Strzelanina w Jerozolimie. Otworzyli ogień do stojących na przystanku

Trzy osoby zginęły, a sześć zostało rannych w ataku na przystanku autobusowym na przedmieściach Jerozolimy. Terroryści otworzyli ogień do ludzi podczas porannego szczytu komunikacyjnego. Napastnicy zostali zidentyfikowani.
Do tragedii doszło w czwartek w porannych godzinach szczytu. Przy jednym z przystanków zatrzymał się samochód. Wyszli z niego dwaj uzbrojeni mężczyźni i zaczęli strzelać do osób w okolicy.
Times of Israel opublikował film z monitoringu, na którym nagrano moment ataku. Widać, jak ludzie znajdujący się w pobliżu uciekają w popłochu. Po kilkunastu sekundach od rozpoczęcia strzelaniny napastnicy starali się uciec do auta i odjechać, ale zostali zabici.
Strzelanina w Jerozolimie. Są ofiary
"Dwaj terroryści, którzy przybyli na miejsce samochodem i z bronią, strzelali do ludzi na przystanku autobusowym. Zostali zneutralizowani przez siły bezpieczeństwa i cywila, znajdującego się w pobliżu" - napisała policja w oświadczeniu. Funkcjonariusze przeszukują okolice, aby upewnić się, że nie było większej liczby napastników.
Agresorzy zostali zneutralizowani przez znajdujących się w okolicy żołnierzy po służbie oraz uzbrojonego cywila.
ZOBACZ: Wojna w Izraelu. Trwa wymiana zakładników na więźniów. Możliwość przedłużenia zawieszenia broni
Terroryści zabili trzy osoby, a sześć ranili, w tym dwie poważnie. Ofiary to 24-letnia kobieta, która zmarła na miejscu i dwie starsze osoby, które zostały ciężko ranne, a następnie zmarły w szpitalu w wyniku odniesionych obrażeń.
Agencja AFP przekazała, że miejsce zdarzenia to rejon osiedla żydowskiego Ramot w Jerozolimie Wschodniej. Na miejsce zostały wezwane karetki pogotowia ratunkowego.
Napastnicy strzelaniny to członkowie Hamasu
Napastnicy zostali zidentyfikowani. Byli to dwaj bracia należący do palestyńskiej organizacji terrorystycznej Hamas. 38-letni Murad Namr i 30-letni Ibrahim Namr byli wcześniej karani w związku z terroryzmem, jak przekazała agencja bezpieczeństwa Shin Bet.
Starszy z braci przebywał w więzieniu w latach 2010-2020 za planowanie ataków terrorystycznych w Strefie Gazy. Z kolei młodszy w 2014 roku trafił do więzienia za działalność terrorystyczną. Terroryści pochodzili z Jerozolimy Wschodniej.
Po kilku godzinach od zdarzenia Hamas przyznał się do strzelaniny.
Policja przekazała, że w samochodzie, którym sprawcy przyjechali na miejsce strzelaniny, znaleziono dużą ilość amunicji. Na miejsce zdarzenia przyjechał minister bezpieczeństwa narodowego Izraela Itamar Ben-Gwir.
Szef resortu finansów Izraela Becalel Smotricz, przekazał, że atak w Jerozolimie świadczy o tym, że wrogowie Izraela są "nie tylko w Gazie", gdzie trwa wojna między Izraelem i palestyńskim Hamasem. Incydent został skomentowany przez ambasadę USA, która potępiła atak w Jerozolimie, oświadczając, że kategorycznie sprzeciwia się "tej brutalnej przemocy".
Czytaj więcej