Gorzka relacja ze Strefy Gazy. "Izrael nie okazywał żadnej litości ani miłosierdzia"

Świat
Gorzka relacja ze Strefy Gazy. "Izrael nie okazywał żadnej litości ani miłosierdzia"
Polsat News/PAP/EPA/MOHAMMED SABER
Palestyńska dziennikarka Noor Al-Shana

- Izrael nie okazywał żadnej litości ani miłosierdzia, nawet wobec dzieci i osób starszych. Wszyscy ogromnie wycierpieli - mówiła na antenie Polsat News Noor Al-Shana. Dziennikarka ze Strefy Gazy nie ukrywała także swojego krytycznego stosunku do państw Zachodu wobec wydarzeń, do których dochodziło w enklawie. - To jest hańba dla całego świata, że przez dwa lata nie reagował - dodała

Noor Al-Shana, dziennikarka i studentka pielęgniarstwa, zdała relację z miasta Chan Junus w południowej części Strefy Gazy, gdzie żyła przed i w trakcie ataków Izraela. Rozmówczyni Polsat News powiedziała, że po zawieszeniu broni "widać pewne różnice".

 

- Sytuacja, jeśli chodzi o bombardowania, uspokoiła się. Ludzie wracają do Chan Junus i są bardzo zadowoleni z zawieszenia broni. Mogę tu stać i rozmawiać bez strachu, ponieważ nie ma nalotów - mówiła na antenie Polsat News palestyńska dziennikarka.

 

ZOBACZ: Zawieszenie broni w Strefie Gazy. Armia Izraela: Wojsko wycofało się na ustaloną linię

 

Choć w Chan Junus panuje radość, jednocześnie ludzie są głęboko zaniepokojeni, ponieważ obawiają się, że Izrael złamie warunki rozejmu. Przed Palestyńczykami w Strefie Gazy wciąż stoi wiele wyzwań - podkreśliła Al-Shana.

Zawieszenie broni w Strefie Gazy. Palestyńska dziennikarka:

Zapytana, czy wierzy, że Hamas odda władzę, odpowiedziała twierdząco. - Uważam, że tym razem Hamas rozbroi się dla dobra ludzi, którzy tak bardzo cierpią w Gazie. Chcą zakończyć to piekło, które trwa od dwóch lat - powiedziała. 

 

- Jedynym sposobem na normalne życie jest to, by Hamas oddał władzę. Choć nie znamy szczegółów ani warunków, na jakich to nastąpi, jest na to zgoda, ponieważ chcemy przetrwać - mówiła.

 

ZOBACZ: Zełenski zadzwonił do Trumpa. Wezwał go do nowych mediacji

 

- Gdybyśmy się na to nie zgodzili, Izraelczycy zabijaliby nas dalej, bo w końcu jesteśmy Palestyńczykami. Izrael nie okazywał żadnej litości ani miłosierdzia, nawet wobec dzieci i osób starszych. Wszyscy ogromnie wycierpieli - podkreśliła.


Dziennikarka została również poproszona o odniesienie się do poglądów wygłaszanych przez niektórych Izraelczyków, że "trzeba zabijać dzieci, bo one wyrosną na terrorystów".

 

- Dzieci w Gazie rodzą się w miejscu, gdzie wszystkiego brakuje. To nie jest dar życia. One niezmiernie cierpią, dorastają w ciągłym bólu. Czy można to nazwać dzieciństwem? Jak mówić o półrocznym czy rocznym dziecku, że może wyrosnąć na terrorystę? - mówiła, nie ukrywając oburzenia.

 

- Wystarczy pójść do szpitala dziecięcego Al-Nasr lub innego, by zobaczyć dzieci bez nóg, bez rąk. Nie mogą chodzić, mówić, uczyć się, czy normalnie się rozwijać, jak ich rówieśnicy na świecie. Warunki w Gazie są dla naszych dzieci straszne. To jest dla nich ogromne cierpienie - podkreśliła.

 

WIDEO: "Izrael nie okazywał miłosierdzia". Palestyńska dziennikarka wprost o sytuacji w Strefie Gazy

- Izraelczycy muszą pamiętać, że tutaj jest Palestyna i nie mogą nas w ten sposób zabijać. Proszę, powiedzcie: ile budynków zostało zniszczonych po drugiej stronie (w Izraelu - red.), podczas gdy Gaza jest kompletnie zdewastowana? - zwracała uwagę.

 

- To jest hańba dla całego świata, że przez dwa lata nie reagował na to ludobójstwo i cierpienie. Co będzie z tymi dziećmi, co będzie z kobietami w moim wieku? Jak mają pracować i kontynuować swoje życie, skoro straciły mężów i rodziny? Jak można dalej żyć? Kto im odda to, co stracili w wyniku tego ludobójstwa? - pytała.

Izrael. Trwają przygotowania do wymiany zakładników

Tymczasem służby penitencjarne Izraela przygotowują palestyńskich więźniów, którzy mają zostać wymienieni na izraelskich zakładników przetrzymywanych przez Hamas w Strefie Gazy - przekazały izraelskie władze. Do wymiany ma dojść najpóźniej w poniedziałek przed południem w ramach porozumienia z Hamasem.

 

Porozumienie to zostało zawarte przy pośrednictwie prezydenta USA Donalda Trumpa, który w poniedziałek oczekiwany jest na Bliskim Wschodzie.

 

ZOBACZ: Dramatyczna relacja ze Strefy Gazy. "Warunki są straszne, panuje głód"

 

"Więźniowie (...) zostali przetransferowani do ośrodków deportacyjnych w więzieniach Ofer (na okupowanym Zachodnim brzegu) i Ktziot (na południu Izraela) w oczekiwaniu na instrukcje władz politycznych i dalszą kontynuację działań, mających na celu umożliwienie powrotu zakładników (przetrzymywanych w Strefie Gazy) do Izraela" - przekazały władze penitencjarne Izraela.

 

Pierwszy etap porozumienia o zawieszeniu broni w Strefie Gazy między Hamasem a Izraelem wszedł w życie w piątek o godz. 12 czasu lokalnego. Hamas ma od tego momentu 72 godziny na uwolnienie przetrzymywanych w Strefie Gazy osób.

 

ZOBACZ: Porozumienie w Strefie Gazy. Izrael podjął decyzję, ruszyło odliczanie

 

Umowa stanowi również, że Hamas przekaże wszystkie posiadane przez siebie informacje na temat zmarłych izraelskich zakładników organowi, który zostanie utworzony z udziałem Turcji, Kataru, Egiptu i Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża.

 

Izraelskie szacunki wskazują, że w Strefie Gazy nadal przebywa 48 izraelskich jeńców, w tym 20 żywych, podczas gdy ponad 11,1 tys. Palestyńczyków jest przetrzymywanych w izraelskich więzieniach.

 

Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni

Monika Bortnowska / polsatnews.pl / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie