Joanna Borowiak z PiS poturbowana podczas przepychanki w TVP. Policja zatrzymała mężczyznę  

Polska
Joanna Borowiak z PiS poturbowana podczas przepychanki w TVP. Policja zatrzymała mężczyznę
 
X/Mariusz Kałużny
Joanna Borowiak twierdzi, że została poszkodowana podczas przepychanek w gmachu TVP

Podczas przepychanki w budynku TVP poszkodowana została posłanka Prawa i Sprawiedliwości Joanna Borowiak. Na miejsce wezwano pogotowie. "Z biura prezesa TVP Policja wyprowadziła człowieka, który pobił posłankę Prawa i Sprawiedliwości" - poinformował w mediach społecznościowych poseł Dariusz Matecki.

Zdjęcie poszkodowanej posłanki opublikował poseł Mariusz Kałużny z Suwerennej Polski. "Trwa interwencja pogotowia! Pani Poseł Joanna Borowiak pobita w TVP! Białoruś!!!" - napisał polityk w social mediach. 

 

Wcześniej poseł Sebastian Łukaszewicz opublikował materiał z przepychanki posłów z nieznanym mężczyzną, który wszedł do gabinetu prezesa TVP. Na nagraniu słychać okrzyki: "Co ty robisz?" i "Tu biją kobietę, posła biją". 

 

ZOBACZ: Nagranie z przejmowania gabinetu prezesa TVP. Policja w gmachu na Woronicza

 

Nie wiadomo jednak, czy to wtedy kontuzję odniosła posłanka Borowiak. Porozmawiał z nią dziennikarz Interii Jakub Szczepański. - Bardzo źle się czuję, nie mogę zebrać myśli. Czekam na pogotowie i policję - relacjonowała. 

 

W czwartek posłanka w mediach społecznościowych poinformowała, że na dwa tygodnie będzie miała unieruchomioną rękę w temblaku. Dodała, że w TVP nie doszło do przepychanek, ale była to "przemoc fizyczna ze strony wynajętego osiłka ,'silnego pana', zapowiedzianego przez Donalda Tuska, na posłów RP w czasie interwencji poselskiej". 

TVP. Minister odwołał władze telewizji

Sejm podjął we wtorek wieczorem uchwałę w sprawie przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskiej Agencji Prasowej. W odpowiedzi do siedziby TVP ruszyli posłowie Zjednoczonej Prawicy, którzy ogłosili, że rozpoczną tam rotacyjne dyżury.

 

ZOBACZ: Przejęcie TVP. Oświadczenie szefa KRRiT Macieja Świrskiego

 

W gmachu przy ulicy Woronicza pojawili się m.in. prezes partii Jarosław Kaczyński i szef klubu Mariusz Błaszczak. Kaczyński zapowiedział, że politycy PiS pełnili dyżury po 10 osób. - Nasz protest to jest obrona demokracji, bo nie ma demokracji bez pluralizmu mediów i bez silnych mediów antyrządowych, a w Polsce to są media publiczne - powiedział Jarosław Kaczyński.

 

Rano doszło do eskalacji konfliktu. Ministerstwo Kultury opublikowało komunikat, w którym poinformowało o odwołaniu władz wszystkich mediów publicznych. Po publikacji komunikatu resortu posłowie Zjednoczonej Prawicy zaczęli relacjonować, że przy Woronicza pojawiły się osoby, które miały przejąć budynek TVP.

 

Niecałą godzinę po publikacji oświadczenia resortu przestały nadawać stacje TVP Info i TVP3.  Zamiast nich zaczęto emitować sygnał TVP1 i TVP2.

Atak na posłankę PiS. Reakcja policji

Według relacji polityków Prawa i Sprawiedliwość człowiek który zaatakował posłankę Borowiak został siłą zamknięty w gabinecie prezesa TVP. Miał tam oczekiwać na przybycie policji. - To przestępca naruszający nietykalność cielesną osoby publicznej - powiedział poseł Sebastian Kaleta w rozmowie z polsatnews.pl. Polityk nie chciał jednak zdradzić dokładnych personaliów mężczyzny.

 

ZOBACZ: TVP. "Mamy stan wojenny". Głosy z siedziby Telewizji Polskiej

 

Przed godz. 16:00 poseł Dariusz Matecki poinformował w mediach społecznościowych o wyprowadzeniu mężczyzny z pomieszczenia. Miał na sobie kaptur uniemożliwiający identyfikację.

 

wka / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie