Rozmowy o współpracy wojskowej. Władysław Kosiniak-Kamysz w Kijowie

Władysław Kosiniak-Kamysz składa w czwartek wizytę w Kijowie, gdzie będzie rozmawiał ze swoim odpowiednikiem o współpracy wojskowej, i dalszym wsparciu dla broniącej się Ukrainy - przekazało Ministerstwo Obrony Narodowej w mediach społecznościowych.
Władysław Kosiniak-Kamysz przyjechał w czwartek do Kijowa. Jak przekazuje resort w mediach społecznościowych będzie rozmawiał ze swoim odpowiednikiem Denisem Szmyhalem o współpracy wojskowej, dalszym wsparciu dla Ukrainy oraz sytuacji bezpieczeństwa w kontekście rosyjskiej agresji.
Władysław Kosiniak-Kamysz w Kijowie
Szef MON został powitany w stolicy Ukrainy przez chargé d'affaires Piotra Łukasiewicza. Na miejscu jest także prezes Polskiej Grupy Zbrojeniowej Adam Leszkiewicz i szef wojsk dronowych gen. Mirosław Bodnar.
ZOBACZ: Apel szefa MON o jednogłośne przyjęcie ustawy. "Wierzę, że pokażemy jedność"
Jak dowiedziała się PAP w źródłach zbliżonych do MON, trwają obecnie rozmowy o organizacji wspólnych szkoleń polskich i ukraińskich ekspertów wojskowych z walki dronowej, w tym przede wszystkim zwalczania wrogich dronów. Szkolenia te jednak, jak zaznacza rozmówca PAP, mają odbywać się w Polsce, a nie na terenie Ukrainy.
Drony nad Polską. "Nie zdołają uratować ludzi"
W ostatnim czasie ze strony Kijowa padło wiele komentarzy dotyczących nie tylko wojny z Rosją w kontekście bezpieczeństwa Europy, ale także dotyczących Polski. Po nalocie dronów w polską przestrzeń powietrzną z 9 na 10 września, Wołodymyr Zełenski stwierdził, że Polska nie podołałaby w przypadku pełnoskalowej agresji i ewentualnego wybuchu wojny.
ZOBACZ: "Poradnik Bezpieczeństwa" trafi do każdego domu. "Żyjemy w niebezpiecznych czasach"
- Polska nie jest w stanie chronić swoich ludzi przed masowym atakiem. Polska zestrzeliła tylko 4 z 19 dronów - stwierdził Zełenski porównując to do Ukrainy, która w momencie ataku zestrzeliła 700 z 810 dronów. Tym samym zasugerował, że Polska ma braki w technologiach i doświadczeniu.
- Nie mieli (ataku) rakiet ani balistyki. I oczywiście nie zdołają uratować ludzi, jeśli nastąpi zmasowany atak - powiedział Zełenski w wywiadzie dla stacji Sky News.
Na środowym briefingu w Ośrodku Szkolenia Poligonowego Wojsk Lądowych w Orzyszu szef MON odpowiedział stwierdzając, że słowa te były "niepotrzebne i nieprawdziwe".
ZOBACZ: Wysokie koszty wojny z Rosją. Zełenski mówi o dziesiątkach miliardów
- Zgodzić się mogę z tym, że nie jesteśmy w stanie wojny, inne są przepisy prawa, inne jest oddziaływanie - podkreślił.
Kosiniak-Kamysz zaznaczył, że wszyscy są przygotowani i przeszkoleni do każdej sytuacji.
- Nie tylko Polska jest tak blisko teatru wojny. Zawsze mówiłem, że jeżeli taka potrzeba zajdzie, to użyta będzie broń. To się stało - powiedział.
Czytaj więcej