wtedy moja rodzina nie będzie mogła mieszkać w Polsce" - wyjaśnił.


"Dzięki opaczności nic mi się nie stało w czasie ratowania ludzi w tym okropnym wypadku. Gdyby coś mi się stało moja rodzina miała by niepełną przeszłość i musiałaby wracać do kraju" - napisał (pisownia oryginalna - red.).

 

 

"Wystąpię do prezydenta"


Po wypadku Andrej Sirowatski otrzymał list gratulacyjny i karnet na tygodniowe wczasy w uzdrowisku w Kołobrzegu dla całej rodziny od marszałka woj. zachodniopomorskiego.

 

- Wspaniała postawa ludzi w tak tragicznym momencie, którzy nie wahali się, z narażeniem własnego życia ratowali innych. Chciałem w imieniu całego społeczeństwa zachodniopomorskiego poruszonego postawą pana Andrieja podziękować, pogratulować wspaniałej postawy - powiedział wtedy marszałek Olgierd Geblewicz.


- Pan Andriej ubiega się o polskie obywatelstwo wraz z całą rodziną i ja w imieniu własnym i zarządu województwa również wystąpię do pana prezydenta Andrzeja Dudy z prośbą o pozytywne rozpatrzenie tej prośby - dodał Geblewicz.

   

"Marszałek z niecierpliwością czeka na rozstrzygnięcie sprawy"

 

"Zgodnie z obietnicą, Marszałek Województwa Zachodniopomorskiego Olgierd Geblewicz złożył pismo do Prezydenta RP w którym wyraził swoje poparcie dla starań pana Andrija Sirovatskiego o nadanie obywatelstwa polskiego. Z naszych informacji wynika, że pan Andreii Sirovatskyi pod koniec czerwca br. złożył dokumenty o uzyskanie obywatelstwa polskiego w Lubuskim Urzędzie Wojewódzkim. Kompetencje odnośnie nadania obywatelstwa polskiego leżą po stronie Urzędu Wojewódzkiego i Prezydenta RP" - poinformował polsatnews.pl w środę Urząd Marszałkowski Województwa Zachodniopomorskiego.

 

Jak dodano, "Marszałek Województwa Zachodniopomorskiego także z niecierpliwością czeka na rozstrzygnięcie sprawy".

 

"Sprawa traktowana priorytetowo"

 

O sprawę zapytaliśmy także Lubuski Urząd Wojewódzki.

 

"W poniedziałek 22 lipca br. Pan Sirovatskyi dokończył wypełnianie formularza wniosku oraz określił, że chce, aby objęte były nim także jego dzieci. W środę 24 lipca, pracownicy urzędu uzyskali ostatni dokument potrzebny do skompletowania wniosku" - poinformowała polsatnews.pl Małgorzata Nowak, kierownik Oddziału Organizacyjno-Prasowego w Biurze Wojewody.

 

Jak dodała, "sprawa traktowana jest priorytetowo, ale wymaga udziału wnioskodawcy w całej procedurze".

 

"Marszałek Województwa Zachodniopomorskiego poinformował Kancelarię Prezydenta RP o złożeniu przez pana Sirovatskiego wniosku o nadanie obywatelstwa. Jedyną sytuacją przyspieszającą całą procedurę jest zwrócenie się Kancelarii Prezydenta RP do Urzędu Wojewódzkiego o bezpośrednie przekazanie dokumentów osoby starającej się o obywatelstwo - z pominięciem pośrednictwa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji" - podkreśliła.

 

"Sprawa będzie rozważona"

 

Do sprawy Andreja Sirowatskiego odnosił się w programie "Wydarzenia i Opinie" wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha

 

- Sprawa będzie rozważona w Kancelarii Prezydenta niezależnie od tego, czy pojawi się taki wniosek - oświadczył na antenie Polsat News zapytany, czy prezydent uhonoruje ukraińskiego kierowcę. 

 

O to, czy pan Andrej powinien zostać uhonorowany zapytaliśmy w sondzie także użytkowników polsatnews.pl. 84,1 proc. głosujących odpowiedziało "tak".

prz/ polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie