Tusk odpowiada prezydentowi: Uspokoję pana w trzech zdaniach

Polska
Tusk odpowiada prezydentowi: Uspokoję pana w trzech zdaniach
PAP/Albert Zawada
Premier Donald Tusk, rzecznik rządu Adam Szłapka i szef KPRP Zbigniew Bogucki podczas posiedzenia Rady Gabinetowej

Donald Tusk odpowiedział Karolowi Nawrockiemu na podniesione przez niego wątpliwości w kwestiach, które są przedmiotem obrad Rady Gabinetowej. Premier wyraził chęć uspokojenia prezydenta, podkreślił, że rząd "robi, a nie gada" oraz zaproponował, że może "szepnąć mu w ucho", kto jest naprawdę zainteresowany ograniczeniem polskich ambicji, jeśli chodzi o koleje dużych prędkości.

Podczas jawnej części Rady Gabinetowej premier Donald Tusk ustosunkował się do wypowiedzi Karola Nawrockiego, w której prezydent stawiał rządowi pytania w kwestii stan finansów publicznych, inwestycji rozwojowych, w tym budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego i elektrowni jądrowych, a także ochrony polskiego rolnictwa. To główne tematy narady w Pałacu Prezydenckim. 

Rada Gabinetowa. Donald Tusk odpowiada Karolowi Nawrockiemu

- Jestem przekonany, że część opinii sformułowanych w celach dzisiejszego spotkania czy w pytaniach, jakie już pan prezydent zdołał zadać, są pewne nieścisłości - powiedział premier.

 

ZOBACZ: Rada Gabinetowa. Prezydent do rządu: Tak po męsku chciałbym wiedzieć

 

- One mogą wynikać z braku informacji albo czasami z intencji politycznych osób zaangażowanych w różne procesy, więc chciałbym, mówiąc już ludzkim językiem, pana prezydenta uspokoić i przede wszystkim uspokoić polską opinię publiczną, jeśli chodzi o te trzy kwestie, które pan prezydent uznał za szczególnie istotne. Uspokoić poprzez merytoryczne wyjaśnienie, dosłownie w trzech zdaniach - dodał.

Donald Tusk kontruje Karola Nawrockiego. "Kolosalna różnica w wydatkach"

Mówiąc o stanie finansów publicznych i gospodarki szef rządu podkreślił, że "mamy powód do satysfakcji". - Efektywność naszego działania przynosi rezultaty, które są odczuwalne przez ludzi. (...) Odejście od tej upiornej pisowskiej drożyzny, przez lata rujnującej portfele polskich rodzin. Dzisiaj mamy jedną z najniższych inflacji, wynosi w tej chwili 3 proc. i mamy powody być dalej optymistami, że inflacja będzie spadała - ocenił szef rządu.

 

- Odziedziczyliśmy sytuację gospodarczą, a to automatycznie wpływa także na kondycję budżetu, deficyt i dług. Kondycję gospodarki, która była bliska może nie recesji, ale stagnacji. To było 0,4 proc. wzrostu. Rządzimy niecałe dwa lata i mamy najwyższy wzrost gospodarczy w Europie, teraz 3,4 proc. Mamy jedno z najniższych stóp bezrobocia w Unii Europejskiej. Mówię o tym nie dlatego, żeby starać się komuś zaimponować, ale by nie było złego wrażenia, wynikającego z nieścisłych informacji czy fałszywych komunikatów na temat kondycji polskiej gospodarki. To, co udało się w ciągu tych dwóch lat osiągnąć to są naprawdę rekordowe rezultaty - podkreślił premier.


Odpowiadając na pytanie "dlaczego jesteśmy na granicy możliwości budżetowych" Tusk zauważył, że "podjęliśmy decyzję - i nie zmienimy tych decyzji - żeby, docierając, ale nie przekraczając, do granicy ryzyka, nie tylko utrzymać, ale radykalnie zwiększyć ambitne projekty i plany Polski".

 

ZOBACZ: Aneks do raportu WSI może zostać odtajniony. "Uczyniono z tego Świętego Graala"

 

Donald Tusk poinformował, że w przyszłym roku rząd wyda prawie 200 mld zł na bezpieczeństwo. Zaznaczył, że rząd pilnuje, aby przesadnie nie przekroczyć ryzyka, jeżeli chodzi m.in. o deficyt budżetowy.


Mówiąc o polskich finansach, premier zwrócił uwagę na rosnące wydatki na obronność. - Nie muszę pana prezydenta informować o tej kolosalnej różnicy w wydatkach na obronę narodową, na bezpieczeństwo, także na bezpieczeństwo obywateli w kraju, na bezpieczeństwo polskiej granicy w porównaniu do naszych poprzedników - zwrócił się Tusk do prezydenta Karola Nawrockiego.


Zaznaczył przy tym, że w tej kwestii przekraczane są wysiłki poprzedników, "czasami o 50, 80, czasami o 100 proc.".

 

ZOBACZ: Nietypowa prośba prezydenta. "Niech każdy się przedstawi"


Jesteśmy na granicy i pilnujemy, aby nie przekroczyć przesadnie ryzyka, jeżeli chodzi o dług i deficyt, i w tym samym czasie mamy rekordowy wzrost, rekordowo niską inflację, rekordowo niskie bezrobocie - wyliczał premier.

Premier o inwestycjach w infrastrukturę. "My robimy, nie gadamy"

My robimy, nie gadamy - oświadczył Donald Tusk, przedstawiając na Radzie Gabinetowej dane o inwestycjach podlegających Ministerstwu Infrastruktury. Szef rządu podał m.in., że nakłady tego resortu na inwestycje wzrosły w dwa lata o 100 proc. - z niespełna 50 mld zł do ok. 100 mld zł w 2026 roku.

 

- My, jeśli chodzi o Ministerstwo Infrastruktury, będziemy wydawali na infrastrukturę - to jest kolej, to są lotniska - w tym przyszłym roku (...) blisko 100 miliardów złotych. W ostatnim roku rządów naszych poprzedników to było niecałe 50 miliardów - powiedział Tusk.

 

ZOBACZ: Burza po słowach w Polsat News. Ukraiński dziennikarz stracił pracę


Szef rządu odniósł się również krytycznie do ograniczenia w prezydenckim projekcie Centralnego Portu Komunikacyjnego prędkości kolei dużych prędkości do 250 km/h, wskazując, że rządowy projekt zakłada 350 km/h - co uczyniłoby polskie koleje najszybszymi w Europie.


- Nie chcę snuć tutaj złych domysłów, ale państwo bardziej zorientowani w temacie wiedzą, kto byłby zainteresowany ze względów biznesowych na tym, aby utrzymać tylko poziom 250 km/h. Ale ja akurat wiem. Jak będzie trzeba, to panu prezydentowi na ucho szepnę później, kto jest naprawdę zainteresowany ograniczeniem polskich ambicji, jeśli chodzi o koleje dużych prędkości - dodał Tusk, zwracając także uwagę, że inwestycja związana z CPK została rozpoczęta.

Umowa Unia Europejska-Mercosur. Premier: Proszę się nie krępować, panie prezydencie

Ponadto premier Donald Tusk przekazał, że trwają prace nad wprowadzeniem mechanizmu możliwości częściowej blokady lub korekty, jeśli w związku z umową między UE a Wspólnym Rynkiem Południa (Mercosur) pojawią się zagrożenia na rynkach europejskich.


Premier powiedział, że Francja jako jedyny partner jest gotowa próbować korygować ustalenia dotyczące Mercosuru.


- Pracujemy także nad tym, aby wprowadzić mechanizm - jak to było w przypadku ryzyk związanych z otwarciem się na Ukrainę, jeśli chodzi o jednolity rynek - (...) który powinien spowodować możliwości częściowej blokady czy korekty wtedy, kiedy pojawią się zagrożenia na rynkach europejskich - poinformował szef rządu. - Czy to jest wystarczające? Oczywiście nie - dodał.

 

ZOBACZ: Waldemar Żurek zapowiada zmiany. "Prokuratura zabetonowana ludźmi Ziobry"


Tusk zaznaczył, że gdyby była gotowość do budowania politycznej blokady, czyli wystarczającej grupy państw gotowych do zablokowania Mercosur, to byłoby to dawno zrobione. - Nie ma chętnych. Ale proszę się nie krępować, panie prezydencie - dodał.


Tusk zaznaczył, że rozstrzygnięcia w sprawie Mercosur zapadły w Europie za poprzednich rządów. Zaznaczył, że jego poprzednicy w Unii Europejskiej dopominali się przyśpieszenia rozmów na temat wolnego handlu w tym Mercosuru - Nie będę się wyzłośliwiał, ale chcę, żeby pan prezydent miał wiedzę na ten temat, a nie mity czy propagandowe zaklęcia, w jakich poprzednia ekipa była na wysokim poziomie - dodał.

Monika Bortnowska / ml / polsatnews.pl / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie