Sytuacja wymyka się spod kontroli. Putin "postawiony" pod ścianą
Rozwój wydarzeń na froncie wymyka się Kremlowi spod kontroli - wynika z analizy waszyngtońskiego think tanku. Jeśli Rosja poniesie kolejną porażkę na froncie w Donbasie, Putin będzie zmuszony zakończyć wojnę lub ogłosić zawieszenie broni przed końcem roku - twierdzi rosyjska opozycja. Analitycy ostrzegają jednak, że "pokój" w rozumieniu Kremla wcale nie musi oznaczać końca działań zbrojnych.

Rozwój wydarzeń na ukraińskim froncie wymyka się Kremlowi spod kontroli - wynika z analizy CEPA (Center for European Policy Analysis), organizacji pozarządowej zajmującej się badaniem polityki europejskiej. Dotychczasowa strategia balansowania między wojną a pozorami pokoju może okazać się nie do utrzymania.
ZOBACZ: "Jedyna nadzieja dla Rosji". Analitycy o planach Putina na pokonanie Ukrainy
Według ekspertów wojskowych Rosja ponownie próbuje przełamać ukraińską obronę w Donbasie, podobnie jak podczas nieudanej ofensywy letniej - wynika z analizy.
Wojna w Ukrainie Rozstrzygnięcie walk w Donbasie za rogiem?
Projekt opozycyjny Re-Russia przewiduje, że w ciągu najbliższych dwóch miesięcy może dojść do rozstrzygnięcia walk w tym regionie, gdzie Rosja kontroluje ok. 70 proc. terytorium, lecz nadal nie zdobyła ukraińskiego pasa umocnień w obwodzie donieckim.
ZOBACZ: Rosyjski okręt na Morzu Bałtyckim. Szwedzkie myśliwce w akcji
W analizie czytamy również, że pomimo ogromnych strat i minimalnych postępów rosyjskie media utrzymują, że przełamanie ukraińskich linii jest możliwe do końca roku. Z kolei sondaże Centrum Lewady (niezależna rosyjska pracownia badań opinii publicznej) pokazują, że aż dwóch na trzech Rosjan popiera natychmiastowe rozmowy pokojowe, a odsetek zwolenników kontynuacji wojny spadł z 41 do 27 proc.
Idealna wojna Putina: Bez końca, ale bez mobilizacji
Według analityków Putin dąży do utrzymania konfliktu w formie tzw. specjalnej operacji - wojny ekspedycyjnej, która może trwać bezterminowo i nie uderza bezpośrednio w gospodarkę, a jednocześnie pozwala na wzmacnianie represji wewnętrznych i narracji o konieczności "jednoczenia się wokół przywódcy".
ZOBACZ: Trump krytykuje Putina. "Nie chce zakończyć wojny"
Reżim może też okresowo zawieszać działania wojenne i wznawiać je w dogodnym momencie w zależności od sytuacji na froncie lub potrzeb politycznych Kremla. Takie zawieszenie mogłoby przybrać formę pozornego porozumienia, które w praktyce dawałoby Rosji prawo do ponownego rozpoczęcia walk, oskarżając Ukrainę o "złamanie pokoju".
Rosyjscy opozycjoniści przypominają, że podobny mechanizm Moskwa próbowała już zastosować w 2019 roku, promując tzw. formułę Steinmeiera - projekt, który miał de facto zalegalizować rosyjską kontrolę nad częścią Donbasu. Odmowa prezydenta Wołodymyra Zełenskiego doprowadziła wówczas do wznowienia agresywnej retoryki i przygotowań do nowej inwazji, rozpoczętej ostatecznie w 2022 roku.
Wojna w Ukrainie. Wysokie koszty i coraz mniejsze poparcie społeczne
Po czterech latach wojny Rosja zmaga się z ogromnymi stratami - 250 tys. zabitych żołnierzy i setkami tysięcy rannych - oraz rosnącymi problemami gospodarczymi. Coraz trudniej więc utrzymać społeczne przekonanie, że to jedynie "wojna ekspedycyjna".
ZOBACZ: Jeden z największych ataków. Ukraińcy posłali setki dronów
Ukraińskie ataki dronów na rafinerie i magazyny paliwowe przenoszą skutki wojny w codzienne życie obywateli, a Kreml - po doświadczeniach masowej mobilizacji z 2022 roku - unika kolejnego poboru, który mógłby wywołać niezadowolenie społeczne.
Pomimo nadziei na przełom po szczycie na Alasce, stosunki Moskwy z Waszyngtonem znów się pogorszyły. Prezydent Donald Trump wielokrotnie mówił o swoim rozczarowaniu postawą Putina. USA zwiększyły wsparcie dla Ukrainy zarówno w sferze militarnej, jak i wywiadowczej. Ponadto Trump po raz pierwszy publicznie zasugerował możliwość przekazania Kijowowi pocisków manewrujących dalekiego zasięgu.
Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni
Czytaj więcej