Niezidentyfikowany obiekt nad Polską. Nieoficjalne ustalenia Polsat News

Polska

Z nieoficjalnych ustaleń Polsat News wynika, że niezidentyfikowany obiekt, który wleciał w piątek rano na terytorium Polski, to najprawdopodobniej rosyjska rakieta manewrujące Ch-22 lub Ch-101. Obiekt nadleciał znad granicy z Ukrainą, gdzie doszło do zmasowanego ataku rakietowego ze strony Rosjan.

Niezidentyfikowany obiekt nad Polską. Nieoficjalne ustalenia Polsat News
Polsat News
Zobacz więcej

Według nieoficjalnych informacji ze źródeł wojskowych rakieta miała przelecieć wzdłuż granicy i naruszyć naszą przestrzeń powietrzną.

 

Po zmianie trajektorii miała wrócić na terytorium Ukrainy i tam prawdopodobnie została zestrzelona przez system obrony powietrznej Ukrainy.

Nieznany obiekt powietrzny nad Polską

Rosjanie w nocy z czwartku na piątek oraz w piątek rano prowadzili zmasowany atak rakietowy na terytorium całej Ukrainy, w tym w obwodzie lwowskim, blisko granic Polski. "Ucierpiały Dniepr, Lwów, Kijów, Charków, Odessa, Konotop, Zaporoże. Ogromne zniszczenia. Budynki mieszkalne, placówki oświatowe, szpitale. Wszczęto śledztwa w sprawie zbrodni wojennych. Reżim rosyjski po raz kolejny ukazuje światu swoją zbrodniczą naturę" - przekazał w piątek w oświadczeniu Andrij Kostin prokurator generalny w Kijowie. Pociski rakietowe zabiły co najmniej 16 i raniły 97 osób, w tym dwoje dzieci. 

 

ZOBACZ: Nieznany obiekt powietrzny nad terytorium Polski. Nadleciał z Ukrainy

 

Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało w piątek rano o pojawieniu się niezidentyfikowanego obiektu w polskiej przestrzeni powietrznej, który nadleciał ze wschodniej granicy.  "W godzinach porannych w przestrzeń powietrzną RP od strony granicy z Ukrainą wleciał niezidentyfikowany obiekt powietrzny, który od momentu przekroczenia granicy, aż do miejsca zaniku sygnału obserwowany był przez środki radiolokacyjne systemu obrony powietrznej kraju" - podano w mediach społecznościowych. 

 

Radary straciły sygnał obiektu w okolicach Zamościa. Od rana wojsko, policja i żandarmeria wojskowa prowadzi na tym terenie poszukiwania obiektu, nikt jednak oficjalnie nie potwierdził informacji, że obiekt spadł na terytorium Polski. - Badamy zapisy z naszych systemów radiolokacyjnych, zostaną poddane szczegółowej analizie i przedstawione przełożonym. Ale trwają też poszukiwania naziemne, w tej chwili ponad 20 żołnierzy jest zaangażowanych w poszukiwania w miejscu utraty tego sygnału, tak, żeby wszystkie scenariusze szczegółowo zbadać i nic nie pominąć - przekazał Polsat News ppłk Jacek Goryszewski, rzecznik Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych. 

"Nie było wybuchu, nic złego się nie wydarzyło"

Wójt gminy Komarów-Osada w powiecie zamojskim Wiesława Sieńkowska przekazała mediom, że na terenie jej gminy prowadzone są poszukiwania z udziałem dronów. - Kilka minut po godz. 7 rano mieszkańcy widzieli niezidentyfikowany obiekt w miejscowości Sosnowa-Dębowa, który poleciał w stronę południowo-wschodnią, w stronę Kraczew i Czartowczyka, ale nie było wybuchu, nic złego się nie wydarzyło - poinformowała wójt. 

 

ZOBACZ: Nieznany obiekt nad Polską. Rzecznik Dowództwa Operacyjnego: Podniesiono gotowość bojową

 

Szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz przekazał, że w związku "z pojawieniem się niezidentyfikowanego obiektu w polskiej przestrzeni powietrznej służby państwa zadziałały natychmiastowo" i dodał, że jest w kontakcie z prezydentem, premierem, Szefem Sztabu Generalnego oraz Dowódcą Operacyjnym Sił Zbrojnych. 

 

O godz. 13 w piątek rozpoczęło się pilne spotkanie Biura Bezpieczeństwa Narodowego z udziałem prezydenta Andrzeja Dudy, ministra obrony narodowej Władysława Kosiniaka-Kamysza, Szefa Sztabu Generalnego gen. Wiesława Kukuły oraz Dowódcy Operacyjnego RSZ gen. Macieja Kliszy.

 

Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni

dk / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie