Monroe: Remis w wyborach. Rzut monetą zadecydował o nowym burmistrzu
Piątkowy rzut monetą zadecydował o tym, kto zostanie burmistrzem miasta Monroe w Karolinie Północnej (USA). Po podliczeniu głosów okazało się, że na dwóch kandydatów oddano dokładnie taką samą liczbę głosów. W takim wypadku, przyszłość miasta zdecydowano się powierzyć losowi.
Robert Burns i Bob Yanacsek w wyborach na burmistrza miasta Monroe otrzymali po 970 głosów. Wysunęli się w ten sposób na czoło spośród pięciu kandydatów.
ZOBACZ: Włochy. Burmistrz zwołał radę miejską na basenie, aby "nie tracić lata"
Na piątkowym posiedzeniu komisji wyborczej obaj mężczyźni zrzekli się prawa do ubiegania się o ponowne przeliczenie głosów. W takim wypadku prawo stanowe mówi, że remis ma zostać rozstrzygnięty w drodze losowania.
Moneta rzucona przez urzędnika wskazała reszkę, co było równoważne z tym, że posadę burmistrza objął Burns. Po losowaniu mężczyźni uścisnęli sobie dłonie, a nawet się przytulili.
Losowanie na nowego burmistrza. "Nie przegraliśmy wyborów"
Na kilka minut przed rzutem monetą Burns opublikował w mediach społecznościowych nagranie, na którym mówi: "Jak dotąd wszystko było w porządku, a teraz wszystko jest w rękach Boga".
ZOBACZ: Burmistrz przegrał w sądzie. Powódkę "pozdrowił" nieprzyzwoitym gestem
Jak podaje agencja AP, po rzucie monetą Yanacsek opublikował post w mediach społecznościowych: "Nie przegraliśmy wyborów. Przegraliśmy rzut monetą". Mężczyzna zapowiedział dalsze działanie na rzecz lokalnej społeczności.
Nowy burmistrz zastąpi na stanowisku Marion Holloway, która nie ubiegała się o reelekcję. W mieście Monroe mieszka około 35 tys. obywateli.