"To warto przypomnieć politykom PiS-u". Kosiniak-Kamysz odpowiada Kaczyńskiemu
- Zagrożenie jest ze wschodu, a nie z zachodu i to warto przypomnieć politykom PiS-u - stwierdził wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz, reagując na słowa Jarosława Kaczyńskiego. Prezes PiS mówił wcześniej, że nasz kraj znajduje się w kryzysie, spowodowanym "planami Brukseli i Berlina, by dokonać takiej zmiany (...), by wszystkie państwa za wyjątkiem może Niemiec i Francji, przestały istnieć".

Wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz odniósł się do piątkowej wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, który na konwencji programowej Prawa i Sprawiedliwości w Katowicach przekonywał, że obecnie Polska znajduje się w kryzysie. Zdaniem prezesa PiS nasz kraj ma dziś przed sobą dwie opcje. Pierwsza z nich - określona przez niego jako "niemiecko-brukselska" - ma zakładać powstanie "państwa hegemonialnego".
- Wszystko, co zaczęło się po II wojnie światowej, ma zostać sfinalizowane jako wielkie zwycięstwo Niemiec i powstanie czegoś w rodzaju nowego imperium - powiedział Kaczyński, dodając, że w błędzie są ci, którzy wierzą, że naród, który nie posiada własnego ośrodka decyzji politycznych, będzie w stanie "załatwiać dobrze swoje interesy", czy też że zajmie się tym za niego ktoś inny.
ZOBACZ: "Mamy w tym momencie kryzys państwa". Kaczyński wskazał na Brukselę i Berlin
Polityk przekonywał, że szczególne niebezpieczeństwo dla naszego kraju stanowią państwa zachodnie. Mówił on, że "Niemcy chcą nam zarabiać państwo, a Francuzi razem z nimi". Kaczyński ocenił również, że Unia Europejska - przede wszystkim Bruksela i Berlin - zamierzają "dokonać takiej zmiany (...), by wszystkie państwa za wyjątkiem może Niemiec i Francji, przestały istnieć".
Kaczyński mówił o zagrożeniu z Niemiec. Wicepremier wskazał na "fetysz PiS-u"
Słowa prezesa PiS wywołały kontrowersje. Do jego wypowiedzi odniósł się Kosiniak-Kamysz, który stwierdził, że "pierwszy raz w historii zagrożenie dla Polski jest z jednego kierunku, nie z dwóch". - Zagrożenie jest ze wschodu, a nie z zachodu i to warto przypomnieć politykom PiS-u - podkreślił szef Ministerstwa Obrony Narodowej.
Wicepremier dodał, że nastroje społeczne są dziś podburzane "w kilku wymiarach" - antyukraińskim, antysemickim i antyniemieckim. Jak wskazał, "wszystkie trzy są bardzo niebezpieczne dla bezpieczeństwa państwa polskiego". Jednocześnie Kosiniak-Kamysz zauważył, że Niemcy są naszym największym partnerem gospodarczym.
Kaczyński mówił natomiast, że w trosce o bezpieczeństwo Polski powinniśmy rozwijać wojsko oraz relacje międzynarodowe. - Tu szczególnie ciekawym i nowym elementem jest kwestia dodatkowych sojuszy, ale w ramach NATO. Na przykład takiego, który obejmowałby nie tylko Polskę i kraje na północny wschód od nas, te nadbałtyckie, być może też na południe, ale też kraje skandynawskie - powiedział.
ZOBACZ: Rozmowy o współpracy wojskowej. Władysław Kosiniak-Kamysz w Kijowie
Według Kosiniaka-Kamysza antyniemiecką retorykę, która jest szkodliwa dla bezpieczeństwa Polski, prowadzi właśnie PiS. Chodzi nie tylko o krytykę tego zachodniego państwa, ale także powracanie do tematu odszkodowań za II wojnę światową, o które - jak zapewnił Kosiniak-Kamysz - rząd będzie zabiegać. Wicepremier powiedział, że w praktyce będą one polegać m.in. na "inwestycjach w bezpieczeństwo Polski i Europy".
- Fetysz PiS-u w postaci ciągłego wypowiadania się o Niemcach i powoływania się na gazety niemieckie jest zaskakujący - powiedział Kosiniak-Kamysz, dodając, że im bardziej politycy PiS-u źle mówią o Niemcach, tym bardziej się na nich powołują. - To jest zastanawiające - wskazał.
Upamiętnienie ofiar na Wołyniu. Kosiniak-Kamysz wskazał warunek
Szef MON wypowiedział się także na temat wojny w Ukrainie. Powiedział on, że granica bezpieczeństwa Polski leży także na granicy frontu ukraińsko-rosyjskiego oraz wskazał, że z pobudek chrześcijańskich czy moralnych trzeba Ukrainie pomagać. - A jeżeli tam jest jeszcze racja stanu, bo tam jest sprawa polskiego bezpieczeństwa, to tym bardziej - mówił Kosiniak-Kamysz.
ZOBACZ: "Ukraina będzie problemem". Były wiceminister rolnictwa ostrzega
Jednocześnie wskazał on, że należy pielęgnować pamięć o przeszłości naszego kraju, nawet jeżeli niektóre fakty historyczne odnoszą się do Ukrainy. Wskazał, że jeżeli kraj przegra wojnę z Rosją, to do upamiętnienia ofiar na Wołyniu nie dojdzie.
Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni
Czytaj więcej