Jarosław Kaczyński zwrócił do Donalda Tuska: Pan jest niemieckim agentem

Polska
Jarosław Kaczyński zwrócił do Donalda Tuska: Pan jest niemieckim agentem
Prezes PiS niespodziewanie pojawił się na mównicy

- Nie wiem, kim byli pana dziadkowie, ale wiem jedno. Pan jest niemieckim agentem - powiedział Jarosław Kaczyński po tym, jak Sejm wybrał Donalda Tuska na nowego premiera. Prezes PiS niespodziewanie wszedł na mównicę zaraz po odśpiewaniu hymnu państwowego.

Po tym, jak posłowie skończyli śpiewać hymn, w sali rozległy się oklaski. Niespodziewanie podniosłą atmosferę wykorzystał prezes Prawa i Sprawiedliwości, który podszedł do mównicy sejmowej. 

 

Posłowie oraz marszałek Sejmu głośno pytali, w jakim trybie zamierza wystąpić Kaczyński. - Jest taki tryb, gdy ktoś kogoś obraża - odpowiedział szybko polityk PiS i starał się uciszyć wrzawę panującą w sali.

J. Kaczyński zwrócił się do D. Tuska 

- Nie wiem, kim byli pana dziadkowie, ale wiem jedno - pan jest niemieckim agentem. Po prostu niemieckim agentem - oznajmił Kaczyński, zwracając się do Donalda Tuska. Następnie opuścił mównicę i wrócił na swoje miejsce. 

 

- Dziwne są tego rodzaju obelgi rzucane w takim momencie i takim dniu, panie Kaczyński - skomentował całe zajście marszałek Szymon Hołownia i następnie przeprosił zgromadzonych za niewłaściwe zachowanie prezesa PiS, zarządzając przerwę w obradach. 

 

ZOBACZ: Kaczyński niespodziewanie pojawił się na mównicy. Zwrócił się do Tuska

 

Donald Tusk nowym premierem. Kaczyński: Pan jest niemieckim agentem

Kaczyński w swoim nieoczekiwanym wystąpieniu nawiązał do słów Tuska, który zaraz po wygranym dla niego głosowaniu wygłosił z mównicy sejmowej krótkie podziękowania. 

 

- Chciałem to zwycięstwo, pozwólcie tak osobiście, dedykować moim obu dziadkom. Obaj byli polskimi kolejarzami w Wolnym Mieście Gdańsku. Relikwią w naszym domu jest żywnościowa karta Polaka, którą w Gdańsku miało kilkaset osób, bo nikt więcej się nie odważył być Polakiem w czasie okupacji. Obaj spędzili wojnę w obozach koncentracyjnych - przemawiał lider KO. -  Kiedy po wojnie 90 proc. ludzi uciekło z dawnego Wolnego Miasta Gdańska i wybrało Niemcy, pośród kilku tysięcy, którzy pozostali, było dwóch moich dziadków: Józef Tusk i Franciszek Dawidowski i im też dedykuję tę wygraną - mówił premier.

Aleksandra Kozyra / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie