Burza wokół "bestii" Karola Nawrockiego. "Ma rowerem jeździć?"

Limuzyny dla wszystkich ochranianych osób w państwie zapewnia SOP podległa rządowi - mówił w "Śniadaniu Rymanowskiego" Marcin Przydacz z kancelarii prezydenta. To reakcja na zarzuty, które pojawiły się po zawetowaniu ustawy wiatrakowej. - Ale ktoś zamówił tak drogi samochód... To prezydent a nie my - stwierdził Grzegorz Napieralski z PO. - Prezydent ma rowerem jeździć? - pytał minister.
Karol Nawrocki zawetował ustawę wiatrakową, określając ją mianem "rodzaju szantażu względem prezydenta i społeczeństwa".
- Ludzie nie chcą mieć przy domach 150-metrowych wiatrakach - powiedział prezydent. Decyzja Nawrockiego była szeroko komentowana przez polityków partii rządzącej. Platforma Obywatelska opublikowała w mediach społecznościowych spot "On jeździ luksusem, ty płacisz więcej przez jego weto", odnosząc się nowej prezydenckiej limuzyny wartej dwa mln złotych.
ZOBACZ: "To było sidło". Współpracownik prezydenta tłumaczy weto
Marcin Przydacz, szef Biura Polityki Międzynarodowej w Kancelarii Prezydenta RP, powiedział, że Karol Nawrocki podpisał w ostatnim tygodniu 21 ustaw, a zawetował jedną. Tłumaczył, że słowa o "szantażu" są jak najbardziej adekwatne, ponieważ "ustawa ta początkowo była tylko ustawą o obniżkach cen energii". - Najpewniej przez działania lobbystów doklejono do tej ustawy przepisy dotyczące zbliżenia wiatraków do domów - powiedział.
Spór o luksusową limuzynę Karola Nawrockiego. "Sposób komunikacji jest prostacki"
Polityk odniósł się do zarzutów dotyczących luksusowego auta, którym jeździ prezydent.
- Sposób tej komunikacji jest tak prostacki, że ręce opadają. Limuzyny dla wszystkich ochranianych osób w państwie zapewnia Służba Ochrony Państwa podległa rządowi, podległa MSWiA. Pan (Marcin) Kierwiński się tym zajmuje - dodał.
Przydacz podkreślił, że to nie prezydent rozpisywał i rozstrzygał przetarg na zakup limuzyny.
- Z tego, co wiem Służba Ochrony Państwa rozpisała taki przetarg w maju zeszłego roku (...) To rząd kupuje te samochody. To jest państwowe auto, dziś korzysta z niego prezydent, jutro być może premier - mówił. - Próba odwrócenia od tego, że koalicja realizuje niemieckie interesy kosztem ludzi na wsiach, jest tak absurdalną próbą, że aż wstyd - podsumował.
ZOBACZ: Donald Tusk z apelem w sprawie Karola Nawrockiego. "Dajmy trochę czasu"
Zdaniem posła Platformy Obywatelskiej Grzegorza Napieralskiego "prezydent popełnił błąd", wetując ustawę wiatrakową. - Tak się kończy zabawa w robienie na złość rządowi. Próbowano tak już zrobić w dyplomacji, nie wyszło (...) Mam wrażenie, że prezydent zachowuje się, jakby nadal był w kampanii wyborczej. Jest w kampanijnym szale i biegnie, żeby tylko uderzyć w rząd - powiedział Napieralski.
Poseł tłumaczył, że Polska potrzebuje wiatraków, które zagwarantują obywatelom tani prąd. Napieralski stwierdził, że wielu mieszkańców chce mieć wiatraki na swoich polach "ponieważ są to dla nich pieniądze". - Mogą dać swoje pole, na przykład te z gorszą ziemią, by tam postawić wiatraki - mówił.
Spór o limuzynę Karola Nawrockiego. "Ma rowerem jeździć?"
Dopytywany o zakup "bestii" (tak potocznie nazywany jest samochód prezydenta USA -red.), którą jeździ Karol Nawrocki, poseł zastanawiał się, kto zamawiał auto. - Minister Kierwiński czy prezydent? Ale ktoś potrzebuje ten samochód... Prezydent czy minister? - pytał poseł PO.
- Ale to rowerem ma jeździć prezydent? To SOP podstawia samochód - odpowiedział Przydacz.
- Ale ktoś zamówił tak drogi samochód... To prezydent a nie my... - stwierdził Napieralski.
Wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski stwierdził, że sprawa auta prezydenta "to pierdoła".
- Każdy roztropny Polak wie, że prezydent w swoim gabinecie nie zamawia sobie samochodów, tak samo samochodu nie zamawia sobie m.in. wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz. Wicepremierzy i ministrowie jeżdżą z SOP-em. Absolutnie nie sklejałbym prezydenta z samochodem, który jest nowoczesny i bezpieczny, ale jaki ma być? - pytał polityk. Podkreślił, że bezpieczeństwo najważniejszych ludzi w państwie powinno być chronione.
Odnosząc się do kwestii zawetowanej ustawy Zgorzelski stwierdził, że wiatraki "są wrogiem ideologicznym PiS".
ZOBACZ: Błaszczak reaguje na akt oskarżenia: Zemsta Tuska
Radosław Fogiel podkreślał, że "PiS nie ma nic przeciwko wiatrakom", a dzięki decyzjom poprzedniego rządu rozpoczęto budowę farm wiatrowych na Bałtyku. Jego zdaniem rząd ma obecnie "obsesję wpychania ludziom wiatraków do gardeł".
- Jestem zażenowany, że musimy o tym rozmawiać - mówił poseł PiS pytany o auto, którym jeździ Karol Nawrocki. Dodał, że Polska jest "na tyle poważnym krajem", że kwestie zapewnienia ochrony najważniejszych osób powinny być naturalne niezależne od przynależności partyjnej. - Boli mnie, ze partia rządząca uprawia propagandę na tak żenującym, niskim poziomie - dodał.
- Są dwa takie samochody. Drugim jeździ Donald Tusk - powiedział Fogiel, pokazując zdjęcie.
WIDEO: Burza wokół "bestii" Nawrockiego
Karol Nawrocki jeździ nowym bmw. Auto warte miliony
Prezydent Karol Nawrocki - w przeciwieństwie do swojego poprzednika - jest wożony BMW 7 Protection w wersji wyposażenia ochronnego na poziomie VR9 (najwyższy standard ochrony balistycznej dla pojazdów cywilnych - red.).
Limuzyna jest odporna na ostrzał z broni palnej, w tym amunicję karabinową. Dodatkowo, pojazdy z certyfikatem VR9 posiadają wzmocnioną konstrukcję, kuloodporne szyby i podwozie zabezpieczone przed wybuchami.
Auto - jak opisywał portal Moto Interia - ma także m.in.: samouszczelniący się zbiornik paliwa, a także rozwiązanie, które zapewnia możliwość jazdy na przebitych wszystkich oponach. Oprócz tego prezydencka "bestia" wyposażona jest w system filtracji powietrza, który chroni przed atakiem chemicznym.
Bawarska limuzyna waży cztery tony, jednak do "setki" rozprędza się w 6,6 sekundy dzięki silnikowi V8 o pojemności 4,4 l i mocy 530 KM. Na pokładzie umieszczono m.in. nagłośnienie Bowers & Wilkins o mocy 1400 W, systemy łączności i radiotelefon, klimatyzację z filtrem powietrza, rozbudowany system multimedialny oraz tapicerkę z materiałów najwyższej jakości.
Według mediów branżowych pojazd może kosztować nawet dwa miliony złotych, jednak pełna specyfikacja nie jest podawana do publicznej wiadomości, a dodatkowe wyposażenie, w tym te związane z bezpieczeństwem, może windować koszt limuzyny.
Karol Nawrocki leci do Waszyngronu. Spotka się z Trumpem
Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej mówił w "Śniadaniu Rymanowskiego" o zaplanowanej na 3 września wizytę prezydenta w Waszyngtonie. Nawrocki uda się tam na zaproszenie Donalda Trumpa, a wśród tematów znajdą się m.in. kwestie bezpieczeństwa.
Współpracownik prezydenta został zapytany o to, czy przed wylotem planowane jest spotkanie prezydenta z premierem. - Nie jest to wykluczone - odpowiedział Marcin Przydacz.
- Na pewno będą też kontakty pana prezydenta jeszcze z liderami regionu po to, aby móc się skonsultować przed wizytą w Waszyngtonie - powiedział.
Czytaj więcej