Rosyjska rakieta nad Polską. Wojsko podało nowe informacje

Polska
Rosyjska rakieta nad Polską. Wojsko podało nowe informacje
PAP/Piotr Nowak
Gen. Wiesław Kukuła

- Wszystko wskazuje na to, że rosyjska rakieta wtargnęła w polską przestrzeń powietrzną. Mamy na to potwierdzenie radarowe, narodowe i sojusznicze - ogłosił generał Wiesław Kukuła. Szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego przekazał najnowsze informacje dotyczące niezidentyfikowanego obiektu, który pojawił się w polskiej przestrzeni powietrznej.

Tuż po zakończeniu spotkania w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego zorganizowany został briefing prasowy z udziałem szefa MON - Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, Szefem Sztabu Generalnego WP generałem Wiesławem Kukułą i dowódcą operacyjnym rodzajów sił zbrojnych gen. dyw. Maciejem Kliszem.

Rosyjska rakieta nad Polską 

Według oficjalnych informacji przekazanych przez przedstawicieli Wojska Polskiego nad Polską pojawiła się rosyjska rakieta, która wystrzelona została w trakcie zmasowanego ataku na ukraińskie miasta.

 

- To była trudna noc dla Ukrainy. Połączony atak saturacyjny, mający na celu przeciążyć ich obronę przeciwlotniczą z wykorzystaniem dronów i następujące po nim uderzenie rakietowe, głównie lotnictwa dalekiego zasięgu. Odpalane rakiety z Morza Kaspijskiego, większość z tych rakiet śledziliśmy, co do zakresu i kierunku ich przemieszczania się - stwierdził.

 

ZOBACZ: Niezidentyfikowany obiekt nad Polską. Gen. Komornicki: W trakcie wojny nie ma przypadków

 

- Jedna z tych rakiet przekroczyła granicę Polski, później ją opuściła. Wszystko na to wskazuje, choć jeszcze to potwierdzamy, weryfikujemy na ziemi - dodał.

 

Jak przyznał generał Kukuła w celu śledzenia rakiety wysłane zostały samoloty bojowe, które w przypadku zagrożenia miałyby ją zestrzelić.

 

WIDEO: Rosyjska rakieta nad Polską. Wojsko podało nowe informacje

 

Gen. dyw. Maciej Klisz: Uruchomiono wszystkie potrzebne procedury

Jak relacjonował dowódca operacyjny rodzajów sił zbrojnych generał dywizji Maciej Klisz, tor lotu rosyjskiej rakiety był stale obserwowany, do momentu wtargnięcia na teren naszego kraju, aż do momentu polskiego nieba.

 

- Doszło do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej, w godzinach rannych, około godziny 7. Systemy, które są do mojej dyspozycji jako dowódcy operacyjnego, zadziałały. (...) To była pracowita noc dla dowództwa operacyjnego, pracowita noc dla wszystkich elementów obrony powietrznej Polski. Elementy narodowe, jak i elementy sojusznicze te na ziemi, jak i w powietrzu zadziałały. Zostały wszystkie aktywowane zgodnie z planem - przekonywał.

 

ZOBACZ: Niezidentyfikowany obiekt nad Polską. Ekspert: Nie było powodu, żeby system obrony zadziałał

 

- Całość toru lotu obiektu na terytorium Polski był śledzony w systemie radiolokacyjnym, jednak, bazując na doświadczeniach w przyszłości zostały uruchomione siły naziemnego i lotniczego poszukiwania, abyśmy zaprzeczyli faktowi upadku obiektu - podkreślił.

 

Uszczegóławiając informacje, generał potwierdził, że obiekt znajdował się nad terytorium naszego kraju trzy minuty.  Przestrzeń powietrzna została naruszona na około 40 kilometrów.

Szef MON: Wszystkie organy państwa współdziałają

W trakcie konferencji głos zabrał także minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. Polityk podkreślił, że od momentu pojawienia się pierwszych informacji o incydencie wszystkie służby były ze sobą w kontakcie i współpracowały, aby jak najszybciej zweryfikować ewentualne zagrożenie.

 

- Wszystkie organy państwa współdziałają, podejmują stosowne zadania. To jest nasza najważniejsza sprawa - zapewnić bezpieczeństwo Polsce i Polakom. Zadbać o to bezpieczeństwo i współdziałać na rzecz bezpieczeństwa - stwierdził lider PSL.

Marcin Jan Orłowski / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie