Indie. Władze obawiają się groźnego wirusa Nipah. Zamknięto szkoły i urzędy

Świat
Indie. Władze obawiają się groźnego wirusa Nipah. Zamknięto szkoły i urzędy
Reuters
Władze stanu Kerala w Indiach walczą z wirusem Nipah

Groźny wirus Nipah wrócił do Indii i zaczyna zbierać śmiertelne żniwo - zmarły już dwie osoby. Władze stanu Kerala w obawie przed wybuchem epidemii zamknęły część szkół, a mieszkańcy kilku miejscowości muszą pozostać w izolacji. Eksperci szukają źródła zakażeń i pobierają próbki od nietoperzy.

W stanie Kerala w południowo-zachodnich Indiach pojawił się śmiertelnie groźny wirus Nipah. Premier regionu Pinarayi Vijayan poinformował w środę, że wirus wykryto w okolicach 800-tysięcznego miasta Kozhikode i wezwał mieszkańców do zachowania ostrożności oraz przestrzegania zaleceń ministerstwa zdrowia. 

 

Premier potwierdził doniesienia o dwóch śmiertelnych ofiarach wirusa - mężczyźnie, który zajmował się uprawą bananów i orzechów w wiosce Marutonkara i niespokrewnionym z nim dziecku, które miało zarazić się po kontakcie z pacjentem w szpitalu.

 

ZOBACZ: Wielka Brytania: Nowy wariant koronawirusa. BA.2.86 na liście WHO

 

Władze zidentyfikowały ponad 700 osób, które mogły zakazić się chorobą Nipah. Wszyscy zostaną przetestowani. Jak podała stanowa minister zdrowia, Veena George, 77 osób uznano za szczególnie zagrożonych - muszą pozostać w izolacji domowej. 

 
W regionie zamknięto też niektóre szkoły oraz urzędy i znacznie ograniczono ruch w publicznych środkach transportu w niektórych częściach stanu Kerala. Jak informuje Reuters, siedem miejscowości uznano za "strefy zamknięte".

Wirus Nipah. To już kolejne uderzenie choroby w ostatnich latach

Do regionu przybyli też eksperci z Narodowego Instytutu Wirusologii, którzy mają pobrać próbki od miejscowej populacji nietoperzy i z drzew owocowych. Nipah jest bowiem wirusem odzwierzęcym - przenosi się ze zwierząt na ludzi, ale może też rozprzestrzeniać się bezpośrednio między ludźmi i przez skażoną żywność.

 

To już czwarty wybuch epidemii w tym stanie od 2018 roku, kiedy to śmierć poniosło 17 osób. Przyczyną zgonów jest wirusowe zapalenie mózgu.

 

ZOBACZ: Wirus żółtaczki dyniowatych – czyli nowe zagrożenie fitosanitarne w Polscewedług PIORiN

 

Do pierwszych objawów choroby należą gorączka, ból głowy, zaburzenia świadomości i senność, która w ciągu kilku dni przechodzi w śpiączkę. Na wirus nie ma na razie szczepionki, a środki leczenia są ograniczone. 

 
Wirus został nazwany na cześć wioski Kampung Sungai Nipah w Malezji. To tam po raz pierwszy wykryto chorobę, kiedy w latach 1998-1999 zarażonych zostało prawie 300 osób, a ponad 100 z nich zmarło. Wśród ofiar znaleźli się głównie miejscowi hodowcy świń. W celu zatrzymania rozprzestrzeniania się epidemii uśmiercono wtedy ponad milion sztuk trzody chlewnej. 

Aleksandra Kozyra / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie