Rzecznik rządu zapowiada dodatkowe pieniądze na procedury medyczne. "Ustawa ma status pilnej"
- Do Sejmu trafiła nowa ustawa, która ma zasilić procedury medyczne wykonywane przez NFZ kwotą 3,6 mld zł z Funduszu Medycznego - zapowiedział Adam Szłapka na antenie Polsat News. Rozmówca Grzegorza Kępki w piątkowym wydaniu "Gościa Wydarzeń" zapowiedział, że "ustawa ma status pilnej" i "powinna szybko przejść przez Sejm". Następnie będzie czekać na podpis prezydenta Karola Nawrockiego.

Rzecznik rządu Adam Szłapka w piątkowym "Gościu Wydarzeń" zdradził, że do Sejmu trafiła ustawa, która ma zasilić procedury medyczne wykonywane przez Narodowy Fundusz Zdrowia kwotą 3,6 mld zł z Funduszu Medycznego. Jak przyznał, jest to rozwiązanie, "które pozwoli dobrze domknąć ten rok, żeby to wszystko dobrze działało".
ZOBACZ: Brakuje pieniędzy w NFZ. Minister finansów zapowiada pilne spotkanie
Deklaracje Szłapki pojawiły się po tym, kiedy media zaczęły nagłaśniać, że brakuje pieniędzy na rozliczanie świadczeń zdrowotnych. W pierwszej połowie października podano, że dziura budżetowa wynosi ok. 14 mld zł. Na początku listopada szpitale przyznawały, że przesuwają planowe przyjęcia oraz ograniczają programy lekowe ze względu na opóźnione rozliczenia z NFZ.
Brakuje pieniędzy na ochronę zdrowia. Pacjenci odsyłani do domów?
Pojawiały się także doniesienia o tym, że z odmową wykonania świadczeń spotykają się pacjenci onkologiczni. Mieli oni być odsyłani do domu, natomiast pilne zabiegi mające na celu usunięcie guzów nowotworowych miały być przesuwane na przyszły rok. Z oficjalnego stanowiska Ministerstwa Zdrowia wynika jednak, że wcale się tak nie dzieje.

– Przekładanie wizyt planowych to nic nowego, bo ta procedura ma miejsce co rok. Natomiast, jeśli mówimy o pacjentach onkologicznych, to tutaj funkcjonuje Krajowa Sieć Onkologiczna i terminy, które są wynikiem założenia karty DiLO. Nie wyobrażam sobie, żeby w tych sytuacjach pacjenci byli odsyłani – skomentowała minister zdrowia Jolanta Sobierańska-Grenda.
Miliardy złotych na usługi medyczne. Rzecznik rządu zapowiada
Jak podkreślił Szłapka, część problemów NFZ może zostać rozwiązane dzięki dodatkowemu zastrzykowi pieniędzy. - 3,6 mld zł to była kwota, która jest ważna - powiedział.
W odpowiedzi na pytanie Kępki o to, czy prezydent Karol Nawrocki zwoła szczyt medyczny, rzecznik rządu przyznał, że "nie ma zbyt wielu informacji" w tej sprawie. - Mam informację medialną, że prezydent myśli o zwołaniu szczytu medycznego. Prezydent niespecjalnie ma narzędzia, żeby się tym zająć.
ZOBACZ: Pacjenci onkologiczni byli odsyłani z kwitkiem. NIL odpowiada premierowi
- Narzędzia są po stronie NFZ i Ministerstwa Zdrowia i to NFZ i Ministerstwo Zdrowia będą szukać takich rozwiązań, żeby nie było większych problemów - podsumował, wskazując, że "do tej pory, kiedy prezydent się angażował, to była czysta polityka". Zaznaczył, że nie chciałby, aby kwestie związane z ochroną zdrowia "stały się taką czystą polityką".
Na torach znaleziono naboje. Rzecznik rządu o "spirali strachu"
W rozmowie z Grzegorzem Kępką rzecznik rządu odniósł się także do piątkowych doniesień na temat tego, że pod Ostrowem Wielkopolskim na remontowanych torach zostały podłożone naboje karabinowe tzw. ślepe. Powiedział on, że "każda sprawa powinna być rzetelnie zbadana przez służby" i na to też liczy w tym przypadku.
- Natomiast też musimy uważać, żeby nie napędzała się w Polsce taka spirala strachu, bo musimy funkcjonować zupełnie normalnie - powiedział, wskazując, że ze względu na trwającą wojnę w Ukrainie "jesteśmy oczywiście narażeni na akcje sabotażowe czy dywersyjne ze strony Rosji".
ZOBACZ: Naboje podłożone na tory. "Prowokacja i sprawdzanie służb"
Kontynuując ten temat, Szłapka powiedział, że polskie służby "pracują bardzo rzetelnie". - W ciągu ostatnich lat ponad 50 ostatnich osób, które chciały zorganizować jakieś akcje dywersyjne, zostało zatrzymanych - zadeklarował rzecznik rządu.
Wojna w Ukrainie. Szłapka zwrócił uwagę na zachowanie Putina. "Napina muskuły"
Szłapka zajął stanowisko również w sprawie wojny w Ukrainie oraz ewentualnych zagrożeń dla Polski. Ocenił, że "napinanie muskułów ze strony (Władimira - red.) Putina jest standardem" oraz że "nie powinniśmy się tego bać". Jednocześnie rzecznik rządu zwrócił uwagę na to, że wśród Polaków obserwowalne są poglądy antyukraińskie.
ZOBACZ: Ukraina oferuje pomoc po dywersji na kolei. "Solidarność z przyjazną Polską"
- Europa i świat zachodni bardzo jednoznacznie stoją po stronie Ukrainy - powiedział Szłapka. - Nawet jak ktoś z nas tutaj w Polsce ma jakąś niechęć w stronę Ukrainy czy Ukraińców, powinien myśleć w kategoriach interesu narodowego. W interesie Polski jest to, żeby Rosja tej wojny nie wygrała, żeby linia frontu była jak najdalej od polskich granic, czyli de facto jak najdalej od Kijowa - podsumował.
Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni
Czytaj więcej